„Jestem psychoterapeutką. Mam przywilej dogłębnego poznawania ludzi” – wywiad z Jagną Ambroziak

Autor: dominika.nawidelcu ·6 minut
2021-07-20 15 komentarzy 15 Polubień
„Jestem psychoterapeutką. Mam przywilej dogłębnego poznawania ludzi” – wywiad z Jagną Ambroziak

Jagna Ambroziak – psycholożka, psychoterapeutka i poetka. Współtwórczyni Warszawskiego Ośrodka Psychoterapii i Psychiatrii. Od osiemnastu lat na co dzień pomaga pacjentom w odnalezieniu drogi do ich prawdziwej natury, ufając, że tylko wtedy będą mogli budować szczęśliwe relacje i żyć zgodnie z własnymi pragnieniami. „Garderoba” to jej powieściowy debiut.


Gdy czytamy opis z tyłu okładki, może nam się wydawać na początku, że „Garderoba” to kolejna książka z gatunku tak zwanej literatury erotycznej. Szybko jednak możemy się przekonać, że jest ona czymś zupełnie innym. O czym zatem jest „Garderoba”? Czego mają się spodziewać czytelnicy sięgając po Pani książkę?

Garderoba jest powieścią o współczesnych dylematach kobiet. O tej subtelnej, ale kluczowej różnicy – między oczyma wpatrzonymi w nas z zachwytem i pożądaniem, a oczyma patrzącymi na nas z miłością. Ten drugi stan jest możliwy dopiero wtedy, kiedy się nie przebieramy, kiedy mamy odwagę pokazać światu prawdę na swój temat.

Garderoba opowiada o dziewczynie, która bezskutecznie próbuje znaleźć ukojenie w ramionach mężczyzn, ale sposób w jaki to robi, skazuje jej wysiłki na niepowodzenie. Główna bohaterka – Jael – obsesyjnie dąży do piękna i doskonałości. Jako taka nie istnieje lub co najmniej nie chce na siebie prawdziwą patrzeć. Napotkanych mężczyzn porzuca w momencie, w którym jest pewna, że ich zdobyła i zachwyciła sobą, zanim zdążą ją naprawdę poznać. Jael staje się dla siebie kimś wyłącznie przez swoje ubiory i związki z mężczyznami, te dwa źródła tożsamości są da niej praktycznie identyczne i zamienne. Jest w tym podobna do milionów współczesnych młodych kobiet, które swoje poczucie własnej wartości próbują budować w oparciu o poklask dla wizerunku kreowanego w mediach społecznościowych, a nie poprzez kontakt z własnymi emocjami oraz budowanie prawdziwej bliskości.


„Garderoba” jest więc słodkogorzką opowieścią o przekleństwie karmy własnego piękna i o tym, jak dążenie do doskonałości może zabrać z życia to, co ludzkie, skazując na pustkę i rozpacz. Jest też o tym, jaką krzywdę mogą nieświadomie zrobić dziecku rodzice, próbując na siłę „stworzyć je” na swój obraz i podobieństwo.

Powieści o miłości, szukaniu swojego miejsca, wydaje się obecnie sporo, większość z nich napisana jest w prosty i przystępny sposób. Pani książka wymaga od czytelnika więcej uwagi, ale też otwartości na niełatwe uczucia czy refleksje. Co skłoniło Panią do zastosowania takiej narracji? Czy nie obawiała się Pani, że w zalewie typowych love story Pani powieść może zostać pominięta lub nie trafić do właściwego odbiorcy?

Nie za bardzo rozumiem co to znaczy powieść napisana w przystępny sposób… To trochę jakby mówiła Pani o poradniku… A mnie interesuje narracja, która jest dla czytelników jak ekran projekcyjny, gdzie mogą zobaczyć jakąś cząstkę siebie, snuć własną refleksję i wyciągać własne wnioski… Nie jest to love story, w tej książce to właśnie miłości brakuje najbardziej. Jest za to dużo pragnień, też tych kompulsywnie realizowanych, niespełnienia, uwikłania, uzależnienia od mężczyzn i strojów. W historii Jael dużo miejsca poświęcam też relacjom rodzinnym, pokazując jak relacja z piękną, wymagającą matką alkoholiczką niedostrzegającą swojego dziecka oraz z pogardliwym, przyintelektualizowanym ojcem sprawiła, że Jael jest tak pełna bólu i niepewna tego kim jest.

