Poza kontrolą

Widocznie nie zrozumiałam fenomenu tej książki. Temat na fabułę wielokrotnie stosowany. Główna bohaterka Callie dla mnie była mocno irytująca. Niestety nie poczułam do niej ani odrobiny sympatii. Koniecznie chciała być matką i była gotowa zapłacić za to każdą cenę. Mdliło mnie kiedy opisywała swoje scysje z pasierbami. Jak ktoś mnie nie chce to ja się tam nie pcham. Czy spełniła swoje marzenie? Zakończenie mnie nie zaskoczyło, właściwie takie właśnie przewidziałam. Inną sprawą jest, że dzieci czy nastolatki potrafią być bardzo okrutne,uparte i skrupulatne kiedy coś sobie postanowią. Zastanawiałam się też , czy Aby James na pewno szukał żony/ może jednak opiekunki do dzieci? Jak zdecydujecie się czytać to osądźcie sami.

Ktoś tu chyba ma nierówno pod sufitem.

Callie bardzo chciała być matką, ale jej życie nie ułożyło się pod tym kątem szczęśliwie. Kiedy wychodzi za mąż za wdowca z dwójką dzieci, wydaje jej się, że oto właśnie jej marzenia o macierzyństwie zaczynają się spełniać. Z naciskiem na – wydaje jej się. Prawda okazuje się być okrutna – żaden z pasierbów jej nie toleruje, a atmosfera w ich domu jest, delikatnie mówiąc, dramatyczna. Do czego może doprowadzić taka toksyczna sytuacja u osoby, której odporność psychiczna nie należy do najmocniejszych?

Ja naprawdę jestem wiele w stanie zrozumieć, ale akurat postępowanie Callie wykracza poza moje możliwości. Pomijam problemy z dorastającymi nastolatkami, bo rola w jakiej musiała się odnaleźć główna bohaterka nie należy do najłatwiejszych, ale zakończenie tej książki przekracza moją odporność. Chyba, że zamysłem autorki było stworzenie głównej bohaterki, która nie do końca ma kontakt z rzeczywistością, wtedy to nawet pasuje.

"Poza kontrolą" to kolejna książka Kathryn Croft, która wciągnęła mnie w swoją intrygę, może niezbyt wyrafinowaną, gdyż temat poruszony tutaj jest dość znany. To historia o braku kontroli nad kłamstwami. Autorka pokazuje nam jak jedno kłamstwo pociąga za sobą następne, lecz jak długo tak można?
Przyznam, że ten thriller zrobił na mnie wrażenie, chociaż początkowo nie potrafiłam się skupić. Może dlatego, że tym razem słuchałam audiobooka a w domu biegały moje wnuczki, więc słuchałam jakby jednym uchem, później jednak wciągnęła mnie fabuła i słuchałam w napięciu, co będzie dalej.

" Poza kontrolą” to thriller psychologiczny. Ukazuje jak działa machina kłamstw. Gdy sytuacja wymyka się spod kontroli doprowadza główną bohaterkę do irrcjonalnych zachowań.

Już w pierwszym rozdziale dowiadujemy się że główna bohaterka przyznaje się do zabicia jakiegoś człowieka. Dalsza część książki to wydarzenia które przyczyniły się do tej tragedii jak również ujawniają ofiarę.

Akcja powieści jest dość dynamiczna ale nie wywołuje mocniejszych doznań jakich oczekuje się od thrillera. Prawdopodobnie nie ma takiego gatunku, ale gdyby istniał to umieściłabym ją na półce nazwanej thriller psychologiczno - familijny.

Zakończenie trudne do przewidzenia a wszystko to za sprawą nierealności wydarzeń, chociaż kto wie...

Całość tworzy bardzo przyjemną w czytelniku i odbiorze lekturę.

Gdy zobaczyłam zapowiedź tej książki wiedziałam, że na pewno jej nie ominę i muszę ją przeczytać. Książki Pani Croft mają specyficzny klimat i albo można je pokochać albo odłożyć nieprzeczytane na półkę. Tak jest również tym razem.

