Arcykapłanka

Przypadkowe spotkanie z niewidzianą od blisko dwudziestu lat przyjaciółką z dzieciństwa, przeżywającej małżeński kryzys Oli wydaje się darem od losu. Mimo początkowych oporów zwierza się Sabinie ze swoich kłopotów i daje namówić na wizytę u tarocistki. Czy karty wskażą Oli właściwą drogę? Czy uda jej się uratować swoje małżeństwo?

„Arcykapłanka” to thriller psychologiczny w nurcie domestic noir, którego największą siłą są świetnie oddane emocje bohaterów. Sylwia Bies stworzyła dość przewidywalną, choć bardziej złożoną niż się początkowo wydaje, fabułę oraz typową dla tego gatunku naiwną, momentami wręcz głupiutką główną bohaterkę. Na tyle sugestywnie, jednak oddała targające nią emocje, że oprócz irytacji postać Oli budzi współczucie. Czytelnik od początku kibicuje jej w zmaganiach z losem, ludźmi i samą sobą.

Podobał mi się wpleciony w fabułę powieści wątek ezoteryczny, który posłużył do ukazania, że będąc na życiowym zakręcie łatwo pozwolić sobą manipulować. Uwierzyć, że jedynie karty są w stanie wskazać właściwą drogę. Autorka pokazuje jak łatwo się od nich uzależnić, wyłączyć racjonalne myślenie, przestać łączyć fakty i wyciągać logiczne wnioski.

Sylwia Bies stworzyła historię o ciemnej stronie ludzkiej natury. O wyrachowaniu, egoizmie,głęboko zakorzenionej nienawiści i chęci zemsty, która zaślepia i w dogodnym momencie, nie bacząc na konsekwencje popycha do najgorszych czynów. Autorka uświadamia nam jak mało wiemy o ludziach, których uważa...

„Czas zmienia przecież wszystko. Zwłaszcza ludzi”.

Aleksandra jest szczęściarą. Ma wszystko: zamożnych rodziców, wykształcenie, stałą pracę, przystojnego męża, piękne mieszkanie, marzenia, a nawet rasowego kota. Jednak jakby się tak przyjrzeć bliżej, to idealne życie Aleksandry jest pełne rys. Niektórych nawet ona sama nie zauważa.. albo tylko udaje, że ich nie widzi.

Jej małżeństwo przechodzi kryzys. Kobieta coraz bardziej przekonuje się, że cierpliwość i wyrozumiałość jednej ze stron relacji, to stanowczo za mało, by uzdrowić otwarte rany. Wzajemne wyrzuty i pretensje sprawiają, że słowa ranią jak brzytwa, a dom mający być bezpieczną przystanią zamienia się w klaustrofobiczną przestrzeń wypełnioną łzami zamiast tlenem. Cała sytuacja nieubłaganie zmierza ku pogrzebaniu wyobrażeń o szczęśliwym związku, marzeń o powiększeniu rodziny i może zbyt wygórowanych oczekiwań wobec świata i drugiego człowieka.

Pewnego dnia, po kolejnej kłótni z mężem, Ola wychodzi na spacer do pobliskiego parku. Niespodziewanie wpada na dawną przyjaciółkę, Sabinę. Kobiety nie widziały się od 20 lat. Spotkanie po latach jest dla Aleksandry szansą na odnowienie przyjaźni, która była dla niej niezwykle ważna.
Sabina pod pretekstem pomocy w konfrontacji z problemami wprowadza koleżankę w świat egzoteryki. Sprawia, że Aleksandra ślepo wierzy, że w kartach tarota zapisane są odpowiedzi na wszystkie jej pytania, a ich magiczna moc będzie w stanie uleczyć jej małżeństwo.
...

Hej moliki!

Tak się składa, że dzięki Sylwii udało mi się przeczytać książkę przedpremierowo 😈❤️

To właśnie wczoraj swoją premierę miala "Arcykapłanka", czwarta powieść Sylwii, która ukazała się nakładem od Wydawnictwa Vectra

Jest to przesympatyczna kobitka na której książki czekam z wielką niecierpliwością, jak tylko dotarła do mnie najnowsza książka, to od razu zabrałam się za czytanie. I wiecie co? Przepadłam! Jest to kolejny świetny thriller psychologiczny, który wyszedł spod pióra autorki.