Historie opisane w książce brzmią niezwykle autentycznie i przejmująco. Czy któraś ze scen lub przemyśleń powstała w oparciu o Pani osobiste przeżycia?

Jestem psychoterapeutką. Mam przywilej dogłębnego poznawania ludzi i uważnego słuchania ich opowieści. To dało mi olbrzymią wiedzę i materiał do zbudowania postaci Jael. Dwie bohaterki książki są kopiami osób z mojego osobistego życia. To babcie Jael – Miriam i Estera. Niestety obydwie już nie żyją.


Ile w Jael jest z Pani?

Sama przeszłam drogę od zachłyśnięcia się zachwytem mężczyzn do rozpoznania, co to znaczy, że kogoś naprawdę obchodzę i że ten ktoś naprawdę obchodzi mnie. To mój bardzo osobisty wkład w tę opowieść.

Czy Pani wykształcenie pomogło w pisaniu książki czy może było przeszkodą?

I pomogło, i było przeszkodą (śmiech). Już wyjaśniam. Kiedy piszę kliniczne studia przypadków, recenzenci - profesorowie jęczą - jakie to literackie, to ma być kliniczny medyczny opis Pani Ambroziak! A z kolei Paweł Goźliński, wspaniały redaktor, któremu zawdzięczam przyspieszony kurs pisarstwa, zaznaczał mi w tekście wszelkie „diagnozy i interpretacje” z adnotacją „tu ma być scena”… Moja wiedza może mi bardzo pomagać w szkicowaniu postaci. Tak jak Pani wcześniej wspomniała – postaci w mojej książce są prawdziwe i przejmujące. Bez wątpienia „Garderoba” nie byłaby tak mocną emocjonalnie książką, gdyby też nie lata mojej własnej psychoanalizy, kiedy to ja byłam pacjentką. Tam nauczyłam się nie bać mocno czuć i o tym pisać. Tam też nauczyłam się nie bać mocnych uczuć moich pacjentek i pacjentów.

W jednym z wywiadów wspomniała Pani, że „pisząc, poszukuje języka do opowiadania o naszej psychice bez używania niezrozumiałych pojęć psychologicznych”. Zaintrygowało mnie to, jakie pojęcia z zakresu psychologii miała Pani na myśli?

„Prawdziwe ja”, „fałszywe ja”, „rozszczepienie”, „projekcja”, „mechanizmy obronne”… wiele z nich. Tak sobie myślę, że powinniśmy wynosić wiedzę na temat ich znaczeń już ze szkoły podstawowej, na przykład z ósmej klasy. Nie przestaje mnie zadziwiać, jak bardzo nie rozumiemy podstawowych praw rządzących ludzką psychiką. I tacy nieprzytomni wiążemy się z ludźmi fundując sobie wzajemnie i dzieciom, jeśli się pojawią, wielkie cierpienie.

W „Garderobie” przeczytamy „Nie ma związków, które nie pozostawiają po sobie śladów” – to my kreujemy związki, czy związki kreują nas?

Ja o tym myślę jako o współzależności. Wpływie w obie strony… Wszyscy jesteśmy zależni, wszyscy wywieramy wpływ… Jael potrafi myśleć na swój temat dobrze, jedynie, kiedy inni też tak o niej myślą. Jej poczucie wartości jest kruche, każdy kolejny związek może ją przygnieść, odebrać resztki poczucia własnej wartości. Dlatego woli trzymać ludzi na dystans. Związek to za duże dla niej ryzyko oceny, którą traktuje jak obowiązującą prawdę. Komplement lub krytyka w oka mgnieniu zmieniają jej nastawienie do siebie samej. Jej zachowanie z kolei bez wątpienia kreuje relacje, w których akurat jest, czasem w zupełnie nieprzewidywalny dla niej sposób..tu jednak nie chcę zdradzić zbyt wiele, czytelnicy dowiedzą się tego z książki.


Czy napisanie „Garderoby” było trudnym zdaniem?

Nie odebrałam wykształcenia polonistycznego i musiałam nabrać pokory. Powieść to trudny gatunek literacki. Więc momentami mierzyłam się z bezradnością jeśli chodzi o strukturę książki.
Natomiast samo pisanie scen, dialogów, szkicowanie postaci było bardzo bliskie mojej naturze i pozbawione uczucia wysiłku.
Zdarzało mi się przerywać pisanie przy najbardziej bolesnych scenach. Miałam poczucie, że wylewają się ze mnie emocje, że więcej nie pomieszczę. Czytelnicy bez wątpienia rozpoznają te sceny.

