,,Podniósł stopę, aby przekroczyć szmacianą lalkę, leżącą na środku ulicy, uśmiechającą się, mimo że została porzucona- zgubę, której nikt nie szukał. Nie zdążył jeszcze postawić nogi z powrotem..."
Od razu zaznaczam, że nie czytałam pierwszych dwóch części, ale nie odniosłam wrażenia, by miałyby przedstawić coś, do czego tutaj było nawiązanie. A przynajmniej tego nie zauważyłam. Co prawda początek jest nagły, ale bardzo szybko można się w niego wdrążyć. Książka w twardej oprawie i nieco większa od innych powieści. Na szczęście jest całkiem sporo dialogów, bardzo żywo opisanych. Strasznie szybko się ją czyta, choć bywały słowa, które nie do końca rozumiałam. Bohaterowie jednak podzieli się jakby na dwóch, gdzie jeśli już jeden miał poruszyć trudny temat, to zadawał pytania, a ten drugi na nie odpowiadał, ale w taki sposób, byśmy mogli zrozumieć te odpowiedzi. Będzie nieco o fizyce kwantowej, więc te proste odpowiedzi mnie cieszyły. Spodobały mi się też przeskoki w czasie, które następowały nagle i nie czuć było tu jakiejś sztuczności. Po tym jak przeniosło emerytowanego krawca w odległą przyszłość zaczęło się robić coraz ciekawiej. Znalazł się w Imperium Galaktycznym, gdzie Ziemia była zwykłym kamykiem na niebie. Krawiec zaczyna tam odczuwać pogardę ze strony ludzkości, gdyż wiedza na różne tematy poszła bardzo daleko do przodu. On zdaje się być malutkim mieszczaninem, który o niczym nie ma pojęcia. Mało tego, istnieje tutaj wyznacznik wiekowy. Osoby, które końc...