Niestety nie mam ostatnio na czytanie i ubolewam nad tym tym bardziej, że ta książka tak strasznie mnie wciągnęła! Już od pierwszych stron nie można mnie było oderwać od czytania i to nie tylko dlatego, że widziałam wcześniej (niestety łamiąc swoją regułę "najpierw książka") film i ogromnie mi się spodobał.
Najczęściej zakładką, która była dodana kiedyś do przesyłki z empiku (jakaś reklamówka kawy, kiedy dodawali też jej próbki. Jacobs czy coś w tym guście), albo zakładką znalezioną w książce z biblioteki. W ekstremalnych przypadkach papierem toaletowym, bo mam nieprzyjemny nawyk udawania się do toalety z książką, zostawiając zakładkę na biurku. xD
Próbowałam czytać książki i na komputerze i na komórce. Wzrok wysiada. Nie polecam, choć może się to wydawać funkcjonalne. Szkoda oczu, jeśli już upierasz się na czytanie w nocy, to lepiej jest oświetlać strony książki światłem z komórki. Nic nie zastąpi pełnego, dziennego światła i zwykłej książki.