Niezwyczajna, zaprawiona opowieściami mrożącymi krew w żyłach i równocześnie nieodparcie dowcipna. Na długo pozostawia w pamięci ostatnie danie pułkownika Redla czy łagodzący debilizm sznycel cielęcy po prasku. Do sentymentalnej podróży zapraszają zdjęcia z epoki, stylowo podpisane przez ilustratora książki Andrzeja Zarębę.