Rekordowe czytanie, czyli książki za 4,99 zł!

Autor: dominika.nawidelcu ·2 minuty
2020-05-29 18 komentarzy 8 Polubień
Rekordowe czytanie, czyli książki za 4,99 zł!
Kiedy zastanawiamy się, czemu w Polsce tak mało się czyta, bardzo często pada argument, że książki są zwyczajnie za drogie. Coś w tym jest. Ceny okładkowe naprawdę potrafią mocno uderzyć po kieszeni i chociaż mało kto je płaci (rabaty w księgarniach są na porządku dziennym), już samo to potrafi nieźle odstraszyć. Na przekór temu popularny sklep spożywczy regularnie organizuje akcje i sprzedaje książki za dosłownie parę złotych. Co możemy „upolować” w tym roku?

Jeszcze parę lat temu kupowanie powieści nie było pierwszym skojarzeniem, jakie się miało na myśl o Biedronce. Teraz już nikogo nie dziwi, że obok pomidorów czy jajek bardzo często w koszyku ląduje też książka. Czemu? Trzeba przyznać, że chociaż zakupowy owad nie grzeszy przesadnym porządkiem (chyba każdy widział te stosy i kosze), to ceny ma naprawdę atrakcyjne. Popularne książki można dostać za dwadzieścia parę złotych, z kolei w ramach akcji promocyjnej bardzo często da się dorwać egzemplarz już za 14,99 zł, czy nawet 9,99 zł!

Jednak to nic, w porównaniu z obecną promocją. „Rekordowe czytanie” organizowane jest co roku w maju i w trakcie tej akcji można upolować naprawdę fajne książki w bardzo przystępnej cenie. Dokładnie za 4,99 zł od sztuki! Oczywiście, trzeba mieć też sporo szczęścia, bo asortyment w każdym sklepie jest inny. Najwytrwalszych łowców okazji czeka więc wycieczka po kilku lokalizacjach.

Oferta na stronie Biedronki jest naprawdę bogata, znajdziecie tam m.in. powieści Nory Robert, T. Gerritsen, Olgi Rudnickiej („Były sobie świnki trzy”, „Martwe jezioro”), ale też „Jedenaście godzin” P. Simons, „Cudownego chłopak” R.J. Palacio, „Girl Online solo” – Z. Sugg, „Na plaży Chesil” – I. McEwan. Nie zabrakło też klasyków w stylu „Przedwiośnie” – S. Żeromskiego, czy „W pustyni i w puszczy” – H. Sienkiewicza. Obok tego trochę fantastyki i tradycyjnie książki kulinarne oraz bajki dla dzieci. Jak za taką cenę, jest to naprawdę ciekawa oferta.

Mnie również skusiła akcja, byłam, zobaczyła i… nic nie kupiłam. Chociaż miałam chrapkę na kilka tytułów, żaden z nich nie znajdował się w koszu mojej Biedronki lub przynajmniej nie na jego wierzchu. Plusem jest za to fakt, że większość tytułów to pełnowymiarowe wydania, a nie tak jak sądziłam, wersje kieszonkowe. Akcja trwa do 6 czerwca, więc może jeszcze uda mi się znaleźć coś interesującego.

Jestem ciekawa, czy Wy planujecie „wybrać się na łowy”? A może już jesteście po zakupach? Koniecznie dajcie mi znać, co myślicie o takich akcjach!

× 8 Polub, jeżeli artykuł Ci się spodobał!

