Papier, e-book, czy audiobook – co wybrać?

Autor: dominika.nawidelcu ·5 minut
2020-06-24 32 komentarze 27 Polubień
Papier, e-book, czy audiobook – co wybrać?

Gdy myślę o książce, oczami wyobraźni widzę wydanie papierowe. Nie tylko ja! Coroczne badania wskazują, że to wciąż ulubiona forma większości polskich czytelników. Czy jedyna? Niekoniecznie! Coraz chętniej, chociaż wciąż dość niepewnie, sięgamy po książki w innych wersjach. Jakie są plusy każdej z opcji? Dla kogo papier, a komu bardziej przypasuje e-book lub audiobook?



Wydania papierowe – czyli tradycyjnie i z klasą


Chyba nikogo nie trzeba przekonywać do tej formy, co więcej, można nawet powiedzieć, że to wariant „domyślny”. Czemu? Ma całkiem sporo zalet.

  • Moc tradycji – chociaż ekrany towarzyszą nam każdego dnia, nie zawsze tak było. Wychowałam się w czasach, gdy telefon wisiał na kablu i po prostu nie było innej opcji, niż pójść do księgarni czy biblioteki. Nic więc dziwnego, że spora część z nas podchodzi do innych form czytania, jak do dziwacznych i w zasadzie niepotrzebnych eksperymentów. Zastanawiam się, czy następne pokolenia nie będą bardziej otwarte na wydania elektroniczne, ale póki co, przewaga „papieru” jest mocno utwardzona przez tradycję.

  • Książki na regale są po prostu piękne – nie ma co ukrywać, e-book, czy audiobook nie prezentuje się już tak dobrze na półce. W zasadzie nie prezentuje się wcale. Książka papierowa ma niewątpliwy walor dekoracyjny, można ją trzymać, podziwiać, wąchać i szeleścić sobie kartkami. Tego materialnego aspektu z pewnością nie uświadczymy podczas przerzucania stron e-booka, który wciąż wyjątkowo koszmarnie prezentuje okładki i grafiki. Poza tym… wyobraźcie sobie słynną bibliotekę bajkowej Bestii złożoną z kilku dysków i czytnika. Cóż, nie wyglądałaby już tak imponująco.

  • Działa bez prądu i nie rozładuje się w najlepszym momencie – wydania papierowe może są narażone na wiele niebezpieczeństw, ale żeby działać, nie potrzebują niczego poza dobrym oświetleniem.

  • Wciąż są tańsze – tak, wydania papierowe, zwłaszcza na promocjach, mają bardzo przystępne ceny. Nie zawsze to samo można powiedzieć o wersjach elektronicznych. A jakby tego było mało, tylko tradycyjny format nie wymaga dodatkowych inwestycji w postaci sprzętu. Tak, teoretycznie również e-booki można czytać na telefonie, czy komputerze, które już się posiada, ale na dłuższą metę nie jest to ani przyjemne, ani wygodne. Tylko wydanie papierowe „działa” od razu.


E-book, czyli zawsze i wszędzie czytać będę


Ten format książek powoli zdobywa coraz więcej zwolenników. Wciąż dość nieśmiało, ale z roku na rok powoli zyskuje na popularności. Ma sporo niezaprzeczalnych plusów, zwłaszcza jeśli mamy możliwość korzystania z czytnika.

  • Lekki, zgrabny i poręczny – moje papierowe książki nieszczególnie przepadają za podróżami. Nie dość, że są ciężkie, to bardzo często odnoszą liczne „rany”. Nie mówiąc o tym, że noszenie jednej to maksimum, na co mogę sobie w danej chwili pozwolić. Czytnik w torebce był dla mnie prawdziwym objawieniem, idealny w drodze do pracy, nie zwiększa wagi bagażu (tak, nawet lecąc samolotem, brałam kilka powieści) i mieści w sobie naprawdę wiele tytułów. Nawet jeśli w wyjątkowo nudnej kolejce do lekarza skończę czytać jeden, wciąż mam następne do wyboru.

