Bardzo przeciętny kryminalik . Jest to pierwszy tom , a właściwie chyba tomik , bo objętościowo książka jest też bardzo przeciętna , 30 - tomowego cyklu o tytule przewodnim - '' Kot który...''. Koleżanka '' kociara '' podrzuciła mi cały cykl , a ja obiecałam że pomaleńku , jako przerywnik między innymi lekturami , postaram się je przeczytać . Tom pierwszy nie bardzo zachwyca , owszem są trupy (jak to w kryminale) jest śledztwo prowadzone przez...dziennikarza i to od sztuki , a nie z działu kryminalnego o śpiewnym nazwisku Jim Qwilleran , ale to wszystko jakieś mało wyraziste . Cała historia dzieje się w środowisku twórców sztuki , malarzy, rzeźbiarzy . Swoją drogą ''sztukmistrze '' to niezłe dziwolągi . No i jest kot o imieniu Kao K’o-Kung (dla przyjaciół - Koko) i za kota wielki plus dla autorki . Co prawda chciałoby się kota więcej , ale nawet ta ilość co jest pokazuje że autorka doskonale zna kocie zachowania i koci '' język ''. Podobno następne tomiki są lepsze , cóż jak przeczytam to będę wiedziała .