Miłość silniejsza niż strach.
Zemsta owocująca w ofiarach.
Wybawienie, które okazało się zgubą.
Piękna historia z wyjątkowo mrocznym czarem i wciągającą akcją do ostatnich stron…
Francja, rok 1936. Pani Sauvelle, wdowa z dwójką dzieci Irene i Dorianem, jest zmuszona się przeprowadzić. Zła sytuacja finansowa doprowadziła jej rodzinę do nadmorskiej rezydencji, gdzie miała podjąć pracę jako zarządca majątku tajemniczego właściciela. Ekscentryczny gospodarz, okazuje się fabrykantem zabawek, a cała posiadłość tonie w zabawkach. Rodzina czuje się nieswojo pośród tylu pustych par oczu i odgłosów mechanicznych zabawek.
Wkrótce w okolicy zostaje znaleziona martwa dziewczyna. Jej los będzie związany ze zdarzeniami w misternym domu.
I znowu można się zakochać w pięknej wyobraźni pisarza. Proza krzycząca pięknym słownictwem, fabuła trzymająca w napięciu…
ŚWIATŁA WRZEŚNIA nie są tylko książką dla dzieci i młodzieży, dorosły też może się z niej sporo nauczyć, tak jak tego, że życie rzuca różne mroczne cienie, które chodzą za nami i nie można ich zgubić, stając powoli się naszym odbiciem w lustrze.
Bohaterowie są świetnie zarysowani. Każdy z nich ma swoje wady, dziwimy się decyzjom, jakie podejmują, ale również jesteśmy pod wrażeniem odwagi, silniejszej od demonów z przeszłości.
Nowela chociaż niezbyt długa, to jak sam autor zauważył „świetna historia nie potrzebuje wielu słów”.
Żałuję też, że książka była uboga w zapiski Almy...