"Arcykapłanka" jest powieścią, w której akcja toczy się powoli, ale skupia się za to na problemach głównych bohaterów, na ich kryzysie małżeńskim i na odnowionej przyjaźni. Dodatkowo autorka wprowadza nas w świat ezoteryki, od której można się uzależnić i podejmować decyzje na podstawie tego co powiedzą karty.
Historia przepełniona jest intrygami i tajemnicami. Z każdą kolejną stroną dostajemy coraz to więcej informacji, które na koniec połączą się w jedną logiczną całość. W trakcie czytania miałam swój typ osoby, która może być odpowiedzialna za wprowadzanie zamieszania. I po części mi się udało, gdyż pewna osoba była dla mnie podejrzana od momentu gdy się pojawiła 🤭 Spora ilość bohaterów przy samym końcu sprawiła, że trochę się gubiłam i musiałam się skupić o kim mowa. 😅
Sylwia poraz kolejny udało ci się mnie zaskoczyć!

Jeszcze raz wielkie gratulacje z okazji premiery ❤️

Jeśli jeszcze ktoś nie poznał twórczości Sylwii...

Kolejna książka Sylwii Bies, która mocno mną wstrząsnęła. To był bardzo fajnie napisany thriller, który utrzymywał gęsta, duszną atmosferę.

W życiu Oli codzienność nagle zaczyna psuć się niczym domek z kart. Jej małżeństwo przechodzi kryzysy jeden po drugim. Pewnego dnia na jej drodze staje przyjaciółka sprzed lat, której zaczyna zwierzać się ze swoich problemów. Niestety w jej życiu zaczyna się dziać coraz gorzej. Młoda kobieta nie jest już niczego pewna.

Nic nie dzieje się bez przyczyny. Nagłe pojawienie się dawnej przyjaciółki nie było przypadkowe i to Czytelnik wie od samego początku. Każdy z rozdziałów to doszukiwanie się intrygi. Bardzo mi się to podobało. Autorka stworzyła bohaterkę podatną na wpływy innych, osobę która może się szybko uzależnić i do tego słabą psychicznie. Ta książka to historia o skrzętnie utkanej intrydze. Tutaj wszystko było zaplanowane od lat. Zemsta przysłoniła zdrowy rozsądek i doprowadziła do wielkiej tragedii. Finał choć przewidywalny wyjaśnił bardzo wiele. Ta powieść, podobnie jak Uwikłana Sinickiej, sprawiła, że czułam się osaczona jak główna bohaterka. Ola zarażała mnie swoimi emocjami, które razem z nią współodczuwałam. Wszystko właśnie przez gęsta atmosferę która towarzyszyła nam w każdym rozdziale. W każdym coś się wydarzyło, coś co pogrążało i bohaterkę i nas. Bardzo spodobało mi się osadzenie tarota w akcji, było to oryginalne. Sama stronie od takich rzeczy, ale ile osób jest, które wspomagają się chociażby jasno...

Czy lubicie książki z motywem ezoteryki?
Jeśli to jest dodatkowo thriller psychologiczny to czego możemy się spodziewać?

Aleksandra i Rafał to małżeństwo w którym dawno przestało się układać. Wzajemne oskarżenia, wyrzuty i kłótnie to ich codzienność.
Po jednej z takich kłótni Ola wychodzi do pobliskiego parku, aby ochłonąć i na spokojnie wszystko sobie przemyśleć.
Niespodziewanie wpada na przyjaciółkę, która zaginęła blisko dwadzieścia lat temu bez śladu.
Ola i Sabina odnawiają swoją relację, a szkolna znajoma wprowadza ją w świat ezoteryki.
Ola ma nadzieję, że z pomocą tarota uda jej się uratować małżeństwo.
Czy do tego dojdzie? Czy z kartami nie ma co się bratać? Jaką moc mogą mieć?

Ta historia wciągnęła mnie od pierwszych stron. Do tego tarot i jestem kupiona. Tajemnica, odczytywanie i interpretacja co może być lepszego. Do tego tajemniczy powrót sprzed lat.
Autorka stworzyła świetną historię pokazująca nam jak wielka może być siła sugestii i manipulacji. Uknuta intryga budzi w nas niepokój, a strach o bohaterów nie daje odłożyć książki nawet na chwilę.
Mimo niespiesznej fabuły zostalam całkowicie wciągnięta w świat Sabiny i Olki,a puzzle połączyły się w jedną całość.
Polecam