Komentarze

@Babi
@Babi · ponad 4 lata temu
rzadko kiedy znajdzie się coś ciekawego czy wartego uwagi, niestety większość to kieszonki i po prostu przeciętne, nijakie pozycje o niczym, które się nie sprzedają i zalegają w różnych magazynach
× 4
@Mackowy
@Mackowy · ponad 4 lata temu
Wchodzę sobie spokojnie wieczorkiem na kanapę, a tu wyskakuje wielkie logo biedry i "4,99!" Myślę sobie: "no @mrbiggels pisał, że szykuje się jakaś współpraca reklamowa, ale, że biedrę złowili? Super!" Czytam dalej, a to tylko "W pustyni i w puszczy" za piątala :D
× 3
@Johnson
@Johnson · ponad 4 lata temu
Z przyzwoitości warto dopisać artykuł sponsorowany :) A jeśli taki nie jest to czy nie jest to kryptoreklama? Biedronka wie, że tu wisi jej logo?
× 3
@Babi
@Babi · ponad 4 lata temu
+1
@dominika.nawidelcu
@dominika.nawidelcu · ponad 4 lata temu
Niestety nie jest to artykuł sponsorowany (a szkoda!). Często wrzucam informacje o promocjach, wyprzedaż i tego typu akcjach zupełnie bezinteresownie.
Wykorzystanie loga w tym kontekście jest również w pełni legalne.
× 2
@kazal_ka
@kazal_ka · ponad 4 lata temu
Potwierdzam, po prostu informujemy o promocji, nikt nam za to nie zapłacił. Już to pisałam, ale dodam jeszcze raz. Gdy tylko pojawi się artykuł sponsorowany, na pewno będzie to jasno napisane.
× 2
@Johnson
@Johnson · ponad 4 lata temu
Ok, Just sayin'!
@Airain
@Airain · ponad 4 lata temu
Jakby chrząszczyk kopsnął trochę grosza, to chyba byśmy się nie obraziliśmy.
× 1
@OutLet
@OutLet · ponad 4 lata temu
Niestety, tym razem u mnie nie było nic ciekawego. A pojechałam specjalnie sprawdzić. : /
× 3
@sandrajasona
@sandrajasona · ponad 4 lata temu
Dla mnie umieszczanie książek koło ziemniaków i cebuli trochę razi, ale cóż lepiej tam może dotrą do przyszłych czytelników. Niestety książki są po jednym dniu w takim stanie, że aż żal, bo jeśli się nakłada marchwi do worka, a potem bierze książkę to trudno, żeby były później w estetycznym stanie. Natomiast ceny, czasami można upolować perełki, ale różnica w cenach jest przy nowościach i dobrych książkach minimalnie mniejsza, tym bardziej, że to kieszonki.
Osobiście jeszcze nigdy tam nie kupiłam i nie kupię - zawsze jest w ofercie to co już czytałam.

× 2
· ponad 4 lata temu
Ja tam kupowałam tylko książki dla dzieci.
Teraz nie miałam okazji zobaczyć jakie egzemplarze rzucono do mojej Biedry, bo od tygodnia świata nie widać zza tej ściany deszczu, a ja, jako osoba bez uprawnień „kierowniczych” i z rowerem, jako jedynym środkiem transportu, nie będę robić z siebie cudaka jeżdżącego w deszczu, zwłaszcza, że najbliżej to do niej nie mam.
× 1
@Wiesia
@Wiesia · ponad 4 lata temu
W większości Biedronek nie ma tych pozycji co na reklamach, a umieszczenie książek w koszach jest straszne aż serce się kraje.
Jeśli markety chcą promować czytelnictwo to niech na to przeznaczą kawałek przyzwoitej przestrzeni sklepowej.
× 1
@ziellona
@ziellona · ponad 4 lata temu
A ja bym się poważnie zastanowiła nad sponsoringiem. Artykuł jest? Jest. Logo jest? Jest. pomyślcie może nad zgłoszeniem się do władz Biedronki - i co z tego ze to duża firma... Bartery co prawda wyszły z mody, ale to wciąż dobre rozwiązanie. Przecież nie sprzedadza wszystkich książek. A wtedy kanapa by miała kilkadziesiat/set sztuk jako dodatki do nagród na przykład. Albo na wymianę czy odsprzedaż za złotówkę.

Akcje zniżkowe są fajne, ale nie marnujmy swojego potencjału.
Jestem dobrą dziewczynką i dzielę się wszystkim co mam. Ale na dokładkę jestem starsza dziewczynką, z tzw. doświadczeniem. I to straszne doświadczenie mówi, że jak się coś da za darmo (tu reklama za free), to już po ptokach... mówią u nas "daj chłopu palec, a weźmie całą rękę".
Tu nie chodzi o kasę, jako kasę. Ale coś za coś.
A sponsoring w książkach każdy z nas chyba chętnie by przyjął, prawda? :)

