Córka Krwawych” Anne Bishop dość długo stała na mojej półce. Aż pewnego dnia postanowiłam się do niej zabrać. Zachęciła mnie do tego piękna okładka. Po lekturze mam dość mieszane uczucia, bo naprawdę fabuła miała potencjał. Tylko niestety w treść wkradła się przesada i, jak to zwykle bywa, wszystko zepsuła.
Autorka przed właściwą historią we wstępie przybliża czytelnikowi zasady funkcjonowania społeczeństwa Krwawych i opisuje hierarchię. Miejsce w niej wyznaczają kamienie – im ciemniejszy, tym większą ma moc.
W powieści Anne Bishop jest opisany mroczny i pełen przemocy świat rządzony przez kobiety. Najwyżej w hierarchii stoją w nim Czarownice. Mężczyźni stanowią dla nich rozrywkę: służą do zaspokajania ich erotycznych pragnień i spełniania fantazji. Jednym z nich jest Daemon.
Daemon budzi wśród miejscowych kobiet pożądanie, sam jednak żadnej z nich nie pragnie. Jest im podległy, jednak lubi bawić się nimi i igra z ich uczuciami. Jest to postać zimna i okrutna w każdym calu.
Pewnego dnia Tersa w swojej wizji widzi nową Królową. To Czarownica, która będzie posiadała większą moc niż sam Wielki Książę Piekła Saetan (szczerze mówiąc to postać, która wydawała mi się mało groźna jak na pełnioną funkcję – bardziej przerażał mnie Daemon). Owa czarownica pojawia się pod postacią dziewczynki o imieniu Jaenelle.
Opis autorki od razu pokazuje ją jako postać idealną pod każdym względem: że to dziewczynka o niezwykłej urodzie, przenikli...