Możemy już przeczytać pierwsze recenzje książki płynące od samych czytelników. Czy miała Pani okazje je czytać? Czy tego się Pani spodziewała?

Kompletnie na nic się nie nastawiałam. Byłam i wciąż jestem otwarta na to, co pojawia się na styku czytelnicy – książka.
Liczę na to, że „Garderobę” przeczytają młode kobiety, że odnajdą w niej jakąś cząstkę siebie i być może stracą nieco mniej czasu na zapracowywanie na miłość… Wiem też, że po książkę zaczęli sięgać ciekawi kobiet mężczyźni. Bardzo mnie to cieszy.

Jakie są Pani najbliższe plany? Czy myśli Pani o napisaniu kolejnej książki?

Tak. Zaczęłam już robić notatki do nowej książki.

Dziękuję za wywiad.

Dominika Róg-Górecka


"Garderoba" do kupienia m.in tutaj:
https://bit.ly/Ambroziak_Garderoba_Empik
× 15 Polub, jeżeli artykuł Ci się spodobał!

Komentarze

@Chassefierre
@Chassefierre · ponad 2 lata temu
Pamiętam, jak pojawił się tekst o nowej książce Mroza, chodziło wtedy bodaj o ,,Osiedle RZNiW'' i w komentarzach było jojczenie, że ,,tekst pewnie sponsorowany''. Teraz jest marudzenie, że ,,kolejny erotyk'' i ,,dość literatury kobiecej'', i że ,,nikt poważny nie będzie chciał udzielać wywiadów'' i że ,,w recenzjach same babskie i erotyki''. No i spoko, to znaczy, że jest kontent na takie treści, a skoro jest zapotrzebowanie, to czemu go nie wykorzystać? Wiem, że to ciężkie, kiedy do człowieka trafia, że ludzie na ogół nie czytają Remarque'a, Stasiuka i - bo ja wiem - kryminałów Agaty Christie, ale właśnie Lipińską, Michalak i Gargaś, przekładając to kryminałami Mroza, ale trzeba to jakoś przeboleć i żyć dalej.

Jeśli ktoś ma pomysł na cykl wywiadów z młodymi pisarzami, albo na jakiś artykuł w rodzaju wspomnianego przez Mackowego ,,top 10 prozy Stasiuka'' to jestem przekonana, że Redakcja Kanapy z radością taki tekst przyjmie. Z samego narzekania jeszcze nic nikomu nie przyszło i świat nigdy się z tego powodu nie zmienił.

