"- Ja się właściwie zdecydowałem. Chciałem tylko od was usłyszeć te słowa...które powiedzieliście. Postanowiłem zostać... Proszę o mieszkanie na kolonii górniczej. I... jakby to powiedzieć... nie myślcie, chcę, żebyście nie przypuszczali, że to z mojej strony jakieś wyrzeczenie, dobrowolne wygnanie. Musze wam powiedzieć, że się cieszę, że jestem bardzo dumny...
Zapadło długie milczenie.
Oczy naczelnego giną za kłębami dymu z papierosa. Szare oczy Wrony patrzą twardo i przenikliwie na Andrzeja."
Zapadło długie milczenie.
Oczy naczelnego giną za kłębami dymu z papierosa. Szare oczy Wrony patrzą twardo i przenikliwie na Andrzeja."