Sztorm i furia

Często sięgam po literaturę młodzieżową, gdyż daje mi chwile pełne relaksu, szczególnie ta z gatunku fantasy. Tym razem postawiłam na Jeniffer L. Armentrout i pierwszy tom nowej serii The Harbinger o tytule “Sztorm i furia”. Jeśli się zastanawiacie, kto odgrywa w nim główną rolę, to uchylę rąbka tajemnicy – gargulce, demony i jedna wyjątkowa osoba, którą jest nefilim ale nie mogę zapomnieć również o córce Lilith.

Zarówno w serii Convenent (innych nie czytałam) tak i tutaj pojawia się postać Protektora. Kto nim będzie i jaką będzie odgrywał rolę? Sprawdźcie sami. Kolejna fajna książka, która pozwoli oderwać się od monotonii dnia codziennego. Nie jest to literatura wysokich lotów jednak w swojej kategorii plasuje się jak dla mnie dosyć wysoko i oceniam 9/10*.

No i nie wiem czy wiecie, ale generalnie nie jestem osobą, która lubi jak w książkach są jakieś romanse i miłostki bo zawsze w jakiś sposób mnie denerwują 😅 A tu wręcz przeciwnie, byłam pozytywnie zaskoczona! Jak tylko były sceny z Trinity i Zaynem to mi się micha cieszyła jak głupia ☺️ Nie zapominajmy też o Orzeszku - zboczonym duchu, no był ekstra, co tu dużo mówić 😅 W samyn opisie książki jest mowa o niebezpiecznej tajemnicy jaką skrywa Trinity, bardzo mi się podobało, że przez 3/4 książki rzeczywiście nie wiemy o co chodzi, przez co musiałam się spieszyć z czytaniem, żeby jak najszybciej ogarnąć czym ta dziewczyna wreszcie jest 😅 Niby jest łatwo się domyślić, ale jednak to oczekiwanie, żeby już było wiadomo o co chodzi było świetne 😃 W książce jest także mowa o wadzie wzroku Trinity, zdziwiłam się jak przeczytałam podziękowania, że autorka zmaga się z tą samą chorobą. Muszę sobie coś więcej o niej poczytać, bo zaciekawił mnie ten temat. A i końcówka świetna, ja się nie spodziewałam takiego obrotu spraw 😃❤️

Gorąco polecam no i ja nie mogę doczekać się kolejnego tomu

Lubię to autorkę: jej lekki styl pisania i te dialogi - można się uśmiać. Zawsze jest sarkazm, wyzwiska, walka na spojrzenia i teksty, które są przekomiczne. Taki odstresowywacz od szarej rzeczywistości 😂🙈
Przewijają nam się tutaj postacie z jej poprzedniej serii Dark Elements oraz pobieżnie historia z tamtej serii. Czy trzeba ją przeczytać? Nie, jest to oddzielna historia w tym samym uniwersum. Choć nie powiem, że przyjemniej się czyta znając niektórych bohaterów i funkcjonowanie społeczności demonów, strażników i innych "dziwadeł".
Lekka, przyjemna lekturka - nawet nie wiesz kiedy skończysz czytać 😉
Czekam na następny tom 😁

W porównaniu z innymi książkami Jennifer L. Armentrout, ta była dużym rozczarowaniem. Główna bohaterka zachowywała się w bardzo irytujący sposób, jej relacje z innymi bohaterami były trudne do wytrzymania, a sam główny wątek pozostawiał wiele do życzenia. Niby była to książka z rozbudowaną, ciekawą fabułą, jednak brakowało mi w niej emocji, obecnych w innych książkach tej autorki. Również jestem niezadowolona ze względu na los, jaki pisarka zgotowała Zayne'owi. Biedny chłopak już nacierpiał się w poprzedniej serii, a ta tak naprawdę niewiele mu rekompensuje.