Całkiem zabawne, faktycznie może pomóc polubić bardziej siebie i innych, przez złożenie wszystkiego na karb typu sangwinicznego, flegmatycznego itd. Na końcu jednak się wkurzyłam, bo jakoś mi nie pasuje psychologia do religii.
Jest to dziwna książka. Trudno ją scharakteryzować. Baśń, ale chyba nie dla dzieci. Mam wrażenie, że głównym bohaterem w tej książce jest słowo. Jakość słów stoi w niej na pierwszym miejscu, przed bohaterami i przed fabułą, choć przecież w książce słowo jest przede wszystkim narzędziem do pobudzenia wyobraźni.Księgogród, miasto w którym toczy się a...
Póki co, tylko raz czytałam ten historię. Najpierw nie mogłam zasiąść do cyklu, bo przeszkadzała mi postać Ciri. Wolałam, żeby było przede wszystkim o wiedźminie, tak jak w opowiadaniach. Potem zaczęłam czytać i robiłam to z lubością. Momentami czułam to, co prawdopodobnie czuli bohaterowie "Miasta śniących książek", gdy mieli do czynienia z najwsp...