Jess wraz z przyjaciółką wyjeżdża na górski obóz, gdzie poznaje Caydena, chłopaka którego pamięta ze swojego tragicznego snu. Nieziemsko przystojny, pełen uroku i czaru, skrywa też pewną tajemnicę. Mimo, że Jess jest ostrzegana przez znajomych przed chłopakiem, a ten zaczyna coraz więcej czasu spędzać z jej przyjaciółką, nie może zaprzeczyć, że sama zakochuje się w Caydenie, szczególnie gdy ten bywa wobec niej tak opiekuńczy.
Coraz dziwniejsze rzeczy zaczynają dziać się wokół nastolatki, i ta dowiaduje się, że czarujący chłopak to Prometeusz, a na Ziemi jest po to by wykonać tajemnicze zadanie. Od tego momentu poznaje więcej bogów znanych do tej pory jedynie z mitologii, ale znajdzie się też w niebezpieczeństwie. Pod pewnym względem dziewczyna jest niezwykła i przez to zostaje wciągnięta w boskie intrygi.
Jakie zadanie ma do wykonania Prometeusz i dlaczego serce dziewczyny musi tak cierpieć? Czy przyjaźń Jess i Robyn przetrwa oczywistą walkę o chłopaka?
Uwielbiam tą książkę od samej okładki, poprzez czcionkę, aż po samą niesamowitą treść. Właściwie nie pamiętam bym czytała powieść, gdzie mitologia jest tak świetnie i w ciekawy sposób wpleciona w fabułę.
Już na pierwszych stronach dowiadujemy się, jakie zadanie ma do wykonania Prometeusz. Rozumiemy więc, czemu otacza się dziewczynami, ocenia, przebiera. Wiemy też jaką rolę ma odegrać w tym całym przedstawieniu Robyn. Niestety Jess o tym nie mogła wiedzieć, więc jej cierpienie i oczywista zazdrość...