A jeśli Mary Shelley się myliła? Jeśli doktor Frankenstein nie zginął z ręki monstrum, które powołał do życia, ale stał się geniuszem zła zdeterminowanym na tyle, by unicestwić niedoskonałą ludzką rasę i zastąpić ją tworami ze swego laboratorium? Co by się wydarzyło, gdyby szalony wizjoner żyt do dziś i mieszkał w Nowym Orleanie? Uważany za genialnego naukowca i filantropa, powszechnie szanowany obywatel miasta wzbudza podejrzenia pary detektywów, którzy prowadzą śledztwo w sprawie serii makabrycznych morderstw. Dochodzą oni do wniosku, że zabójca nie jest zwykłym człowiekiem. Morduje, by odkryć to, czego nie potrafi znaleźć w sobie.