"Powoli, ostrożnie, opuściłem się w dół i ruszyłem w stronę milczącego obozowiska. Tu zatrzymałem się, przejęty grozą. Spotykałem śmierć w wielu postaciach, wiele razy przed nią uciekałem i wiele razy sam dokonywałem rzezi, gdzie krew lała się jak woda, a na ziemi pozostawały stosy trupów. Tutaj jednakże napotkałem spustoszenie, którego skala przeraziła mnie i oszołomiła. Z klanu Borgiego nie pozostał przy życiu nikt. Nawet jedno ciało nie było kompletne. Niektóre namioty stały jeszcze, inne, spłaszczone, wgniótł w ziemię ogromny ciężar".