Rzekłam.
× 9
@OutLet
@OutLet · ponad 2 lata temu
No więc właśnie - każdy użytkownik może napisać i posłać na kanapę. Dlaczego nikt jeszcze nie napisał artykułu np. o współczesnej prozie fińskiej? Chętnie bym przeczytała. Ale zaraz... Dlaczego ja do tej pory go nie napisałam?
× 4
· ponad 2 lata temu
@Chassefirre ja nie marudzę ogólnie na brak, tylko czasem na jakość prezentowanej literatury i zbyt małą różnorodność w kwestii tego, co jest na głównej.
@LetMeRead napisałam 30 artykułów w ciągu 1,5 roku. Nie narzekam na brak wolnego czasu, prawie go nie mam, ale byłam w stanie się ogarnąć na tyle, by to zrobić. I uważam, że dzięki temu mogę ponarzekać 😒
× 2
@OutLet
@OutLet · ponad 2 lata temu
@MAD_ABOUT_YOU - podziwiam. Ale ja niestety nie jestem w stanie.
× 1
@OutLet
@OutLet · ponad 2 lata temu
Raczej nie przeczytam tej książki, ale podoba mi się, jak Autorka mówi o pracy nad nią i o ostatecznym jej kształcie. Wyczuwa się w tym poważne podejście do sprawy.
× 6
@Mackowy
@Mackowy · ponad 2 lata temu
No właśnie, chyba trochę okładka krzywdzi tę książkę, bo pasuje do typowego porno - produktu od Blany - Agora pokpiła sprawę.
× 1
@OutLet
@OutLet · ponad 2 lata temu
To prawda.
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 2 lata temu
@Mackowy, wcale nie pokpiła, tylko specjalnie wstawiła taki kit. To się nazywa „marketing”.
× 1
@Mackowy
@Mackowy · ponad 2 lata temu
@Rudolfina no to Agora chyba nie umie dobrze w marketing, bo kto teraz sięgnie po tę książkę patrząc jedynie na okładkę, penwie poczuje się zawiedziony i nisko ją oceni.
@Mackowy
@Mackowy · ponad 2 lata temu
(no chyba że to ja się mylę i to kolejne erotyczne romansidło)
@OutLet
@OutLet · ponad 2 lata temu
Ja się wkrótce przekonam, bo jednak postanowiłam przeczytać. Zachęcona niniejszą dyskusją.
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 2 lata temu
@Mackowy, co z tego, skoro książkę już kupił?
× 1
@Mackowy
@Mackowy · ponad 2 lata temu
@Rudolfina za to drugiej nie kupi nikt ;-)
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 2 lata temu
Oj, naiwny, naiwny, naiwny … 😉
@Mackowy
@Mackowy · ponad 2 lata temu
Trochę tak :)
@Vernau
@Vernau · ponad 2 lata temu
@dominika.nawidelcu
@Mackowy ma bardzo dobry pomysł, możesz "popełnić" artykuł, jak przeprowadzić wywiad z pisarzem, czy przeprowadzasz to mailowo, czy musisz się spotkać, jak układasz pytania, jak to wygląda od kuchni.
Przecież Kanapowiczowe są w całej Polsce i może u kogoś w mieście, czy na wsi mieszka, jakiś autor i takiej osobie jest łatwiej przeprowadzić wywiad, a potem umieścić go na Kanapie.
Może ktoś zna osobiście autora z jakieś małej miejscowości i by go nam przedstawił, obojętnie z jakego gatunku literackiego.
× 5
@OutLet
@OutLet · ponad 2 lata temu
Popieram pomysł. Nawet mam w swoim otoczeniu taką osobę. Uprzedzając wzburzenie - nie jest to autorka erotyków.
× 4
@Mackowy
@Mackowy · ponad 2 lata temu
@Vernau jaki pomysł ja mam :) ?
× 1
@Vernau
@Vernau · ponad 2 lata temu
@Mackowy o to chodziło:
Z doświadczenia wiemy przecież, że kanapa jest otwarta na teksty użytkowników -
chodzi o to, że portal jest otwarty na współpracę z Kanapowiczami, żeby pisali artykuły lub przeprowadzali wywiady.

× 1
@Mackowy
@Mackowy · ponad 2 lata temu
Aaaa, no bo jest, i mówię to z własnego doświadczenia :)
× 2
@Johnson
@Johnson · ponad 2 lata temu
Siedemnasty wywiad w tym tygodniu z pisaczką "erotyków" nakanapie. Jezu.

Przemyślane, wyedytowane.

× 4
@dominika.nawidelcu
@dominika.nawidelcu · ponad 2 lata temu
Wyjaśniłam poniżej.
× 1
@viki_zm
@viki_zm · ponad 2 lata temu
Przeczytałam tę książkę niedawno dzięki KR. Uważam ją za udany debiut, nie jest to typowy romans/ erotyk jak wiele osób w komentarzach podejrzewa. Autorka skupia się w dużej mierze na przemyśleniach, wspomnieniach głównej bohaterki, jej nietypowym postrzeganiu ubrań, a w szczególności sukienek. Według mnie w tej powieści fabuła schodzi na drugi plan, ważniejsze są emocje, refleksje. Oczywiście każdy może mieć inne zdanie, ale myślę, że warto przeczytać i zorientować się o co naprawdę chodzi w książce.
× 3
@LiterAnka
@LiterAnka · ponad 2 lata temu
Postrzeganie tej książki jako erotyk jest bardzo krzywdzące i jeszcze bardziej mylne.
× 3
· ponad 2 lata temu
No niestety będzie tak postrzegana ze względu na dość jednoznaczną okładkę. Za to właśnie taka przyciągnie czytelniczki i kupujących. Siła marketingu 😄
× 3
@LiterAnka
@LiterAnka · ponad 2 lata temu
Ja nawet tej okładki nie odebrałam jednoznacznie. Ani gołej klaty tam nie ma, ani różu i złota. Dla mnie okładka przedstawia kobietę w lustrze w pozie jakiegoś wewnętrznego konfliktu, tak ją interpretuję.
× 2
@OutLet
@OutLet · ponad 2 lata temu
Szczerze? Dopiero gdy ktoś wspomniał o okładce, to się jej przyjrzałam. I to nie okładka spowodowała, że ostatecznie postanowiłam książkę przeczytać, choć nie miałam takiego zamiaru.
× 1
@Mackowy
@Mackowy · ponad 2 lata temu
Ta okładka to kicz, nawet pięćdziesiąt twarzy wiadomo kogo miało lepsze okładki. Mi się kojarzy z literaturą romans/erotyka z aspiracjami, dlatego nie zmieściła się goła klata :) jestem bardzo ciekawy recenzji
× 2
@LiterAnka
@LiterAnka · ponad 2 lata temu
@Mackowy, ja już swoją recenzję napisałam, tak że zapraszam do czytania. Kicz, czy nie kicz, mi nie kojarzy się źle. Poza tym wiadomo przecież, że nie ocenia się książek po okładkach 😎
× 3
@Mackowy
@Mackowy · ponad 2 lata temu
@LiterAnka Przeczytałem, doceniłem plusem :)
× 2
@Vernau
@Vernau · ponad 2 lata temu
@dominika.nawidelcu
Propozycja autora do wywiadu, Sylwia Skuza, italianistka, dr nauk humanistycznych, która zaczęła pisać kryminały, za tydzień będzie premiera jej drugiej powieści kryminalnej, bardzo ciekawie pisze.
https://nakanapie.pl/ksiazka/tylko-nie-podlasie
× 2
@kazal_ka
@kazal_ka · ponad 2 lata temu
@Vernau, czytałam Twoje wpisy na blogu, świetnie piszesz. Jeśli masz chęć, to prześlij mi gotowy wywiad czy artykuł na maila, z chęcią opublikujemy :) Wielu Kanapowiczów zdecydowało się na ten krok i ich teksty pojawiały się u nas w serwisie. Jesteśmy otwarci na Wasz talent :)
× 4
@Vernau
@Vernau · ponad 2 lata temu
@LetMeRead
ten pomysł z prozą fińską jest świetny 😊. Czekamy na artykuł.
I to też powinien być plus Kanapy, żeby miała coś, co ją odróżnia od innych portali z książkami, to przyciągnie innych czytelników i będzie autem biznesowym.
Tu polecami innym innym książkę "Strategia błękitnego oceanu", jak znaleźć taki biznes, który odróżni nas od innych, a nie ścigać się z LC.
× 1
@OutLet
@OutLet · ponad 2 lata temu
Artykułu nie będzie, bo nie mam czasu ani wystarczającej weny, by go napisać.
Ale nie mam też żalu do innych, że tego nie zrobili.
× 2
@kachna.janisz
@kachna.janisz · ponad 2 lata temu
Ta książka nie jest erotykiem, a ja jestem przerażona treścią komentarzy. Faktycznie ten portal nie jest miejscem dla mnie, grono nadwornych hejterów odstrasza "zwykłych" czytelników!
× 1
@LiterAnka
@LiterAnka · ponad 2 lata temu
Mnie też zadziwia ten wylew hejtu, krytyka całego serwisu i wypowiadanie się o książce, której się nie przeczytało. Pozostaje mi podkreślić, że mi tu dobrze, kanapa to mój ulubiony serwis literacki obecnie i nie mam zamiaru wypowiadać się o gustach osób, które czytają inne książki niż ja.

