Są idealne na długie wieczory i leniwe weekendy. Można je czytać, czytać, czytać i nigdy nie mieć dość. Serie, cykle, trylogie - jesienią lubimy je jeszcze bardziej. Umilają czas i pozwalają zapomnieć o pochmurnym i deszczowym dniu, a co najważniejsze rozgrzeszają nas z długiego siedzenia pod kocem. Lubicie serie? Kochacie trylogie? Fascynują Was sagi? Zapraszam na zestawienie tych najlepszych (oczywiście subiektywnym okiem). Od razu uprzedzam, będzie długo, różnorodnie i czasem nieoczekiwanie. Od razu przypominam, żebyście na końcu podzielili się waszymi odkryciami najlepszych serii książkowych, bo moja biblioteczka tej jesieni wymaga odświeżenia.
Ponad 3000 stron pasjonujących opowieści, gdzie miłość miesza się z nienawiści, poczucie obowiązku z konformizmem, a zdrada z lojalnością – a wszystko to z historią XX wieku w tle. Taki opis może pasować tylko do jednej trylogii – cyklu Stulecie autorstwa Kena Folletta. Pełna napięcia i intryg historia losu pięciu rodzin - amerykańskiej, niemieckiej rosyjskiej, angielskiej i walijskiej zaczyna się w przeddzień I wojny światowej – w 1911 roku. W pierwszej z książek „Upadek gigantów” nie brakuje romansów, szpiegów, opowieści z okopów I wojny, podążania za marzeniami do Ameryki czy intryg Białego Domu. Zaczytani w te niezwykłe historie, nawet nie zorientujecie się, kiedy sięgniecie po tom II – "Zima Świata", a w nim czekają na was dalsze losy ulubionych bohaterów. Całość zamyka książka "Krawędź wieczności", której fabuła rozgrywa się od lat 60. XX wieku do czasów współczesnych.
Trylogia Folleta nie może i nie nudzi. Znajdziecie w niej wszystko, co potrzebne jest dobrej książce. Ta powieść – monument zabiera w podróż po pełnej tajemnic i zagadek historii, odkrywa nowe fakty, pokazuje nieznane dotąd aspekty. Rozliczne wątki i niemal perfekcyjna kreacja bohaterów sprawia, że zaczynamy żyć ich życiem, kibicujemy im, dajemy dobre rady, czasem karcimy. Warto też wspomnieć, że mimo rozbudowanej fabuły i wielu postaci zarówno prawdziwych, jak i fikcyjnych wprowadzonych do książki nie jest ona przeładowana treścią i informacjami, nie gubi wątków, nie plącze, nie pozostawia niedokończonych. Jeśli jeszcze nie macie w swojej kolekcji cyklu Stulecie, koniecznie uzupełnijcie swoją biblioteczkę przed listopadowymi wieczorami. Dobra rada – nie kupujcie książek pojedynczo, czas oczekiwania na przesyłkę, nawet jeśli wynosi ona tylko 24 godziny, będzie się Wam dłużył w nieskończoność.
Jeśli miałabym wybrać region, który jest dla mnie kwintesencją jesieni, byłaby to Szkocja. Rozległe wrzosowiska i wieczorne mgły są dla mnie symbolem tej pory roku. W moim zestawieniu książek na jesienne wieczory nie mogło więc zabraknąć cyklu Obca autorstwa Diany Gabaldon. Seria ta szturmem wdarła się na listy bestsellerów i nic dziwnego. Fascynuje od pierwszego zdania. Po książkę warto sięgnąć, nawet jeśli oglądało się już produkcje Netflixa Outlander, która powstała na podstawach powieści. A o czym jest cała seria? Przedstawia ona losy XX - wiecznej pielęgniarki, która niespodziewanie przenosi się w czasie do XVIII - wiecznej Szkocji, gdzie trafia w sam środek intryg, szpiegowskich knowań i niebezpieczeństw, które nie tylko zagrażają jej życiu, ale i mogą złamać serce. Czy do tego dojdzie? Tej tajemnicy wam nie zdradzę, ale podpowiem, że jesień to znakomity czas na przeczytanie sagi o ponadczasowej wielkiej miłości Claire Randall i Jamiego Frasera.
