Opinia na temat książki Biblioteka utraconych książek
Dwa ziemniaczki, trzy liście zieleniny przykrywające coś, co można uznać za mięsko, jakiś dekor z artystycznie rozmazanej omasty...
Plus rachunek - wygórowany, jak na te kilka kęsów.
Pechmann bawi się formą i treścią, serwując co raz to mniej lub bardziej wyszukane delicje. Na pewien czas rozważania "co by było, gdyby..." są dość zabawne, w pewnym sensie nawet inspirujące, lecz uczuciem dominującym pozostaje niedosyt. Za mało, za sucho, zbyt oszczędnie i ogólnikowo.
Nie powiem: Pomysł przedni, okładka - niesamowita, efekt - niczego sobie, ja...
Cóż, ja czuję coś na kształt zawodu i rozczarowania.
Szczerze mówiąc, liczyłam na więcej.
/o-1173760/n/biblioteka-utraconych-ksiazek)
Zbiór pasjonujących esejów, pełnych anegdot i zaskakujących informacji o książkach, których... nie można przeczytać. Chodzi bowiem o dzieła zaginione, ukradzione, zniszczone, zakazane, nigdy nienapisa...
Pozostałe opinie
Aby książka ta spełniła swoją rolę, potrzebny jest czytelnik posiadający niezwykle rozległą wiedzę z zakresu literatury światowej. Mnie samą zainteresowały głównie historie dotyczace autorów, których ...
Nie trzeba znać wszystkich pisarzy i ich dzieł, o których mowa, by książka mogła zachwycić. Mi osobiście styl w jakim została napisana książka bardzo się spodobał, a dość skrótowe przedstawienie pewny...
@Potania
Czytałam to po uroczym "Ex Librisie" i nie podobała mi się. Jest sztywna, sztampowa, niczym nie najlepsza praca magisterska. Jednak myślę, że warto ją przeczytać, bo może nie zachwyci stylem, ale pozw...
@anna.urbanska
Jeśli nie jest się pasjonatem klasyki literatury światowej, to lepiej nie brać się za tę książkę, bo można się trochę umęczyć na własne życzenie. Co wcale nie znaczy, że książka ta jest źle napisana -...
@bunia