  • Tu i teraz – kupowanie e-booków w większości księgarni oznacza natychmiastową realizację zamówienia. Tak samo w przypadku abonamentów, wystarczy książkę pobrać i zacząć czytać. Omija nas więc wątpliwa przyjemność wyczekiwania na kuriera z upragnioną książką.

  • W blasku świec – może to niekoniecznie bardzo zdrowe, ale uwielbiam czytać w lekkim półmroku, przy blasku dekoracyjnych lampek i z delikatną muzyką w tle. W tych niezwykle przyjemnych warunkach, raczej ciężko jest mi czytać tradycyjne wydania. Dlatego wieczorami lubię uruchamiać czytnik i korzystając z jego podświetlenia relaksować się przy dobrej powieści. Jednak nie tylko „romantyzm” odgrywa tu kluczową rolę, również słabe oświetlenie pociągów/autobusów utrudniało mi czytanie w drodze. No dobra, czy to wszystko? Niekoniecznie, paradoksalnie również na świeżym powietrzu lepiej sprawdza się e-papier. Ostre światło odbija się od papieru i razi po oczach. Na plaży zdecydowanie wolę sięgać po czytnik, bo…

  • Tak jest zdecydowanie wygodniej – ten szeleszczący zmysłowo papier trzeba… przewracać. To się nazywa odkrycie! I jeszcze konieczne jest trzymanie książki w dwóch rękach. Jeśli lubi się wyginać w najróżniejszych pozach na kanapie, kocu, czy fotelu, mniejsze urządzenie również będzie bardziej wygodne. Nawet strony „przerzuca się” jedną ręką. Niektórzy mówią na to lenistwo, dla mnie to „elastyczne podejście do czytelniczej pozycji”.


Audiobooki, czyli mów do mnie jeszcze…


To chyba najmniej popularna forma „czytania” i jednocześnie najbardziej specyficzna. To po prostu trzeba lubić, ale gdy już potrafi się czerpać przyjemność ze słuchania książek, okazuje się, że ma ono naprawdę sporo zalet.

  • W drodze, na ulicy, czy w autobusie – ten model przypadnie do gustu osobom, które dużo podróżują. Bardzo sprawni kierowcy mogą tak urozmaicić sobie jazdę samochodem. Ja nie jestem aż tak zaawansowana, ale często uruchamiam audiobooka tuż po opuszczeniu domu. Nawet zwykłe wyjście na pocztę czy zakupy od razu zyskują na atrakcyjności, a ja nie marnuję ani minuty.

  • Nawet ścieranie kurzy może być… fajne – nie przepadam za robieniem porządków, a cała masa domowych aktywności to naprawdę czasochłonne „zabawy”. Ścieranie kurzy, czy prasowanie zawsze kojarzyły mi się ze stratą cennego czasu. Przecież nie mogłam wtedy czytać. Czy aby na pewno? Teraz już nie! Słuchawki na uszach motywują mnie, żeby nie chodzić w pogniecionych ubraniach 😊

  • W ramionach Morfeusza – Audiobooki to format idealny, by podczas ich słuchania robić wiele innych rzeczy. Muszę przyznać, że samodzielnie stanowią za to świetny… środek nasenny. Już się nie oszukuję, że przed snem wysłucham dłuższy fragment, tylko ustawiam aplikację z książką na 15 minut i zazwyczaj nie muszę nic zmieniać. To bardzo ciekawe, ale audiobooki naprawdę ułatwiają zasypianie nawet w sytuacjach, gdy normalnie wierciłabym się z boku na bok.


Co wybrać?


Ta lista to tylko subiektywny spis najważniejszych dla mnie zalet każdej z form czytania. Czy to wszystko? Oczywiście, że nie! Do plusów e-booków i audiobooków można jeszcze dodać ekologiczność i to, że nie zajmują cennej przestrzeni (każdy, komu skończyło się miejsce na kolejnym regale wie, o czym mówię). Z kolei papierowe wydania to wciąż standard (z paroma wyjątkami w dobie epidemii), więc co do zasady nie musimy się martwić, czy nasza wymarzona powieść będzie w nim dostępna. Właśnie dlatego… polecam przetestować każdy sposób i wybrać swój ulubiony. Albo jeszcze lepiej, łączyć wszystkie w zależności od potrzeb. Czyli na kanapie usiądziemy z wydaniem papierowym, w drogę ruszymy z czytnikiem, a przy ścieraniu kurzy wspomożemy się słuchawkami.

Co wy myślcie na ten temat? W jakiej formie najbardziej lubicie czytać książki i dlaczego?

Dominika Róg-Górecka


× 27 Polub, jeżeli artykuł Ci się spodobał!

Komentarze

@Justyna_K
@Justyna_K · prawie 4 lata temu
3 lata temu kupiłam mój pierwszy czytnik i to była najlepsza decyzja jaką podjęłam. Bardzo długo zastanawiałam się nad zakupem, ojjj bardzo długo. W końcu pomyślałam raz kozie śmierć, kupuję. Kupiłam i zakochałam się od pierwszego wejrzenia.
Wykupiłam też od razu abonament w Legimi i moje wydatki na książki tak znacznie się zmniejszyły, że mój portfel od razu to odczuł. Przestałam już kupować wszystkie książki jakie miałam na liście chcę przeczytać (a mam na tej liście ponad 1.5 tyś książek) i tym samym topić ciężko zarobione pieniądze w książkach, które przeczytam raz i więcej do nich nie wrócę. A potem miałam tylko kłopot co ja mam zrobić ze stosami książek, które mi zalegają. Pozostawało mi sprzedawać je ze stratą. Wiadomo, dom z gumy nie jest, ma swoje możliwości i choćbym nie wiem jak chciała to więcej książek nie upchnę a nie toleruję gdy mi się książki czy inne rzeczy walają po parapetach czy podłodze.
Tak więc odkąd mam czytnik nie kupuję już całej tony książek. Kupuję już tylko brakującą klasykę oraz te książki, które na 100% chce mieć w domu, które spodobały mi się tak, że może kiedyś do nich wrócę.
Jak mi się czyta na czytniku? Rewelacja. Wygodny, poręczny, lekki, z podświetleniem kiedy potrzeba. Odkryłam, że dzięki czytnikowi czytam dużo szybciej. I ręka już mnie nie boli od trzymania książki. A jak chcę popatrzeć na książkę, podotykać jej, powąchać itd to idę do mojej biblioteczki i albo robię porządki na półkach, albo zwyczajne wyjmuję, jedną, dwie, trzy, przeglądam, cieszę oczy widokiem i odkładam. A potem szczęśliwa sięgam po czytnik :) Powiem wam szczerze, że ja już nie potrafię czytać książki papierowej. Męczy mnie, jest mi niewygodnie.
Oferta ebooków jest tak bogata, że głowa mała. A to czego nie ma na Legimi dokupuję na Woblinku, gdzie z programem bumerang cena za ebooka wychodzi bardzo korzystna.
I nie polecam czytać ebooków na laptopie czy telefonie komórkowym bo to istna katorga. Próbowałam, przetestowałam i szybko porzuciłam, oczy mi łzawiły, szczypały mnie. Przy czytniku nie mam takich dolegliwości.
× 10
@mikakeMonika
@mikakeMonika · prawie 4 lata temu
Napisałaś dokładnie to wszystko, co mi się kłębi w mojej łepetynie ;)
Z tą różnicą, że ja kupiłam czytnik kilka miesięcy temu. Trochę tak nie do końca przekonana. I tak z dnia na dzień sama nie mogłam się nadziwić, co odczuwam do tego mojego kochanego czytniczusia. I choć kocham książki papierowe i zawsze zaklinałam się, że muszę czuć zapach papieru i że nigdy w życiu czytnik, to po prostu jest jak jest i czytnik króluje u mnie zawsze i wszędzie. A jak opowiadałam o mojej nowej miłości koleżance, która również jest nałogiem jak ja, to w końcu spojrzała na mnie i mówi - wiesz... zawiodłam się na tobie ;P
× 2
@mikakeMonika
@mikakeMonika · prawie 4 lata temu
I dokładnie w punkt napisałaś, że czytanie na ekranie, czy to komputera, czy telefonu, to zupełnie co innego niż na czytniku. Też to kiedyś porównywałam. Byłam w błędzie.
× 1
@z_glowawksiazkach
@z_glowawksiazkach · prawie 4 lata temu
A jaki czytnik polecacie? :)
@mikakeMonika
@mikakeMonika · prawie 4 lata temu
Ja mam kindle paperwhite 4 i jestem zachwycona, aczkolwiek nie mam doświadczenia z innymi, no i czasowo też dość krótko używam, ale polecam :) Cóż, wzięło mnie ;)
× 1
@Justyna_K
@Justyna_K · prawie 4 lata temu
Jeśli czytasz dużo to nie polecam Kindle, chyba że chcesz kupować ebooki bo Legimi ma ograniczoną ofertę na Kindle. Poza tym ja nie polecam Kindle, sprawdziłam, testowałam i szału nie ma. O wiele lepiej czuję się z dwoma czytnikami: Pocketbook Touch Lux4 i Inkbook Prime HD. Tak, mam dwa :) Dla nich oferta Legimi jest doskonała. Ja płacę 39.90 na miesiąc i mam nieograniczony dostęp do ebooków i stąd na moim koncie mam już ponad 1500 książek :)
× 4
@mikakeMonika
@mikakeMonika · prawie 4 lata temu
Wow, to wszystko jeszcze przede mną :D
@Ewelina229
@Ewelina229 · ponad 3 lata temu
A ja od tak dawna przeglądam, czytam i zasięgam opinii o ebookach i jakoś tak bardzo się boję tej zmiany, że nie mogę podjąć decyzji. Regały aż się uginają od namiaru papieru, no ale ja tak bardzo lubię je mieć :P i ten zapach książek podczas czytania...
× 2
@ela_r22
@ela_r22 · ponad 3 lata temu
Od pięciu lat czytam e booka, ale od czasu do czasu papierowe też, to się nie wyklucza.
Co do mnie, osobiście przemówiło:
1. Pakowny, mam już 850 książek. (5Lat)
2. Można powiększyć czcionkę, rozjaśnić, przyciemnić- dla okularnika to ważne
3. Interesujący fragment możesz zaznaczyć i wrócić w każdej chwili ( bez uszczerbku dla kartki)
4. Podczas czytania możesz zapisywać swoje przemyślenia, sporządzać notatki
5. Nie musisz pamiętać o włożeniu zakładki, żeby wrócić do czytania na tej samej stronie
7. mało zajmuje miejsca, zabierzesz go zawsze i wszędzie ( torebka damska)
Na koniec rozczaruję @Justyna_K - bo mój czytnik to właśnie Kindle, nie mam problemu z doborem książek, marka to już wybór indywidualny. ( innych nie znam).
Ja osobiście uwielbiam mojego e booka. Choć gdy go dostałam to nie do końca byłam zadowolona, ale szybko zmieniłam zdanie.
× 5
@ziellona
@ziellona · prawie 4 lata temu
Ze mną jest dość prosto. Zależnie od okoliczności.
Najsłabiej mi wchodzą audiobooki, ale są cudowne przy głupich robotach domowych, typu prasowanie, gotowanie... Kiedy się trzeba choć trochę skupić, to u mnie audiobook odpada.
Do niedawna sądziłam, ze tylko książka papierowa, ale zmieniło się kiedy zaczęłam podróżować między trzema miejscami zamieszkania - podróże z kilkoma książkami papierowymi, to jednak katorga.

