Avatar @u2003

@u2003

Bibliotekarka
12 obserwujących. 3 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 2 lat. Ostatnio tutaj około 4 godziny temu.
wielogatunkowo
Napisz wiadomość
Obserwuj
12 obserwujących.
3 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 2 lat. Ostatnio tutaj około 4 godziny temu.

Cytaty

Wiedziałem, że moje uczucia są niczym, że maja znaczenie tylko dla mnie.
Mimo to… przewracamy następną stronę i znowu możemy się zatracić. I dzięki temu głębokiemu zaangażowaniu możemy odnaleźć samych siebie albo doznać przemiany, ponieważ przedstawiane nam opowieści w tak wielkim stopniu staja się częścią nas, tego, w jaki sposób rozumiemy nasze własne czyny.
Może jedyne, co możemy zrobić w najmroczniejszych czasach, to odmówić zostania częścią tego mroku.
Rozwidlenia naszej ścieżki nie dotyczą tylko nas.
Nieprzewidywalne może też być to co pamiętamy z naszej przeszłości.
Gromadzimy grzechy i winy, po prostu idąc przez nasze dni, dokonując wyborów, czyniąc, nie czyniąc.
Od takich chwil może zależeć całe życie. Czasami tak niewiele brakuje w naszym życiu, w życiu innych. Czasami strzała albo miecz chybia nas lub rani zamiast zabić, trzęsienie ziemi niszczy jej powierzchnię niedaleko od miejsca, w którym się znajdujemy, i jest dla nas życie…
Nie zawsze miałem podstawy sądzić, że to nasze zamiary czy podejmowane przez nas decyzje kształtują nasze życie i nim kierują. Wydaje mi się, że równie często dzieje się wręcz przeciwnie. Nasze historie są tworzone przez nagłe impulsy albo przypadki, przez to, co jest całkowicie nieprzewidziane.
Żyję, opowiadam moją historię, moją część większej historii.
Nie zna się prawdy o drugim człowieku, nawet jeżeli mówił ci coś o sobie, to jest niemożliwe. Prawdy o tobie również nikt nie pozna, człowiek jest nieprzekładalny na słowa. Podobnie z faktami. Kto wie, czy nie ważniejsze od faktów jest to, co dzieje się po nich, i dlatego tak ostrożnie trzeba ważyć własne sądy.
Z botaniki nigdy nie byłam orłem, więc zakładałam, że wszystko co zielone na tropikalnej wyspie to palmy. A jeśli nie palmy, to na pewno to coś trującego. Ewentualnie trująca palma.
- […] Jest tu na przykład Zaral i Jael.
O, tych kojarzyłam. Ich wizerunki znajdowały się na Arce Przymierza, czyli skrzyni, w której przechowywano Dekalog. Mieli za zadanie jej duchowo pilnować, cokolwiek to znaczy. Chyba robili to całkiem skutecznie, bo o Arce słuch zaginął jakieś sześćset lat przed naszą erą. A jak wiadomo – jeśli czegoś nie ma, to nie można tego niecnie wykorzystać. Tacy z nich spryciarze.
- Dzień dobry wszystkim! Jaki piękny poranek! – rzekł Azazel jowialnie.
- Chyba popołudnie – mruknęłam.
- Jaka cudowna pogoda! Te ciepłe promienie…
- Zaraz będzie padać.
Odetchnął głęboko.
- Mhm! I ten aromat świeżo skoszonej trawy.
- Raczej obornika.
Przypomnij mi, dlaczego ja się z tobą przyjaźnię?
Posłał mi złośliwy uśmiech.
- Bo nie sposób mnie nie kochać. Poza tym nikt cię nie lubi, bo jesteś potępiona, a mnie to w ogóle nie przeszkadza. Ja kolekcjonuje takich „wypaczonych” znajomych.
- Jules, ja nie chcę twojej śmierci – rzekł cicho, jakby odgadł jej myśli. – Nie skontaktowałbym się z tobą, gdyby tak było. Nie prosiłbym o spotkanie. Bo jestem pewien, że w tej chwili masz przy sobie przynajmniej sześć możliwości, aby mnie zabić, i mnóstwo powodów, by skorzystać z jednej z nich.
- Naprawdę sądzisz, że miałabym tylko sześć?
Dom, w którym przebywa inna osoba, nie milczy tak dobitnie jak dom, w którym człowiek jest sam.
Może tak kończą się wszystkie opowieści, te o prawdziwych ludziach, o rzeczywistych ciałach padających od ran i śmierci, z przelaną czerwoną krwią. Może dlatego wspaniałe historie opowiadane przez nas są tak inne. Bo my opowiadamy, by żyć, a taka historia wymaga celu, a taka historia nieuchronnie jest kłamstwem. Bo na końcu prawdziwej historii nie ma nic prócz marności.
Nadchodzi niechybnie taka pora, gdy smutek jest tylko chorobą, a ja miałem dosyć chorób.
- Wiesz, że cię zabiję.
- Wiesz, że nie dasz rady.
- Wiesz, że spróbuję.
Czy to prawda, tak jak to nazywacie, prawda w całości? Czym jest prawda, skoro zawsze się rozciąga i kurczy? Prawda to jeszcze jedna opowieść.
We wszystkim nauka ma cię przenieść stąd, gdzie jesteś, tam, gdzie chcesz być.
Kura nawet nie wie, kiedy ją ugotują, więc może powinna posłuchać się jajka
Myślałam o Charlesie. Mogłam go zamienić w muchę, wrzucić w pajęczynę i patrzeć, jak się miota, bezradny i uwięziony w ciele bzyczącej, zdychającej muchy; mogłam życzyć mu śmierci tak długo, aż wreszcie umrze. Mogłam przywiązać go do drzewa i czekać, aż wrośnie w pień, a jego usta pokryje kora.
Wierzył, że nie żyję, a teraz sam nie żył; złóżcie ukłon naszej ukochanej Mary Katherine, pomyślałam, bo inaczej czeka was śmierć.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl