Recepta na zamknięcie w czterech ścianach

Autor: aga.kusi_poczta.fm ·3 minuty
2020-04-07 14 komentarzy 18 Polubień
Recepta na zamknięcie w czterech ścianach

W dobie przymusowego pozostania w domu, co niektórzy nazywają to „uziemieniem”, czy też „więzieniem”, warto robić coś, czego nigdy wcześniej nie robiliśmy. Są też, jeśli się bardziej zastanowimy rzeczy, które nas w jakiś sposób kiedyś fascynowały lub interesowały, a które zarzuciliśmy. A bo to brak czasu, bo nasz entuzjazm tak szybko uleciał, jak się pojawił, albo były tylko chwilowym zajęciem. Są też rzeczy, które od lat były i nadal są „naszą słabostką”, albo takie, w których byliśmy bardzo dobrzy, a które z braku czasu i zmiany życia, stopniowo odeszły do lamusa. Dlatego teraz warto zastanowić się do czego powrócić i po prostu działać. Bez wyrzutów sumienia. Bo skoro już jesteśmy w domu, to zróbmy coś dla siebie, dla ducha i umysłu i dajmy sobie frajdę tworzenia.



#zostańwdomu, a skoro już w nim jesteś i masz do zagospodarowania dwadzieścia cztery godziny, których idąc spać nie będziesz żałował, czy uznawał za kolejne zmarnowane na niczym, zrób coś dla siebie. Może to nasze zamknięcie (dla niektórych przymusowe) jest właśnie po to, by zrobić taki krok? Bo przecież kiedy, jak nie właśnie teraz?

Sięgnij po książkę, którą lubisz. Są bowiem powieści, jakie pamiętamy z dzieciństwa – Kubuś Puchatek, baśnie Andersena czy braci Grimm, Pinokio, Mały książę, czy choćby wesołe Dzieci z Bullebryn – sięgnij po nią teraz, a zaskoczy cię własny odbiór. Poczytaj na głos. Stwórz swój własny audiobook. Poczuj się w końcu, jak „Mistrz Słowa”.
Masz na liście zaległy tytuł z działu klasyki? „Mistrza i Małgorzatę” lub „Lalkę”? Książki bardzo różnią się od ekranizacji, może warto zagłębić się w lekturze tytułu znanego od lat, a nieznanego treścią?

Można też odświeżyć czasy PRL`u. Ręczne rzutniki, biała ściana lub prześcieradło rozwieszone na drzwiach szafy i bajki. Gasimy światło i projekcja start. Czytamy tekst i oglądamy rysunkowe klisze. Niebywała frajda dla dużych, małych i nie do końca wyrośniętych. Tempo oglądania zależy od nas, więc można mieć ubaw nawet przez kilka godzin.

Można układać puzzle. Pasja, którą być może zamknęliśmy w pudełku, i która teraz spoczywa na dnie szafy pod stosem nienoszonych ciuchów. Wyciągnijmy, rozsypmy wszystkie elementy i razem zabierzmy się za układanie. W międzyczasie będziemy wspominać, śmiać się i cieszyć z każdego dobrze pasującego klocka, jaki uda nam się ze sobą złączyć.

Można też wrócić do rysowania czy malowania. Do pieczenia misternych słodkości, które wymagają poświęcenia sporej ilości czasu. Zaangażujmy kogo się da z naszych bliskich, nie pozwólmy łasuchom czekać na efekty końcowe lecz zarządźmy wspólne szaleństwa kuchenne. Bawmy się przy wałkowaniu ciasta, krojeniu ciasteczek i kolorowaniu lukru. Wszystko przecież można obrócić w zabawę, a słodkości jakie powstaną będą jeszcze smaczniejsze.

Są zaległe seriale? Teraz jest czas, by wszystko nadrobić. Nie istnieje presja czasu, a szczęśliwi czasu nie liczą. Zwłaszcza teraz, gdy mamy go w nadmiarze.

Niektórzy z nas ciężko znoszą czas zamknięcia. Pojawiają się pesymistyczne myśli, depresja, obawa nie tyle o siebie, ile o bliskich. Pojawia się tęsknota za ludźmi czy choćby stylem życia, jaki mieliśmy. Wszystko może w nas powodować złe samopoczucie i dyskomfort. A przecież musimy o siebie dbać. Odsuwać złe scenariusze, szukać plusów w minusach i zakładać, że wszystko kiedyś będzie przeszłością, którą będziemy wspominać. Psychologowie zachęcają nas do PISANIA, do czego namawiam i ja. Można pisać bez wcześniejszego planu – przemyślenia, wspomnienia, wiersze, opowiadania, czy bajki. Można pisać to, co w nas siedzi, co nas cieszy, co nas frapuje. Wszystko pomaga. Lekarze twierdzą, że to najlepszy sposób na wyrzucenie z umysłu negatywnych myśli, złych emocji czy obaw. Siadamy z długopisem, otwieramy notes i działamy. Ja piszę opowiadania. Wymyślam fabułę lub sedno, a cała historia powstaje samoczynnie, podczas pisania. Podczas pisania bowiem myśli same budują treść, co niejednokrotnie zaskakuje mnie samą. Gwarantuję, że to pomaga. Pisane pomaga. Z każdym dniem te nasze zapiski zaczną nas coraz bardziej pochłaniać, staną się codziennością i poniekąd nawykiem, a pasja pisania coraz bardziej będzie się w nas ukorzeniać. Złapiemy się na tym, że myślimy o nowym temacie, rymie, czy nowym bohaterze. Hmmm, nudne? Absolutnie. Jest wiele sposobów na zapełnienia dnia, wiele rozwiązań i pomysłów, ale musimy chcieć. Musimy chcieć wyhamować, uspokoić umysł i korzystać z czasu, za którym kiedyś będziemy tęsknić.
× 18 Polub, jeżeli artykuł Ci się spodobał!

Komentarze

@Johnson
@Johnson · prawie 4 lata temu
korzystać z czasu, za którym kiedyś będziemy tęsknić.
Wydaje mi się, a wręcz jestem przekonany, że nie będę tęsknił za czasem obecnej paniki epidemiologicznej. Jeśli ofkors przeżyję, bo zwłoki za niczym już nie tęsknią.
× 16
@ziellona
@ziellona · prawie 4 lata temu
Przeżyjesz johnson. Madrosć ludowa mowi, ze zlego diabli nie biorą :)
× 3
@nataliarecenzuje
@nataliarecenzuje · prawie 4 lata temu
Mnie kwarantanna nie przeszkadza (w aspekcie siedzenia w domu), ale może też dlatego, że poniekąd zawsze byłam typem samotnika. Poza tym już od ponad roku większość czasu spędzam w domu ze względu na problemy zdrowotne, więc po trosze zdążyłam się też przyzwyczaić. Tylko, gdy wychodzę z psem jakoś tak dziwnie się czuję widząc wszędzie wokół ludzi w maseczkach na twarzach i w lateksowych rękawiczkach.

Wolny czas natomiast pożytkuję na czytanie, (którego nigdy dla mnie nie jest zbyt wiele) i na samorozwój. Uczę się języków. To - jak wiadomo - jest dziś cenne w każdej branży, a gdy gospodarka w końcu ruszy, będzie jak znalazł. ;) W sieci nie brakuje materiałów i stron, z których można korzystać przy samodzielnej nauce...
× 7
@aga.kusi_poczta.fm
@aga.kusi_poczta.fm · prawie 4 lata temu
najbardziej straszą pustki - wszędzie - i zamknięte drzwi większości placówek, sklepów... cukierni, lodziarni, które teraz już powinny prężnie działać i serwować przepyszne lody... nic. wszystko zamarło. zatrzymało się w czasie. to jest najgorsze w tym czasie
@aga.kusi_poczta.fm
@aga.kusi_poczta.fm · prawie 4 lata temu
ale dobre jest to, że ludzie wreszcie - OBY - przemyśleli swoje życia, zachowania, aspiracje i cele. Bo konsumpcja na każdym rogu była już MANIAKALNĄ. zakupy i zakupy - siaty ze wszystkim co potrzebne i niepotrzebne. można było wyczuć, że tak dalej nie może być. Przerażała ślepota ludzi i ich bezmyślność. każdy jak król, moje-mojsze… może czas izolacji będzie wreszcie czasem do zadumy...
@Justyna_K
@Justyna_K · prawie 4 lata temu
Mnie również kwarantanna nie przeszkadza. Cieszę się książkami, opiekuję się kicią, dbam o dom, a jak pogoda pozwala wyciągam sobie na zewnątrz fotel i wygrzewam kości w wiosennych promykach.
× 1
@maczek89
@maczek89 · prawie 4 lata temu
Oprócz zaistniałej sytuacji nie mam problemu by ,, zostać w domu'' lubię siebie i swoje towarzystwo. Mija już 3 tyg odkąd dobrowolnie siedzę w domu i nie mam z tym problemu. Wyszukuje sobie zadania nie ma u mnie nudy. Mam mnóstwo pasji, teraz to mam mniej czasu niż wcześniej.
× 7
@aga.kusi_poczta.fm
@aga.kusi_poczta.fm · prawie 4 lata temu
@maczek89 bo wreszcie jest czas na wszystko, co się lubi;) mam to samo
× 1
@OutLet
@OutLet · prawie 4 lata temu
Ja mam o wiele więcej roboty, niż gdy normalnie chodziłam do pracy, także tego...
× 6
@Johnson
@Johnson · prawie 4 lata temu
Same here!
× 1
@jasia_
@jasia_ · prawie 4 lata temu
U mnie to samo ;(
× 1
@Edyta_09
@Edyta_09 · prawie 4 lata temu
Z ust mi to wyjęliście. Zastanawiam się od dłuższego czasu kto ma teraz mniej pracy niż zwykle, bo ja mam dwa razy więcej, a spora część mojej pracy polega na prowadzeniu dokumentacji i udowadnianiu, że coś robię i nie leżę do góry brzuchem. Łudziłam się, że jak nie będę tracić kilku godzin dziennie na dojazdy do pracy i do domu to przeczytam tyle książek, że głowa mała. A tymczasem (jak pisałam już pod innym artykułem) od ponad 3 tygodni przeczytałam ok. 15 stron. Takiej suszy czytelniczej dawno u mnie nie było.
Co do pasji i innych takich, udało mi się wczoraj zamówić puzzle na 3000 elementów i liczę na to, że w święta nie będę musiała pracować tylko zajmę się czymś przyjemnym. Wczoraj odniosłam wrażenie, że nagle wszyscy przypomnieli sobie o puzzlach, bo strasznie trudno było znaleźć to czego szukałam i tak naprawdę kupiłam tylko jeden zestaw a miałam w planach kupić trzy. Najczęściej powtarzającym się motywem jest: brak w magazynie albo towar niedostępny :(
× 6
@OutLet
@OutLet · prawie 4 lata temu
@Edyta, no właśnie, jeszcze straszą, że jak nie udowodnisz, że pracujesz, to po pensji pojadą.

× 1
· prawie 4 lata temu
Edyta... w 100% mam tak samo jak Ty...
@19emilka93
@19emilka93 · prawie 4 lata temu
Również myślałam, że pracując z własnego mieszkania zaoszczędzę czas. A jestem bardziej zmęczona i mam wrażenie, że robota się nie kończy.
× 2
@ziellona
@ziellona · prawie 4 lata temu
Kiedyś nie byłam zatrudniona (czytaj - w teorii nie miałam pracy, no i nie zarabiałam). W efekcie ukułam takie powiedzenie "Nie mam czasu na nic, odkąd nie pracuję". Ale faktem jests, że udawadnianie ze się nie jest wielbłądem, raportowanie i inne - nikomu nie potrzebne rzeczy - strasznie dużo czasu zabierają. Dziewczyny trzymajcie się. I nie dajcie się raportom !
× 3
@OutLet
@OutLet · prawie 4 lata temu
@ziellona, łatwo powiedzieć, jak ministry straszo! Ale będziemy się trzymać :)
× 1
@martyna.153
@martyna.153 · prawie 4 lata temu
Odnośnie pisania, słyszałam, że Beata Kozidrak pisze książkę, pewnie autobiografia. Coś czuję, że po kwarantannie będzie wysyp tego typu literatury😃 Koronabook? Kwaranksiążki? 😛
× 5
@aga.kusi_poczta.fm
@aga.kusi_poczta.fm · prawie 4 lata temu
@martyna.153 - haha - będzie wysyp literatury wysokich "lotów" - bez lądowań;)
× 3
@Anna_Natanna
@Anna_Natanna · prawie 4 lata temu
Dla mnie osobiście nic się nie zmieniło. Ale ja już jestem na emeryturze a czas swój dzielę między rodzinę i teściową, którą się co drugi tydzień opiekuję. Ale w tym czasie mam szczególny komfort, którego nie mają niestety osoby mieszkające w blokach. A jest nim bezpośrednia możliwość wyjścia na pole i chłonięcia wiosny nie przez okno...a poza tym coś czytam, coś oglądam....
Z przyjemnością jednak przeczytałam ten wpis ukazujący możliwości spędzania wolnego czasu...
× 4
@ziellona
@ziellona · prawie 4 lata temu
Dla mnie zmienilo się dużo, ale... rok temu.
Kiedy mój psiur przestał chodzić na spacerki (15 lat, operacja, nerki i watroba w rozsypce). Moj ukochany weterynarz powiedział - Dbaj o komfort życia psa, bo już nic nie zmienisz. No to spakowałam kompa służbowego, psa i trochę książek i wyprowadziłam się na wieś (bo tu moja Zuzka miała łatwość wychodzenia - 5 schodków, a 60 w Krakowie, to jednak różnica). I za tą możliwość (pracy zdalnej dla psa) kocham i wielbię mojego szefa.
I przez tą moją sukę :) z nieprawdopodobnie ruchliwej kobiety, ekstrawertyka w wersji hard, niepotrafiącej usiedzieć na miejscu, przemianowałam się na matkę psa, siedzącą na szczycie góry, na wsi bez sklepu, policji, koscioła. Z ilością mieszkańców oscylującą wokół stu sztuk (w 4 przysiółkach) . Zuzie skończył się komfort życia na początku zimy i odeszła. A potem nadszedł COVID, więc domowe zamknięcie wydłużyło się z innych powodów. Też mam dość, zwłaszcza ze Zuzka mi nie chrapie na kolanach, ale robie rozne dziwne rzeczy typu: w wieku lat 40-stu zaczęłam się uczyć greckiego (ja wiem, że się nie nauczę, ale co tam). Czasem mam przesyt czytania, to fakt, ale w necie jest mnostwo dziwnych możliwości - np. prowadze swoją stronę (teraz jest już potężna, ale tego okrutnego języka oprogramowania nauczyłam się siama, kilkanaście lat temu, przy poprzednim zamknięciu (z innych powodów) - teraz jest jak znalazł. Przymierzam się do kursów, które teraz są możliwe za darmo, a wcześniej kosztowały ciężkie monety. Zatem - w dobie internetu nie da się nudzić. A jak już to nastąpi... to biorę druty, szydełko i straszną kupę włóczki i dziergam :)
OK - mam lepiej, niż Ci zamknięci w miastach. Nie przeczę. Ale niewymownie mnie denerwuje, ze do ogrodka moge wyjść, ale poza ogrodek już nie (ilość cherlających na wsi jest duża, i nikt nie wie czy to kaszel palacza, czy co, a ostatnio po raz pierwszy, odkąd pamiętam (a na wsi istniejemy od moich urodzin, co oznacza 40 lat) przyjechała straż pożarna z informacją "rozejść się i zostańcie w domu". Zatem - zostańmy w domu, postarajmy się nie zwariować. Dżuma minęła, cholera minęła, to i Covid minie. Howgh
× 3
@Strusiowata
@Strusiowata · prawie 4 lata temu
Również nie będę tęsknić za czasem pełnym niepokoju i strachu...
× 4
@ela_r22
@ela_r22 · prawie 4 lata temu
Teraz rozumiem co czuł bohater ostatnio przeczytanej książki ,,Otwarte drzwi'' Marty Maciaszek, - Marcelego Kłosińskiego poznajemy w momencie opuszczenia więzienia, w którym odbył karę dziesięciu lat pozbawienia wolności. Dziesięć lat ograniczeń, zniknięcia, przebywania w zamknięciu,........... ..,, Człowiek zamknięty w celi, niemogący z nikim porozmawiać, po pewnym czasie zaczyna sam siebie nienawidzić i nie może znieść własnego towarzystwa.’’... tylko, że My mamy dużo, dużo lepiej bo czyż te wszystkie cuda technologii, siła Internetu czy to nie daje nam wielu możliwości. Także myślę, że nie jest jeszcze tak źle, jest inaczej, ale nie jest tragicznie.


× 2
@aga.kusi_poczta.fm
@aga.kusi_poczta.fm · prawie 4 lata temu
Dla mnie najgorsze co ostatnio słyszę to fakt, że zamknięcie w domach sprzyja rozwojowi przemocy domowej. Że bezradność ofiar zostaje zamknięta w czterech ścianach. Wiadomo, przemoc różne oblicza ma, ale fakt jej szerzenia w mieszkaniach jest chyba na równi zły, jak sam wirus. To mnie boli.
× 3
@Sargento_Garcia
@Sargento_Garcia · prawie 4 lata temu
@aga.kusi_poczta.fm Mnie boli podejście do tego problemu społeczeństwa w osobach sąsiadów: jak zadzwonisz i zgłosisz przemoc dziejącą się za ścianą, to stajesz się w oczach otoczenia wścibskim konfidentem i donosicielem. Z kolei jak nie zgłosisz, to dostajesz łatkę zimnego ch...ja nieczułego na krzywdę dziejącą się drugiemu człowiekowi.
× 1
@Betsy59
@Betsy59 · prawie 4 lata temu
Więcej ludzi umrze z powodu przymusowego zamknięcia i zakazania aktywności na świeżym powietrzu oraz depresji niż koronowirusa. A już zamknięcie lasów to granda, w dodatku bezprawna. Do niedawna wykluczeni z tego byli tylko myśliwi...Rozumiem zamkniecie stadionów, teatrów, granic, ale lasy i miejskie bulwary? Do tego bankructwa firm. I starzy, chorzy ludzie zamknięci w małych mieszkaniach, bez możliwości codziennego spaceru, zobaczenia dzieci i wnuków, samotne święta... Ludzie zaczną skakać z okien. Już zaczynają.
× 2
· prawie 4 lata temu
To chyba kochana, nie widziałaś, co przed zamknięciem bulwarów działo się w Warszawie nad Wisłą. Tłumy ludzi, grupy nastolatków z piwskiem, młodzi, starzy, dzieci. Gdybyśmy się od początku dostosowali do wytycznych, nie trzeba by było wprowadzać tak drastycznych obostrzeń. Jak widać, na nic się zdały wcześniejsze apele i zalecenia. Dopiero zakaz na niektórych podziałał. Za chwilę będziemy biegać po parkach, lasach, skwerkach i bulwarach. Trzeba po prostu przeczekać i obyśmy dożyli w zdrowiu do tego czasu, czego sobie i wam życzę.
· prawie 4 lata temu
.
@LiterAnka
@LiterAnka · prawie 4 lata temu
A ja zaskakująco dobrze znoszę ten czas. Zanim osiadłam w domu z dwojgiem niemal czteroletnich bliźniąt, wyjścia do pracy były moją ucieczką, odpoczynkiem. A po miesiącu z nimi non-stop, bez porannego pośpiechu, popoludniowego gnania po nich do przedszkola, bezproblemowego znajdowania czasu na ogarnianie domu, zabawy z nimi, stwierdzam, że faktycznie może mi tego brakować, jak juz wszystko wróci do normalności. To daje do myślenia. Może ta "normalność " nie jest do końca tym, czego oczekuję od życia. Może czas stworzyć inną normalność.
× 1
@Airain
@Airain · prawie 4 lata temu
Podobnie jak parę osób w tej dyskusji, mam wrażenie, ze dysponuję teraz mniejszą ilością czasu, niż poprzednio. I nie, nie zatęsknię za czasami wirusa, i za codziennymi wiadomościami o kolejnej porcji zgonów. :(
× 1
@Chwila_pauli
@Chwila_pauli · prawie 4 lata temu
Czytanie to życie ❤️😁
× 1
@Zaczytane_koty
@Zaczytane_koty · prawie 4 lata temu
Niby mam więcej czasu na czytanie ale z drugiej strony nie będę tęskniła za tym czasem. Brakuje mi spotkań z przyjaciółmi, przeglądania książek w bibliotece. Nie ukrywam też, że wolałabym wrócić na studia bo więcej muszę robić w domu niż na uczelni.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl