Styczeń już za nami, więc nadszedł czas na pierwsze w tym roku książkowe podsumowanie.
Muszę przyznać, że był to bardzo dobry miesiąc zarówno ilościowo jak i jakościowo.
15 różnych odmiennych historii, które na dłuższy czas zostaną w mojej głowie i w sercu.
Tak wiem, że nakanapie widnieje liczba 13, ale dwóch książek nie mogłam tutaj odnaleźć.
Styczeń rozpoczęłam książką, która z pewnością znajdzie się w podsumowaniu rocznym jako jedna z najlepszych. Czy jest jeszcze ktoś kto nie zna historii rodziny Koźlaków? Pewnie tak i właśnie tym serdecznie polecam te 416 stron magii i humoru.
Druga książka nie była już tak radosna i wesoła, ale z pewnością potrzebna i warta poznania. 288 stron niewyobrażalnego bólu, niezrozumienia i konieczności zmian w Polsce.
Myślę, że kolejna książka będzie nieco związana z tą poprzednią. Hejt zaczyna być coraz popularniejszym, bardzo niebezpiecznym bo anonimowym zjawiskiem, którego ofiarą może paść każdy. Autorka na 240 stronach przedstawia historie osób, którym hejt nie jest obcy zarówno od strony oprawcy jak i ofiary.
Kolejne pozycje postanowiłam zestawić razem z następującego powodu. Są to biografie/ autobiografie sportowców związanych ze skokami narciarskimi. Adam Małysz, Thomas Morgenstern, Matti Nykaenen trzech wspaniałych sportowców, trzy indywidualności. Nie sądzę, aby była to lektura jedynie dla fanów tego zimowego sportu, myślę że w każdej z nich możecie znaleźć coś dla siebie. Łącznie 837 stron.
Następna książka wysłuchana w formie audiobook, jest przeznaczona głównie dla tych, którzy chcą ułożyć swoje relacje z jedzeniem, lub dowiedzieć się na czym polega jedzenie emocjonalne. Łącznie 168 stron.
Kolejne dwie pozycje związane są z królową kryminału Agathą Christie, w której w tym roku zamierzam się zaczytywać i kolekcjonować tą piękną edycję w twardych oprawach. Jedna z najsłynniejszych historii z udziałem detektywa Poirot oraz opowiadania zimowo- świąteczne. Godne poznania i polecenia. Łącznie 576 stron wciągających zagadek.
Kolejna książka autorstwa Anety Jadowskiej. Pierwsza część z cyklu Trylogii szamańskiej z Witkacym w roli głównej. Pisałam o tym, co mi nie odpowiadało, ale ogólnie rzecz biorąc polecam sięgnąć po tą książkę. Łącznie 464 strony.
Nadszedł czas na książki dla osób o stalowych nerwach. Dwie pozycje od pochodzącego z Sandomierza Michała Śmielaka, również przesłuchane w formie audiobook. Niepokojące, ciekawie poprowadzone chociaż nie jestem fanką zakończeń. Łącznie 992 strony.
Kolejna o ile nie mocniejsza pozycja od Piotra Kościelnego. Nieprzespane noce i odwracanie się za siebie murowane. Łącznie 472 strony.
Lżejsza pozycja, takie moje kryminalno - obyczajowe guity pleasure. Druga z przeczytanych przeze mnie książek od Kamilii Bryksy. Łącznie 250 stron.
Ostatnią styczniową pozycją, która mnie zaskoczyła i zdecydowanie bardzo przypadła mi do gustu jest reportaż autorstwa Doroty Malesy. Perełka z biblioteki. Łącznie 288 stron dla tych, którzy chcą przeżyć swój czytelniczy American dream.
W styczniu przeczytałam łącznie 4991 stron. Mam nadzieję, że luty czyli miesiąc miłości będzie tak samo dobry, o ile nie lepszy przede wszystkim pod względem jakościowym.