Do czytnika przekonała mnie siostra, dając mi na chwilę swój z wgraną Chmielewską (Wszystko Czerwone). Wcześniejsze próby przekabacenia mnie na czytnik spaliły na panewce, bo po prostu książki mnie nie wciągnęły - zrzucałam winę na czytnik. Po Wszystkim Czerwonym, wpadłam w czytnik jak śliwka w kompot. Teraz się bez czytnika nie ruszam nawet do lasu.
Choć książki papierowe nadal kupuję i nadal mam je w ilościach przekraczających normy - bo niektóre książki muszę mieć. Po prostu.

W skrócie?
  • Audiobook do sprzątania
  • Ebook - wszędzie, głównie powieści i "książki na stałe" typu Simona Kossak "O ziołach i zwierzętach"
  • Książka papierowa - naukowe, reportaże, wszystkie starocie, niedostępne na ebook i takie książki, gdzie treść jest na tyle skomplikowana, że trzeba wrócić do tekstu sprzed kilku stron.
× 9
@Renax
@Renax · prawie 4 lata temu
Dobrze powiedziane, że na różne okazje różne formy książki.
× 3
@Natula
@Natula · ponad 3 lata temu
Nic dodać, nic ująć. Mam dokładnie taki system :-)
@Wiesia
@Wiesia · prawie 4 lata temu
Były magnetofony szpulowe, kasety VHS, płyty DVD, czytniki... Jedno wypiera drugie, a książki trwają na posterunku w niezmienionej (prawie) formie.
Dobrze że są inne alternatywy bo wybór to fajna rzecz, ale nie wyobrażam sobie świata bez książek papierowych.
× 8
@yhera
@yhera · prawie 4 lata temu
Wszystkie :) chociaż e-booki zdecydowanie odciążyły podróżowanie. Kiedyś jak brałam walizkę na 2-tygodniowe wakacje to połowę miejsca zajmowały książki. Teraz, gdy jeżdżę tylko z bagażem podręcznym, czytnik to jedyna opcja.
× 7
@Mackowy
@Mackowy · prawie 4 lata temu
Łomatko, znowu ta sama dyskusja: co wolisz, spać na lewym boku, czy na prawym ;) Z drugiej strony zacząłem kupować eprasę na czytnik i taki na przykład Tygodnik Powszechny kosztuje połowę tego, co wersja papierowa, co zmusiło mnie do zadawania sobie pytań, skoro z elektroniczną gazetą się da zejść z ceny o połowę, to czemu z książkami nie?
× 5
@kazal_ka
@kazal_ka · prawie 4 lata temu
dyskusje "prawy - lewy" są zawsze najbardziej emocjonujące ;)
× 1
@Mackowy
@Mackowy · prawie 4 lata temu
Pewnie, że tak, ale pomarudzić można :D
@Renax
@Renax · prawie 4 lata temu
Na przykład w spaniu czasami nie ma alternatywy. Tylko lewy, bo prawy ciśnie.
@Mackowy
@Mackowy · prawie 4 lata temu
No tak, ale jednego ciśnie lewy bok, a drugiego prawy :)
@Airain
@Airain · prawie 4 lata temu
Najgorzej, jak cisną oba.
@Renax
@Renax · prawie 4 lata temu
Plecy też... A który to poeta napisał " I kochać źle i mie kochać marna pociecha?"- Sęp-Szarzyński?
× 1
@Airain
@Airain · prawie 4 lata temu
I nie miłować ciężko, i miłować
Nędzna pociecha..
. Szarzyński.

Co do boleści, to jak jeszcze boli to miejsce, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę...
× 1
@OutLet
@OutLet · prawie 4 lata temu
Szarzyński! Kocham.
× 2
@Johnson
@Johnson · prawie 4 lata temu
Co kto lubi :)
× 4
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 4 lata temu
Wszystko zależy od okoliczności. Audiobooki przy pracach domowych nieodzowne, ale wyłącznie lekka literatura, chocia przyjemnością słucham Prousta. Przy audiobookach eksperymentuję, nowi autorzy i oczywiście kryminały. Ebooki w podróży, Wolne Lektury i większe tomiszcza. Jednak głównie papierowe. Korzystam z biblioteki, a tam wyłącznie papierowe i audiobooki. Oprócz tego mam pełen dom książek papierowych zbieranych latami. Najlepiej sprawdza się czytanie książek popularnonaukowych, filozofii, psychologii i innych tym podobnych w wersji papierowej, łatwiej jest zaznaczyć fragmenty interesujące, lub wrócić do jakiegoś fragmentu i się zastanowić. Jeżeli książka posiada odnośniki, to jest to proste w czytaniu. Oprócz tego nie wyobrażam sobie albumów w innej wersji niż papierowa. Literatura piękna może być jako ebook, audiobook, reszta papierowa.
× 3
@JMG
@JMG · prawie 4 lata temu
Korzystam ze wszystkich możliwości. Ostatnio zdecydowanie na przykład "cegły" czytam na czytniku, bo jest poręczniej, w czasie podróży autobusem, (no, w dobie pandemii to nie) stawiam na audiobooki, bo łatwiej mi się skupić stojąc na słuchaniu, niż na przewracaniu kartek, a popołudniu do kawy książka tradycyjna i totalny odpoczynek
× 3
@Edyta_09
@Edyta_09 · prawie 4 lata temu
Lubię książki papierowe, ale jakiś czas temu polubiłam e-booki i teraz nie potrafię zdecydować co jest lepsze, bo to zależy od okoliczności. Nie próbowałam nigdy słuchać audiobooków i wydaje mi się, że to nie dla mnie, że nie potrafiłabym się skupić na czymś, czego nie widzę.
× 3
@z_glowawksiazkach
@z_glowawksiazkach · prawie 4 lata temu
U mnie zawsze na pierwszym miejscu papier. Audiobook odpada, bo bardzo szybko się rozpraszam podczas słuchania i "uciekam" myślami gdzie indziej. A o czytniku myślę już jakiś czas, ale jakoś nie potrafię się zdecydować.
× 3
@OutLet
@OutLet · prawie 4 lata temu
Papier. Nie umiem się skupić, gdy czytam książkę na ekranie lub gdy jej słucham (czasem muszę, stąd wiem).
× 3
@nataliarecenzuje
@nataliarecenzuje · prawie 4 lata temu
Na pierwszy miejscu u mnie zdecydowanie są i będą książki papierowe. Lubię je mieć, dotykać, wąchać, lubię szelest papieru, jego zapach, druk... Ale bardzo też lubię audiobooki. Są świetne na spacerze z psem, na rowerze, czy choćby w domu podczas gotowania, czy sprzątania, gdy ręce mam zajęte czym i innym. Szczególnie tę ostatnią - nienawidzoną przeze mnie czynność mi niebywale umilają. :)

Do zakupu czytnika pomalutku "dorastam". Widzę też pole "do popisu" i dla niego. Właśnie: plaża, autobus, tramwaj, czy choćby dłuższy pobyt w szpitalu. Jakiś czas temu spędziłam w szpitalu aż 2 miesiące. Zabranie ze sobą ilości książek wystarczającej na taki okres nie było możliwie, a wymaganie od domowników, by co 2 dni dowozili mi nową książkę "bo już przeczytałam", to też dość uciążliwe. Czytnik nadałby się w sam raz! Mogę załadować całą biblioteczkę, a miejsca zajmuje malutko. :)
× 2
@anatola
@anatola · prawie 4 lata temu
Tylko papierowe wydania. To prawda, że książki zabierają miejsce w domu, że ciężko z nimi podróżować. Jednak nic nie jest w stanie ich w moim odczuciu zastąpić. Nie wiem co jest przyjemnego w trzymaniu przed oczami kolejnego elektronicznego urządzenia. Co z tego, że zmieszczą się tam tysiące "książek" skoro pozbawione są one duszy. Poza tym książki to też sposób ich wydania, papier, font, ilustracje, sposób złożenia tekstu. Wpływają i rozbudzają naszą estetykę.
× 2
@Evita
@Evita · prawie 4 lata temu
Na plaży, w pociągu lub gdy książka to ogromna cegła - czytnik sprawdza się doskonale. W innych sytuacjach wybieram książkę papierową. Audiobooków nie toleruję, to nie dla mnie.
× 2
@Mackowy
@Mackowy · prawie 4 lata temu
Mi by było szkoda czytnik na plażę zabrać, no chyba, że na taką Chorwacką, kamienistą :)
@Evita
@Evita · prawie 4 lata temu
Od kilku lat co roku towarzyszy mi na piaszczystej plaży i nic się z nim złego nie dzieje, za to z książki papierowej piasek sypał się jeszcze prze kilka tygodni :)
@Mackowy
@Mackowy · prawie 4 lata temu
No chyba, że tak, ja bym musiał chyba w worku strunowym trzymać, żeby nie ubrudzić :)
× 1
@ziellona
@ziellona · prawie 4 lata temu
:) jak dobrze ze nie jestem pedantem :)
o tym, że nie siedze na plazy, to w ogole nie ma co wspominac :)