Opowieść toczy się dwutorowo. Rozpoczyna się gdy Callie zostaje aresztowana, a dopiero na kolejnych stronach mamy powrót do przeszłości i poznajemy bohaterkę. Callie wychodzi za mąż za wdowca – Jamesa, ojca dwóch dorastających synów. Ponieważ sama nie może mieć dzieci wydaje jej się, że będzie najlepszą matką dla pasierbów i mając pełną rodzinę będzie szczęśliwa. Niestety od początku nic nie jest takie jak sobie wymarzyła. Chłopcy jej nie akceptują, dokuczają, nie słuchają i wyszukują kolejnych okazji, by przedstawić macochę w złym świetle. Jedyną osobą, z którą nawiązuje bliższy kontakt jest 17-letni Rhys przyjaciel najstarszego syna Jamesa.
Callie bardzo chce być dobrą macochą i wiele rzeczy zaczyna ukrywać przed mężem, nie chcąc go martwić. W ten sposób mamy jakąś tajemnicę, czegoś nie dopowiemy, a w rezultacie popełniamy kolejne błędy i rozpoczyna się kłamstwo. Muszę przyznać, że główna bohaterka mnie wnerwiała a jej kolejne decyzje wydawały się mało logiczne. Aż chciałoby się krzyczeć, że nie tędy wiedzie droga i ogarnij się kobieto!

Po przeczytaniu tej książki na pierwszy plan wysuwa się myśl, że matki nie daje łatwo się zastąpić, a z ukrywania prawdy nic dobrego nigdy nie wyniknie, a wręcz możemy stracić kontrolę n...

Na „Poza kontrolą” trafiłam przez zupełny przypadek i miałam szczerą nadzieję, że w żaden sposób nie łączy się z poprzednimi powieściami autorki.

Tym razem miałam szczęście i trafiłam na zupełnie odrębną powieść, której akcja zaczyna się na komisariacie a przesłuchiwana jest główna bohaterka 28-letnia Callie. Jest ona mężatką od niespełna roku i razem z mężem Jamesem wychowuje jego dwóch synów z poprzedniego małżeństwa. Pragnie godnie zastąpić im zmarłą matkę, gdyż sama nie może mieć dzieci a bardzo ich pragnęła i sądziła, że to właśnie oni staną się ich namiastką. Niestety chłopcy ewidentnie nie chcą jej zaakceptować i co rusz oczerniają ja przed ojcem w nadziei, że ten się rozwiedzie z niechcianą macochą.

Callie jednak ma sporo nieujawnionych sekretów do których dochodzą nowe jak choćby rozwijający się na kartach powieści romans z którego próbuje się wyplątać. Wszystkie stare i nowe tajemnice prowadzą do tragedii. A jakiej? Czytelnik przez cały czas trzymany jest w niepewności a to dzięki zagęszczającej i zmieniającej się akcji i do końca nie jest w stanie przewidzieć zakończenia.

„Poza kontrolą” to niezły thriller psychologiczny dobitnie pokazujący nam jak spirala kłamstw potrafi doprowadzić do tragedii z której nie można się wyplątać. Gorąco polecam.

Druga książka autorki, którą miałam okazję przeczytać, i muszę przyznać, że nie zawiodłam się. Choć myślałam, że właśnie tak będzie.
Przez całą fabułę próbowałam rozgryźć, o co w tym wszystkim chodzi, przechytrzyć autorkę, bo wiedziałam, że nic nie będzie takie, jakie się wydaje. Kiedy zwątpiłam i myślałam, że rozwiązanie całej historii zmierza ewidentnie do jednego, autorka wywróciła wszystko na drugą stronę i dostałam to czego chciałam. Zaskakujące, nieoczywiste zakończenie.
Do tego duży plus za bohaterkę, którą czytelnik próbuje zrozumieć, mimo że wścieka się na nią za jej zachowanie. Niełatwo skonstruować bohatera, który popełnia błędy, a mimo to nie irytuje aż tak bardzo.
Książkę polecam, a autorkę wpisuje na listę ulubionych autorów.

Jest to moje kolejne spotkanie z twórczością Kathryn Croft i kolejne bardzo pozytywne. Bardzo odpowiada mi styl pisania autorki to, w jaki sposób opisuje uczucia, myśli oraz to, że czujemy napięcie od pierwszych stron aż do końca. Kolejna historia kobiety, która mocno mną wstrząsnęła. Kobiety która żyła w ciągłym strachu, upodleniu i z ogromną traumą, której historia, jak i zakończenie wbija w fotel. Mimo że książkę skończyłam czytać parę godzin temu, to nie mogę przestać o niej myśleć. Nie chce wam zdradzać zbyt wielu szczegółów, dlatego powiem, że z czystym sumieniem mogę ją polecić każdemu, kto lubi poczuć dreszcz
na karku i zbierać szczękę z podłogi, gdy dowie się zakończenia.