W stronę okna poszybował strumień szarego pyłu, a z najdalszego kąta zerknęły na mnie zielone oczy.
Chata została spalona a belki z reszty ocalałych mocowań zrównane z ziemią.
W równych odległościach porozstawiano tam słomiane manekiny, a tu i ówdzie na specjalnych konstrukcjach zamocowano poziome belki, z których zwisały wo...