Jak na Danielle Steel to dobra powieść. Opowieść w hollywoodzkim wydaniu odsłania meandry ludzkich uczuć, świat majętnych, ale i zaangażowanych w życie społeczne, gospodarcze i polityczne ludzi. Momentami tendencyjnie poprowadzony wątek rzuca światło na prawdziwe wydarzenia wojenne, jakie rozgrywają się w Europie, a potem dosięgają Stanów Zjednoczonych.
Wszystko czego się dowiadujemy zarówno o wojennych kolejach losów, jak i strefie uczuć dostajemy z perspektywy głównych bohaterów: Armanda, jego żony Liane oraz Nicka. I pomimo błahości pewnych wynurzeń oraz z góry przewidywalnego rozwoju wypadku pomiędzy bohaterami, to tło wojenne spaja mocno tę historię i rzuca na nią lepsze światło.
Wydaje mi się, że dla fanów D.Steel to pozycja godna uwagi.