Niestety mogę wyjść na czarną owcę w tym przypadku - wynudziłam się. Może to kwestia mojego charakteru mieszczucha? Podchodziłam do książki kilka razy na różne sposoby i nic, po prostu nie zachwyca. W serwisach ze świecą szukać negatywnych opinii, a jeśli już jakieś są, to najczęściej wskazują na zachowania bohaterów, które już się przedawniły i obecnie nie są tak dobrze akceptowane jak kiedyś (np. polowania). Wydaje mi się, że pod tym względem podobna sytuacja dotyczy naszego rodzimego Tomka Alfreda Szklarskiego. Dla mnie to wszystko było zbyt trudne? monotonne? Szkoda, że "nie chwyciło".