Szmaragdowa seria to nie trylogia czy cykl, to zbiór książek kilku autorów, które poruszają czułą stronę i wzruszają. Mocno oparte na emocjach opowiadają historie bohaterów, którym przyszło żyć w ciężkich czasach. Walczą oni z przeciwnościami losu o własne szczęście, miłość, a nawet przetrwanie. Każda książka należąca do Szmaragdowej Serii napisana jest z epickim rozmachem.
Ze Szmaragdowej Serii na jesień polecam książki autorstwa Edwarda Rutherfurd. Każda z powieści jest osobną historią, dlatego nie trzeba ich czytać w konkretnej kolejności. Wielowątkowe powieści, które tworzy, opowiadają historie miast takich jak Londyn, Nowy Jork, Paryż, Dublin. Nie jest to jednak zwykła historia, a ta pisana losami ich mieszkańców. Poznajmy ją na przestrzeni wieków. Patrzymy, jak fortuna łączy jedne rody, a potem je rozdziela, aby znów mogły się niespodziewanie spotkać w najmniej spodziewanym czasie.
W każdej z książek o miastach Edwarda Rutherfurda narracja płynie spokojnie, nadal leniwie, pozwala wnikliwie poznać bohaterów, ich motywacje, nadzieje obawy. Każde zdarzenie w książce ma swoje znaczenie i konsekwencje, często widoczne po wielu latach. Czytanie powieści Rutherfurda wymaga uwagi i skupienia, jednak jest warto, bo jego dzieła to prawdziwa książkowa uczta.
Jeśli zastanawiacie się, od której książki zacząć – polecam "Paryż". Rutherfurd przedstawił to miasto jeszcze lepiej, niż prezentuje się w rzeczywistości. Książka skupia się na historii czterech rodów, których losy przez wieki są ze sobą splątane. Brytyjski pisarz ukazuje ich losy od momentu, kiedy Paryż był jedynie niewielką osadą na brzegu Sekwany. Książce nie brakuje więc i czasów świetności miasta i jego spektakularnych upadków. W drugiej kolejności polecam sięgnąć po "Nowy Jork", od którego niezwykłej historii nie można się oderwać nawet na chwilę. Jednak bez obaw, w kolejce czeka jeszcze 6 książek Edwarda Rutherfurda, a każda liczy sobie ponad 1000 stron. Czy to nie jest idealny wybór na jesienno – zimowe wieczory?
Przenieśmy się do XVI wiecznej Anglii i poznajmy sekrety jednego z najbardziej znanych brytyjskich królów – tyrana, żonobójcy, hazardzisty – Henryka VIII. Pełna dworskich intryg, romansów, walki o władzę seria Dynastia Plantagenetów i Tudorów to idealny sposób na umilenie sobie jesiennych wieczorów dla każdego, kto lubi historyczne powieści. Cała seria stworzona przez Philippę Gregory liczy sobie aż 15 książek. Pierwszym tomem jest "Władczyni rzek", która opowiada historię na długo przed tym, jak narodził się Henryk VIII. Zabiera nas ona do czasów mrocznych i burzliwych, kiedy to Anglią targała klanowa wojna Dwóch Róż. Książka pozwala poznać losy Jakobiny Luksemburskiej. W dalszych tomach Philippa Gregory opowiada nam natomiast o Elżbiecie Woodville, Małgorzacie Beaufort, Annie Naville, Elżbiecie York, Katarzynie Aragońskiej, Małgorzacie York, Annie Boleyn, Annie Kliwijskiej, Katarzynie Parr Elżbiecie I, Marii Tudor, Joannie Grey, Marii Stuart. Każda z tych kobiet, choć mało znana historii, znacząco wpłynęła na losy Anglii. Powieści Philippy Gregory są więc nie tylko barwnymi opisami epoki królów, ale i feministycznym manifestem.
Z pałaców i zamków Anglii przenosimy się na dwór Francji. Kolejna moja propozycja na jesienne wieczory to cykl Królowie przeklęci autorstwa Maurice Druon. Serię tą znać powinien już każdy fan powieści historycznych i dobrej literatury, w długie wieczory warto jednak przypomnieć sobie, jak kształtowały się losy Francji. 13 – tomowa powieść zachwyca bowiem swoim rozmachem i szczegółowością. Mimo że po raz pierwszy wydana była w latach 50. XX wieku, to nadal zachwyca fabułą. A w tej jest wszystko, co pozwoli spędzić interesujący wieczór z książką. Jak zapowiada sam autor, nie zabraknie tu odważnych królów zamordowanych królowych, bitew i zdrad, kłamstw i zdrad, oszustw, rodowej rywalizacji, klątwy Templariuszy, podmienionych niemowląt, grzechu, wielkich dynastii. Ta fantastyczna mieszanka sprawia, że od Królów przeklętych nie może oderwać się każdy, kto lubi książki i to nie tylko te historyczne.
Tej serii nie mogło zabraknąć w moim zestawieniu. Po książki z sagi Martina sięga się z prawdziwą przyjemnością. Są dużą dawką dobrej literatury fantasy i wciągają od pierwszych stron. Sagę najlepiej czytać od początku, czyli zacząć od tomu "Gra o tron". W niej poznajmy rody walczące o władzę. Nie zabraknie też intryg, bitew, miłości, zdrad, spisków. O tym, jak fantastyczna jest ta seria najlepiej przekonać się samemu i sięgać, jak najszybciej po pierwszy tom.
Czym byłaby jesień bez powieści kryminalnych? Lepiej nie odpowiadać na to pytanie 😊. Jeśli szukacie książek, które dostarczą Wam emocji w długie wieczory, koniecznie sięgnijcie po serię Dr David Hunter autorstwa Simona Becketta. Książki brytyjskiego pisarza spełniają wymagania nawet najbardziej wymagającego fana literatury. A co na nas w nich czeka? Pełno w nich tajemnic, intryg i zagadek. Historia zaczyna się tomem "Chemia Śmierci", w którym poznajemy bohatera Davida Huntera i od razu pomagamy mu rozwikłać zagadkę tajemniczej śmierci kobiety znalezionej w lesie. Kolejne tomy są kontynuacją przygody głównego bohatera. Możecie być pewni, że sięgając po tę serię, książek nie odłożycie szybko na półkę, a zarwane noce będą waszą codziennością – cała seria liczy bowiem aż 6 tomów. Pamiętajcie, ta pozycja jest tylko dla czytelników o mocnych nerwach, strach bowiem nie raz zagląda w oczy w czasie lektury.
Jeśli lubicie się bać to tej jesieni, koniecznie uzupełnijcie swoją biblioteczkę o serię Harry Hole autorstwa Jo Nesbo. Jego książki zna każdy fan skandynawskich kryminałów, warto jednak przybliżyć je tym, którzy dopiero zagłębiają się w ten gatunek. Głównym bohaterem cyklu jest bezkompromisowy glina, specjalista od seryjnych zabójstw, tytułowy Harry Hole. W pierwszym tomie "Człowiek-nietoperz" przybywa on do Sydney, aby wyjaśnić sprawę zabójstwa swej rodaczki Inger Holter, która miała być ofiarą seryjnego mordercy. Czy mu się uda? I jaką cenę zapłaci za trudne śledztwo? Jeśli jeszcze nie znacie serii Harry Hole, koniecznie sięgnijcie po nią tej jesieni. Warto też wspomnieć, że plusem książek Nesbo są nie tylko walory literackie, ale i ciekawe zaprezentowanie historii Norwegii, a także społeczeństwa tego kraju,
Czas na królową skandynawskich kryminałów - Camillę Läckberg. Ci, którzy jeszcze jej nie znają, przygodę z jej powieściami koniecznie powinny rozpocząć od sagi o Fjällbace. Składa się na nią aż 10 części. Powieści są ze sobą powiązane głównymi bohaterami oraz miejscem akcji, ale można je czytać w dowolnej kolejności. Jeśli jednak chcecie sięgnąć na początku po I tom, nosi on tytuł "Księżniczka z lodu". Książka (podobnie jak i pozostałe wchodzące w skład sagi) ma niesamowity, hipnotyzujący klimat, a przy tym wartką akcję. Przy czytaniu na pewno zwrócicie uwagę też na dobrze naszkicowanych bohaterów, niejednoznacznych, trójwymiarowych. To dzięki temu historie opowiadane przez Camillę Läckberg są pełne realizmu, a przy tym mrożą krew w żyłach.
Jeśli tej jesieni i zimy macie wiele czasu to najlepszym wyborem będzie Saga o Ludziach Lodu. To naprawdę gruba lektura. Cała saga składa się aż z 47 części – czyż to nie prawdziwy książkowy raj?! Wszystkie książki są autorstwa norweskiej pisarki Margit Sandemo. Akcja sagi rozgrywa się na przestrzeni kilku wieków i obejmuje czas od XVI do XX wieku. Miejscem, gdzie rozgrywają się historie opowiadane przez Margit Sandemo jest Skandynawia głównie Norwegia, Szwecja i Dania. Historia rozpoczyna się tomem "Zauroczenie", w którym to Silje spotyka Tengela, jednego z dotkniętych dziedzictwem przodków. Kolejne tomy to opowieści obejmujące następne pokolenia i ich dzieje. W każdym tomie znajdziecie magię, zdolności paranormalne, anioły, demony i inne stworzenia nie z tego świata. Nie brakuje też silnych emocji, mocno erotycznych momentów. Saga o Ludziach Lodu to rodzinna powieść, która wciąga od pierwszego zdania. Pozwala oderwać się od rzeczywistości i zatopić w skandynawski, magiczny świat.
Nie jestem fanką polskiej literatury, jednak ta seria sprawiła, że powoli zmieniam zdanie. Książki Remigiusza Mroza zyskują miano bestsellerów w ostatnich latach. Pochodzący z Opola pisarz jest też autorem jednej z lepszych serii książek kryminalnych, czyli tych o Joannie Chyłce. Tytułowa bohaterka jest mistrzynią ciętej riposty, wielbicielką mocnej kawy, ciężkiej muzyki i szybkich aut. Poznać można ją po tym, że nie owija w bawełnę i ma delikatnie mówiąc mniej przyjemny sposób bycia. Choć niepokorna i ekscentryczna wygrywa sprawę za sprawą. Nieszablonowa bohaterka to jednak nie wszystko, co przemawia za tym, aby sięgnąć po tę serię książek. Czytając ją, można wręcz zachłysnąć się fabułą, której niewiele brakuje do najlepszych kryminałów. Mróz w książkach z serii Joanna Chyłka opowieść prowadzi wartko, przeplata wątki, zaskakuje, gra na emocjach i nie pozwala się nudzić nawet przez chwilę. Przygodę z tą serią najlepiej rozpocząć od I tomu, czyli "Kasacji", chociaż nie jest to obowiązek, bowiem każda książka to inna sprawa. To, co je łączy to duet głównych bohaterów Chyłka-Oryński i wspólne postacie drugoplanowe. Gwarantuje, że bez względu na to, po którą część sięgnięcie, przeczytacie ją błyskawicznie, dlatego najlepiej od razu zamówić kilka tomów. Jeśli skończycie całą serię nie martwcie się, Remigiusz Mróz to niezwykle płodny autor – jego nowe książki co chwile lądują na półkach księgarni.
Czy są wśród nas nastolatki? A może babcie, mamy lub siostry małolaty, która potrzebuje zachęty do sięgnięcia po książkę? Jeśli tak nie ma lepszej serii do zakochania się w czytaniu niż Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów. Ten cykl 5 - ciu książek już zawsze będzie kojarzył mi się ze swobodą, wolnością, nastoletnim buntem i pierwszymi zarwanymi nocami nad książką. Przy przygodach Tibby, Leny, Carmen i Brigitte nie sposób się nudzić. Książka Ann Brashares uczy, pokazuje konsekwencje niektórych decyzji, mówi o problemach wieku nastoletniego, podpowiada, jak zmierzyć się z utratą młodzieńczych ideałów i jak trudno jest dbać o relacje międzyludzkie. Jednocześnie nie brakuje w niej zabawnych i ciepłych momentów bawiących czytelnika do łez.
Książki z cyklu Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów to opowieść o przyjaźni czterech młodych dziewczyn, z których każda jest inna i ma inną figurę, na każdą jednak pasują jeansy znalezione w lumpeksie. Z racji tego, że każda z nich wygląda w nich fantastycznie, decydują się założyć stowarzyszenie i co tydzień, przez całe wakacje, których nie mogą spędzić razem, przesyłać sobie spodnie. Spodnie mają przypominać im o przyjaźni, a także być swoistym pamiętnikiem. W każdym tygodniu zapełniają się bowiem one nowymi napisami, malunkami, haftami.
Wszystkie z pięciu książek czyta się bardzo dobrze. Podzielone są one na małe rozdziały, które jednocześnie przedstawiają życie wszystkich bohaterek. Przeskoki pozwalają poznać ich myśli i odczucia. W niektórych momentach autorka do narracji wplata też maile, listy, rozmowy telefoniczne czy rozmowy z internetowych komunikatorów, które toczą ze sobą przyjaciółki. Ta propozycja na pewno spodoba się nastolatkom i umili wolne popołudnia.
Tej serii nie trzeba nikomu przestawiać. Harry Potter to kultowa książka, której przesłanie nie traci na aktualności mimo upływających lat. Bez względu na to, czy chcesz ją czytać sam, chowając się pod grubym kocem, czy spędzić leniwe popołudnie z dzieckiem seria Harry Potter to wybór doskonały. Klimat nieco mrocznej, wiecznie spowitej mgłą Szkocji idealnie odda jesienny nastrój, a pełne magii i niezwykłych zdarzeń świat, to najlepsza recepta na dżdżyste dni. Jeśli jeszcze nie znacie przygód nastoletniego czarodzieja, to tej jesieni koniecznie sięgnijcie po ich pierwszy tom – Harry Potter i Kamień Filozoficzny. I pamiętajcie to książka nie tylko dla dzieci – w końcu tylko mugole nie czytają 😉
Sag, trylogii, książkowych serii na rynku wydawniczym nie brakuje. Jedne są mniej, inne bardziej znane. Te przedstawione w moim zestawieniu to zaledwie promil tych, po które warto sięgnąć. Równie ciekawe i warte przeczytania są, chociażby Cmentarz Zapomnianych Książek, Ania z Zielonego Wzgórza, Władca Pierścieni, Igrzyska Śmierci, Kwiaty na Poddaszu, Saga o Wiedźminie i wiele innych. Jak widać na jesienno-zimowe wieczory lektury nie zabraknie. Nie ma więc co załamywać rąk, że deszcz, zimno i słota! Kto już się cieszy na wieczory pod kocem z kubkiem herbaty w jednej i książką w drugiej dłoni?