× 1
@ziellona
@ziellona · ponad 4 lata temu
I powiem Wam od razu historię z własnego życia :) Apropo's pisania do potężnych podmiotów gospodarczych...
Pracowałam w biurze podrózy, robiąc reklamy, banery i takie bździochy na stronę. Był to czas wzmożonej promocji Karaibów (długa historia i odpuszcze Wam :)). W każdym razie miesiąc wcześniej robiliśmy reklamę z Michaelem Douglasem, któryż to aktor był oficjalnie ambasadorem Balearów i mieliśmy - jako biuro podróży - zgodę na używanie jego wizerunku. Reklama zażarła oczywiście :)
No i na bazie biurowych wygłupów trzasnęłam baner z Jackiem Sparrowem z hasłem stulecia "On już tam był. A Ty?" - promocja Karaibów byłaby piękna, tylko że zdjęcie było z neta :) To były wygłupy. Ale w naszym biurze był taki człowiek od marketingu - rzeczy niemożliwe załatwiał od ręki...
No i tenże chłopak (mieliśmy po dwadzieścia parę lat i fiu bździu w głowie) mówi
- Ej, ja do niego napisze o zgodę.
Długo poszukiwał jakiegokolwiek namiaru na agenta Johny'ego Deepa. Nie pytajcie mnie jak, bo nie wiem, ale w końcu gdzieś znalazł i napisał. Po okropećnie długim czasie (jak na nasze oczekiwania wygórowane) dostał odpowiedź...
(założę się, ze agent musiał googlać co to takiego ta Polska)
Z odpowiedzi co prawda nie wynikało czy się zgadzają czy nie :) Ale sam fakt, że odpowiedzieli malutkiej firmie z Polski, gdzieś na krańcach świata, był nieprawdopodobny. Zastanawialiśmy się nawet czy nie pociągnąć korespondencji, bo jednak Jack Sparrow w reklamie malusieńkiego biura to coś... Ale w miedzyczasie biuro organizujące wyjazdy na rzeczone Karaiby upadło, a nasza ekipa zajęła się sprawą przetrwania na rynku, a nie wygłupami pracowymi.
Ale to co powyżej niech będzie dowodem, że jak się chce, to się da.
Matko, najwyżej nas zleją :) Nie będzie to wielką ujmą na honorze :)
@dominika.nawidelcu
@dominika.nawidelcu · ponad 4 lata temu
To ja mam historie z innego punktu widzenia :) Dział marketingu zawsze miał fantastyczne pomysły, tyle, że ja pracowałam w dziale prawnym i musiałam im tłumaczyć, że prawa autroskie to całkiem istotna sprawa :)
× 1
@ziellona
@ziellona · ponad 4 lata temu
Gdzieś była historia łydki piłkarza użytej na banerze sieci handlowej. Pech chciał że piłkarz dość dobrze znał swoją łydkę. Użycie zdjęcia łydki bez zezwolenia... Kosztowało ponoć krocie.
@Justyna_K
@Justyna_K · ponad 4 lata temu
Gdy jeszcze mieszkałam w PL nigdy nic z takiego kosza nie kupiłam. Nie było tam nic ciekawego a jak już coś znalazłam to było wymiętoszone i wyglądało jak psu z gardła wydarte. Omijałam szerokim łukiem te kosze. Dla mnie miejsce książki jest na półkach a nie w koszu. Na półkach ludzie aż tak nie gmerają jak w koszach. Serce się potem kraje na widok tak poniszczonych książek i bezmyślnego gmerania w nich. To umieszczanie książek w tych koszach to taki trochę brak szacunku dla książek, wrzuca się je jak ziemniaki i jak ziemniaki są traktowane.
× 1
@nemo
@nemo · ponad 4 lata temu
Bywa badziew, broszurki, zapychacze, seryjki, bywają drugie i kolejne tomy (ugh...) ale, przy odrobinie można przypolować nawet dobry kawałek. Mi trafiła się powieść kryminalno-SF dla młodzieży (niestety, tom 2).Może komuś innemu powiedzie się lepiej.

Zgodnie ze zwyczajem dżungli: Szczęśliwych Łowów!
× 1
@PiotrPodgorski
@PiotrPodgorski · ponad 4 lata temu
Zawsze powtarzam,że sprzedawanie literatury ze schabowym nie jest dobrym pomysłem.
× 1
@katherinna1997
@katherinna1997 · ponad 4 lata temu
Ja miałam okazję dzisiaj trochę "pobuszować" w tym koszu z książkami ale niestety w mojej Biedroncę nic ciekawego nie znalazłam, bardzo dużo książkę dla dzieci leżało na wierzchu. Może jutro albo w tygodniu zajrzę do innych Biedronek, ale z tego co widziałam na stronie internetowej to nie ma tam tytułu który jakoś wybitnie mi się marzy 😊
@nataliarecenzuje
@nataliarecenzuje · ponad 4 lata temu
To chyba zależy jak się trafi... W mojej "Biedronce" był od rana istny nalot na te książki i bardzo szybko co lepsze tytuły zostały przebrane. Kilka tytułów, które mnie interesowały było za to jedynie w wersji kieszonkowej, a to niestety nie dla mnie format. Szczególnie nie na moje oczy...
@Doris_2
@Doris_2 · ponad 4 lata temu
U mnie był "cudowny chłopak" aż szkoda było mi nie kupić, chociaż na półce stoi ta książka:) mi się pomyliłam na "Chirurga" Tess Gerriten'a może mi się spodoba to były następne tomy tego autora :)
@Anna30
@Anna30 · ponad 4 lata temu
Na ogół są to książki bardzo zniszczone, pogniecione. Ceny tych książek przeważnie mają również poprzestawiane ceny.
SI
@Sivva_2 · ponad 4 lata temu
Byłam w 3 biedronkach i w żadnej nic ciekawego.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl