Powiem Wam szczerze, że Kusicielkę albo się lubi, albo nie :D Sam pomysł zapowiadał się fajnie, dlatego też z wielką ochotą sięgnęłam po lekturę. Wypadło nieźle, aczkolwiek Alison robi wszystko, żeby wszystkich do siebie zniechęcić. Po głębszym namyśle za to stwierdzam, że pod tą maską wredoty i upartości znajduje się wrażliwa dziewczyna.
Kusicielki mają zapanować nad hokeistami. Pilnować, żeby chodzili wypoczęci, zapewniać im rozrywkę. Trzymają ich z dala od narkotyków, alkoholu, czy imprez. Są ich swojego rodzaju towarzyszkami, ale prawdziwą parą nie mogą być. Podsumowując, bycie w drużynie Ventura Devils wymaga wielu prywatnych wyrzeczeń.
Michael i Alison spotykają się po raz pierwszy, nie do końca wiedząc, kim są. Raczej to on tutaj nie jest zorientowany. Po fakcie okazuje się, że to córka właściciela drużyny, więc Michael musi trzymać się od niej z daleka. Ciężko im jest wytrwać przy tym postanowieniu, kiedy chemia między nimi jest tak wielka…
Całość wypada naprawdę fajnie i muszę przyznać, że mogę porównać tę historię do tych tworzonych przez zagraniczne Autorki 😊 Dla mnie świetnie przedstawiła świat hokeja – może fanką nie jestem, ale w trakcie rozgrywek Diabłów poczułam się tak, jakbym była ich obserwatorką. Aczkolwiek dowiedziałam się, że ze strony merytorycznej niekoniecznie jest to dobrze zrobione. Nie wiem, nie znam się na hokeju, więc tutaj nie mogę się wypowiedzieć.
Choć z początku przez Alison...