Znam "Sagę o Ludziach Lodu". Jestem dumnym posiadaczem kompletnej serii (1-47) i powiem tak: Fakt, pierwsze 2/3 sagi czyta się świetnie. Jednakże im bliżej finałowej konfrontacji, tym kolejne tomy są bardziej nudne i ciągnięte na siłę. Ostatni tom to ogólnie nieporozumienie. Połowa książki to bezsens i para-mistyczne pisanie Sandemo o niej samej. Tym ględzeniem o niczym Margit zarżnęła całą sagę. Nie podobało mi się to w ogóle. Do czytania polecam tomy "historyczne". Te najbardziej współczesne można sobie odpuścić. Ale z całego serca polecam Opowieści rodu Otori Liam Hearn. Cykl historyczno-fantastycznych powieści osadzonych w realiach feudalnej Japonii. Saga to opowieść o chłopcu imieniem Takeo, ocalałym z pogromu swojej wioski i ciążącej na nim klątwy. W podobnym, fantastyczno-historycznym tonie utrzymana jest seria Temeraire Naomi Novik. Akcja sagi toczy się w alternatywnej rzeczywistości, w czasach wojen napoleońskich, a siłą i trzonem mocarstw są... smoki. I numero uno wszystkich sag, cykli i czego tylko jeszcze: Świat Dysku Terry'ego Pratchetta. Niezrównany, niedościgniony, absolutnie fantastyczny A może nie?
Nie tyle słabe ile względnie nierówne. Pierwsze 200-300 lat czytałam z przyjemnością, niecierpliwie czekając na kolejne tomy. Gdzieś tak do dziewiętnastego wieku to pomyślana i ciekawie opowiedziana przygodówka. Oprócz motywów fantastycznych, to interesujący fragment historii burzliwych relacji norwesko-duńsko-szwedzkich. Tak, że tutaj - daj się wciągnąć i ponieść. Ale wiek dwudziesty i starcie z Tengelem Złym to bardziej porażka autorki niż Sił Dobra. Ale i tutaj Sandemo ukryła kilka smaczków. Dida, Targenor... To postacie z zamierzchłej przeszłości Ludzi lodu, ale kim są - staje się wiadome w ostatnich tomach właśnie. Po temu dotrwałam do ostatniej kartki ostatniego tomu właśnie.
Nie kwękaj tylko bierz się do czytania. Później odpytam cię z Otori i smoków angielskich. ;p
@Anna_Natanna · około 4 lata temu
Miałam prawie cały komplet....gdy byłam chora kilkanaście lat temu przeczytałam 24 pozycje ,które kupiłam wcześniej, ale gdy dokupiłam kolejne już czytała je tylko córka. Ostatnio wreszcie udało m się pozbyć całości.
To i ja się pochwalę, że jestem posiadaczką wszystkich tomów Sagi o Ludziach Lodu. Chociaż nie zapowiadało się, że uzbieram cały cykl. Miałam naście lat jak tomy zaczęły się pojawiać i kiedyś mojej rodzicielce wpada w ręce jedna część, ostro dawała w niej Sol, mama zbladła i zrobiła mi ban na cykl, ale oczywiście pokonałam blokady :-) Zgadzam się z Twoją opinią, że ostatni tom to porażka. Mam wrażenie, że autorka tak wkręciła się w świat fantasy, że straciła kontakt z rzeczywistością.
Moja mama "Sagę o Ludziach Lodu" czytała razem ze mną. Sama dokupiła mi jeden lub dwa tomy, bo dojrzała gdzieś na którejś wystawce. To było bardzo miłe. Ale bardzo ładnie to ujęłaś: Sandemo tak bardzo wkręciła się w kreowany przez siebie świat, że w finale odpłynęła zupełnie.
Ciekawy artykuł. Nie jestem miłośniczką sag i cykli, aby zasiąść i czytać tom za tomem. Czytam czasami sagi lub cykle, ale przerywam je innymi książkami. Jedyny cykl jaki przeczytałam z tego zestawienia to seria kryminałów Camillę Läckberg Z ciekawych cykli jakie czytuję to Cykl Franka Herberta "Diuna" Cykl Rogera Zelaznego "Kroniki Amberu" Cykl Terry Pratchett'a "Świat dysku" Dwa cykle, które zdobyły nagrodę Hugo: N.K. Jemisin "Pęknięta ziemia" Cixin Liu "Problem trzech ciał" Jednak najczęściej czytam pierwszy tom, czasami i drugi i na tym kończę. Mam w planach Jarosław Grzędowicz "Pan lodowego ogrodu"
,,Sagi, trylogie, serie - długie książki''- niestety to nie dla mnie. Dwa tomy i to wszystko, ponieważ już przy trzecim tomie ta magia, która towarzyszyła mi przy pierwszym, zaczyna się zatracać. Zaczyna mnie to nudzić i nie dzieje się tu już nic co mogło by mnie porwać, zaskoczyć, wciągnąć. Z reguły są to już losy dalszych pokoleń, a bohaterowie, których poznaliśmy w pierwszej części pomału znikają.
Czytałam tylko - ,, W krainie białych obłoków’’ Autor: Sarah Lark Cykl: Saga Nowozelandzka - tom1 i tom2. Część pierwszą pochłonęłam w zawrotnym tempie, cześć druga była mniej ciekawa, a po trzecią już nie sięgnęłam.
Też często mam takie odczucia. Często czytam tylko jeden tom lub dwa i porzucam. Natomiast jak jak czytam cały cykl lub sagę to przedzielam je innymi książkami.
Zgadzam się, im ciekawszy cykl tym krótsze przerwy. Jednak przerwy muszą być, to jakby zyskiwać nowe spojrzenie. Fajnie jest, że każda z nas inaczej podchodzi do czytania.
Ojej, jak ja nie lubię serii... Szczególnie długich! Z wymienionych przeczytałam oczywiście Władcę Pierścieni (ale to krótka seria), Królów przeklętych i Anię z Zielonego Wzgórza. :) Próbowałam serii o Lipowie - doszłam chyba do piątego tomu, często już z drugim czy trzecim tomem mam problemy, nawet jeśli pierwszy mi się podoba, to potem zazwyczaj jest gorzej, a gdybym w dodatku miała czekać ileś czasu na kolejne... O nie. Jakoś nie przyswajam, podobnie jak seriali. ;)
O tak, uwielbiam jego książki. Z młodzieżówek to jeszcze "Baśniobór" Brandona Mulla i cykl "Wojownicy" Erin Hunter - moja młoda nie może się oderwać. No i "Eragon" Christophera Paolini. Zresztą, jak tak człowiek pomyśli, to można wymieniać i wymieniać... W czytaniu to jest najlepsze, że każdy znajdzie coś dla siebie.
"Stulecie" od kilku lat chcę przeczytać. Zamierzam wreszcie to zrobić w przyszłym roku. "Sagę o ludziach lodu" mam juz za sobą, to raczej dla młodszych czytelniczek. Serię o Flajbace też już zaliczyłam. Dodam, że przed końcem mnie znużyła. Podobnie Chyłka i RM w ogóle. Jeżeli nie zamkną biblioteki- będę miała co czytać, tyle jest różnych książek!
Harrego Pottera kocham miłością naturalną! Pragnę w przyszłości zarazić nią mojego syna (filmy już uwielbia! Książki chętnie mu czytam, ale czekam, aż sam kiedyś będzie umiał czytać 😉). Poza Harrym uwielbiam Władcę Pierścieni. Osobiście, dla mnie klasyka. Po prostu. A Pieśni Lodu i Ognia mam w planach. Chociaż ostatnimi czasy nie ciągnie mnie do serii. Niestety...
"Obcą" mam w planach. A ze swojej strony polecam sagę "Poldark"/"Dziedzictwo rodu Poldarków" - XVIII-wieczna Kornwalia, surowy świat górników, nutka romansu i dużo emocji :)
@BookMolik · około 4 lata temu
Od dzieciaka wiernie Potter 😍 pierwszy raz zaczytywałam się, jak pojechałam w odwiedziny do kuzynki w Londynie. Uwielbienie do Londynu i Pottera zostało 😍
@nalogowyksiazkoholik · około 4 lata temu
Saga o Ludziach Lodu <3 Miło wspominam :) Oczywiście Gra o tron i Harry Potter stoją u mnie na półce :)