Jak to u Koontza , sprawy i rzeczy realne wymieszane z fantazją , ale i pewnego rodzaju przesłaniem . Nie ma nudy , jest chory psychicznie naukowiec - komputerowiec któremu marzy się władza absolutna i jego obrzydliwe doświadczenia na ludziach . Są też międzyludzkie relacje i ich bolący brak , kiedy na przykład zamiast kontaktu z drugim człowiekiem , wolimy zacieśniać znajomość z komputerem lub dziwną , nawołującą do nienawiści muzyką . Jest zmęczenie życiem i nowe nadzieje na lepsze inne życie . Ot po prostu Koontz którego ja lubię nie od dziś i chętnie sięgam po jego książki , bo wiem że zawsze opowie mi coś nowego , ciekawego i czasem nieźle zaskakującego i pokręconego .