Krew nadal sączyła się z jego rozprutej klatki piersiowej, światła odbijały się w tej wielkiej, ciemnej kałuży.
Na okładce jest wielki byk, należący do starego Kazimierskiego, który żyje z renty i wynajmu byka do rozpłodu.
– To dość lichy rodzaj sztuki, Nyef, i według mnie powinieneś z tego zrezygnować, zanim doigrasz się przez to śmierci.
Podłogi, boazeria, framugi, ramy okienne, kręte schody, meble o wartości już chyba tylko muzealnej – wszystko drewniane, wiekowe i bardzo stylowe.
Zanim zdążyłem się podnieść, do celi wszedł mężczyzna ubrany w ciemny garnitur.