@Aleksandra_99
@Aleksandra_99 · prawie 4 lata temu
Nie potrafię zebrać odpowiedniej ilości pieniążków, aby kupić czytnik. Za szybko wydaje pieniądze na książki papierowe!
× 2
@19emilka93
@19emilka93 · prawie 4 lata temu
Może jestem dziwna, ale czasami lubię poczekać na kuriera. Ta nutka niecierpliwości i radość, gdy książkę mam w ręku.
× 2
@Airain
@Airain · prawie 4 lata temu
Audiobooków nie używam, nie lubię, jak mi się czyjś głos wcina w odbiór tekstu. Nawet jeśli to wybitny aktor.
× 2
@wfotelu
@wfotelu · prawie 4 lata temu
Uwielbiam wydania papierowe - lubię czuć zapach książki, jej "ciężar". Przekręcanie stron i patrzenie, jak zakładka stopniowo zbliża się do końca sprawiają mi niemałą satysfakcję.
Ebooki cenię sobie w komunikacji miejskiej - zazwyczaj gdy poruszam się autobusami, są one mocno zatłoczone - nie mam wtedy możliwości czytania papierowego wydania, bo jest to zwyczajnie nie wygodne. Dodatkowo czytnik jest lekki, mieści mi się w torebce, mam przy sobie całą masę tytułów więc gdy jakaś książka się skończy, od razu mogę zacząć kolejną. No i fakt, że gdy męczy mnie bezsenność - mogę spokojnie czytać książkę na czytniku nie budząc lampką męża.
DO audiobooków zupełnie nie mogę się przekonać. Nie mogę skupić się na treści, jakoś to do mnie nie trafia...
Także zdecydowanie papierowe wydania i ebooki.
× 1
JU
@Justyna_6 · prawie 4 lata temu
Swój pierwszy czytnik kupiłam w 2011 roku i ciągle działa, choć bateria bateria już bardzo krótko trzyma i w zeszłym roku kupiłam kolejny. Ogólnie wolę papierowe książki, ale czytnik jest dużo wygodniejszy i wszędzie go ze sobą zabieram. Czasem uda mi się coś przeczytać w pracy, u fryzjera, czy lekarza. Nie wyobrażam sobie teraz bez niego czytelniczego życia.
× 1
@rudemysli71
@rudemysli71 · ponad 3 lata temu
Po czterech latach użytkowania Kindle wyspałam rodzimą gospodarkę i kupiłam przedwczoraj Inkbook. Już się pokochaliśmy:) papier czy e,book to w zasadzie wszystko jedno-byle mieć czas na czytanie
× 1
@zkotemczytane
@zkotemczytane · prawie 4 lata temu
U mnie króluje papier, ale... Gdy zaczynam malować, lubię mieć w uszach audiobooka.
× 1
@Almaranth
@Almaranth · ponad 3 lata temu
W sumie odpowiada mi każda forma, nadal uwielbiam formę papierową, ale jestem zdecydowanie 'team e-book". Pamiętam jak na studiach brałam książkę Stephena Kinga "Pod Kopułą", żeby mieć coś czytać. No, gabaryty ta pozycja miała konkretne. W każdym razie nie mam miłych wspomnień z targania tej cegły na uczelnię i z powrotem ;) Od kiedy zaopatrzyłam się w czytnik i abonament z Legimi to raz - oszczędzam! Abonament kosztuje mnie około 20 złotych miesięcznie, a czytam średnio 8 książek, poza tym kupuję zazwyczaj te książki w wydaniu tradycyjnym, co do których jestem pewna, że przeczytam je ponownie. Dwa - lekkość - czytnik jest leciutki, a ma w sobie kilkaset książek, więc nawet jak skończę jedną pozycję to zaraz mogę sięgnąć po kolejną. Jedyną wadą jest fakt, że czytnik może rozładować się w najmniej oczekiwanym momencie, ale na to też jest rada, czyli niezawodny powerbank :D
Co do audiobooków to zaczynam się powoli przekonywać, słucham zazwyczaj na spacerach z psem :)
@Tanashiri
@Tanashiri · prawie 4 lata temu
Dawno temu "przeszłam" na ebooki. Czyta mi się wygodniej bo można to robić w ciemności. Zajmują zdecydowanie mniej miejsca bo tyle ile na dysku. Do audiobooka niestety nie mam przekonania aczkolwiek wierzę, że jest to bardzo wygodna forma czytania. A papierowe książki mają to coś... czego nie ma ani w ebooku ani a audiobooku 😉
AG
@agata.stalka · ponad 3 lata temu
Myślę, że nie trzeba wybierać raz i koniec. Papierowa książka jest najlepsza, kiedy czyta się wyrywkowo lub kiedy coś się w niej zaznacza. E- booki są niezastąpione w podróży lub w poczekalni u lekarza. Audiobooki sprawdzają się podczas sprzątania lub gotowania.
@milena9
@milena9 · ponad 3 lata temu
papier tylko i wyłącznie :) książka tradycyjna ma duszę. I autora i tego, kto ją czyta ;) A jeśli jest wypożyczona z biblioteki ma duszę Pań, które je wypożyczają i zawsze znajdą, coś ciekawego do przeczytania trafiając bez błędnie w mój gust. :)
MA
@malgosiastalka · ponad 3 lata temu
o wiele lepiej czyta mi się e-booki. tekst można dowolnie powiększać i pomniejszać ale też kocham zapach książek a i bardzo lubię kiedy ktoś widzi że czytam grubą powieść bo teraz coraz mniej osób czyta.

@Anna30
@Anna30 · prawie 4 lata temu
Zdecydowanie wybieram wersję papierową książki. W ostateczności wersja w pdf.
Audiobooki słucham od czasu do czasu.

@Renax
@Renax · prawie 4 lata temu
Z tym środkiem nasennym to racja.
@kachna.janisz
@kachna.janisz · ponad 3 lata temu
Wszystko :)
© 2007 - 2024 nakanapie.pl