Jeśli chodzi o "Kamienie na szaniec" to mój polonista określa tę książkę w liceum jako gniot typowy i raczej"literackie niziny", zawsze naśmiewa się z...
Gniot z dzieciństwa - "O psie co jeździł koleją"... tak dziwna i smutna zarazem historia, że do dzisiaj tego nie ogarniam:) Komiksowo, zawsze bardzie...
Ale czy klasyka zawsze jest "dobrą literaturą"?
Sam serial nie jest znowu jakimś gniotem ale arcydziełem też nie.
Żeromski zawsze wiele obiecywał, to znaczy wybierał dobre tematy na warsztat, ale zgadzam się - niekiedy przeważała niezgrabność fabularna, ociężałość...
Największym gniotem jest niestety "Wiedźmin" którego kilkakrotnie próbowałem oglądać w wersji serialowej, ale pomimo szczerych chęci, nie dało się.
A co do puchnącego ego (tam gdzieś niżej było) - czytelnik im więcej książek przeczytał tym większe w nim poczucie niespełnionego pisarza i poczucie, ...