Ręce opadają, czekam aż Rydzyk zapowie że Matka Boska ochroni Polskę przed wirusem.
Wystarczy ot moment nieuwagi, jakiś nieokreślony szczegół, zapach, sposób w jaki słońce wpada do mieszkania; i wraca się czas w zawrotnym tempie.
Gdy przybyłyśmy tu z matką cztery lata temu, sądziłyśmy, że zostaniemy kilka miesięcy i wrócimy do Londynu.
Za mozaikowymi drzwiami z kolorowych szybek pokój wypełniony poduchami, w powietrzu unosi się zapach cytrusów i kadzidełek.
Myślał i myślał, podczas gdy ciepłe promyki słońca ogrzewały mu twarz, pot spływał po czole i skroni, w powietrzu z pobliskiego ogrodu sąsiadki unosił...