× 2
@kachna.janisz
@kachna.janisz · ponad 2 lata temu
W mojej opinii książka jest genialna, wiadomo o gustach się nie dyskutuje. Słusznie zauważyłaś, że krytykują głównie osoby nie znające treści lektury.
Czytając kolejny wywiad będę omijała wzrokiem sekcję komentarzy, niestety.
× 1
@LiterAnka
@LiterAnka · ponad 2 lata temu
Wydaje mi się również, że po przeczytaniu wywiadu z autorką, nie można jej stawiać na półce z twórczyniami erotyków.
× 1
@Mackowy
@Mackowy · ponad 2 lata temu
@kachna.janisz wskaż mi proszę, i piszę to bez ironii, komentarze, w których ktoś hejtuje treść książki, albo autorkę.
× 3
· ponad 2 lata temu
Dokładnie, nikt ani słowem nie zająknął się o treści książki ani personalnie o autorce.
× 2
@LiterAnka
@LiterAnka · ponad 2 lata temu
Wiele osób uznało ją za kolejny erotyk typu Blanka Lipińska. Nie przeczytawszy. Mam wrażenie, że nawet wywiadu. To błędne założenie sprawiło, że wylała sie krytyka na cały serwis, że promuje tylko literaturę kobiecą, romanse, erotyki. No nie, to nieprawda. To niesprawiedliwe
× 2
@Mackowy
@Mackowy · ponad 2 lata temu
No ale ogólnie, to przed przeczytaniem wywiadu, widząc tylko okładkę książki, sam uznałem, że to kolejny romans/erotyk. Myślę, że niemal wszyscy pomyśleli podobnie, a tak się złożyło, że na kanapie ostatnio większość tekstów traktuje o literaturze "kobiecej". Nie oceniam tego trendu, poza tym, wszystko chyba zostało już wyjaśnione.
× 3
@wybrana84
@wybrana84 · ponad 2 lata temu
A mnie juz nudzi ten wysyp erotyków typu Blanka Lipińska 😒😒
× 1
@Vernau
@Vernau · ponad 2 lata temu
A może to jest tak, że seks dobrze się sprzedaje i robimy biznes, czyli zarabiamy pieniądze ? Jest podaż, szukamy czegoś, czego nam brakuje we własnym życiu, chcemy o tym czytać, a ktoś inny wyczuwa rynek, trochę, tak jak obecna moda na gotowanie.

× 2
@OutLet
@OutLet · ponad 2 lata temu
Wg mnie to jednak nie jest książka w typie "dzieł" naszej ukochanej Blani. Tak przynajmniej wynika z wywiadu, ale - książki nie czytałam.
× 2
@dominika.nawidelcu
@dominika.nawidelcu · ponad 2 lata temu
Ja czytałam tę książkę i zdecydowanie nie ma w sobie nic z modnych erotyków. O tym jest właśnie pierwsze pytanie. Książka ma inny klimat, narrację, skupia się bardziej na przeżyciach niż fabule. Nie jest to do końca łatwa lektura, bo można w niej dostrzec własne problemy.
× 2
@LiterAnka
@LiterAnka · ponad 2 lata temu
Ja nie czytałam Blanki, za to Greya już tak, a skoro Blanka jest jeszcze gorsza, to z całą pewnością "Garderoba" to coś zupełnie innego, a jakiekolwiek nawiązywanie do erotyków w jej kontekście uważam za całkowitą pomyłkę. Seks, którego w książce trochę jest, służy tu do pokazania złożoności psychiki bohaterki.
× 3
@wybrana84
@wybrana84 · ponad 2 lata temu
Dla każdego co innego. Jednemu się podoba, innemu nie. Szanuje to i myślę, że to temat rzeka w dzisiejszych czasach (chodzi mi o erotyki).
× 1
@Jagrys
@Jagrys · ponad 2 lata temu
Myślę, że najpierw należałoby spojrzeć, skąd wydawnictwa biorą swoje gwiazdy literatury tzw. ustępowej.
Głównie i przede wszystkim - kopiąc od dna w głębinach WattPad. Bardzo od dna.
Stąd wysyp Mroczkowskich, Maciejczuk, Lemiesz, Pasternaków, Miłków czy Leończuk.
Swojego czasu na fanpage'u którejś uznanej już autorki - nie pamiętam nazwiska, mignęła mi dyskusja na ten temat. Wydawnictwo, odrzuciło jej książkę na rzecz kolejnej szitowej wykopaliny z WattPad . A czytelnikom pozostaje przekopywać się przez zwały guana w poszukiwaniu sensownie napisanej książki.
× 1
@Jagrys
@Jagrys · ponad 2 lata temu
...psycholożka?
× 1
@Vernau
@Vernau · ponad 2 lata temu
ja ?
@Vernau
@Vernau · ponad 2 lata temu
@LetMeRead
Dobry przykład, jak działa percepcja, czyli postrzeganie, ta sama sytuacja, jeden widzi to, a drugi coś zupełnie innego 😊
@Vernau
@Vernau · ponad 2 lata temu
@LetMeRead
chętnie poznamy tego autora 😊
@stos_ksiazek
@stos_ksiazek · ponad 2 lata temu
Książka do mnie nie przemawia. Wątpię, że po nią sięgnę.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl