Zachodnie media okrzyknęły Tadeusza Kantora geniuszem z Krakowa, jednym z najważniejszych reformatorów teatru XX stulecia, a prestiżowy „Newsweek” w 1976 roku uznał jego Umarłą klasę za najlepszy spektakl teatralny świata. Tymczasem w jego ojczyźnie artysta długo czekał na uznanie: środowisko nie uznawało stworzonego przez niego teatru za profesjonalny, a wszelkie próby reform czy zmiany oblicza współczesnej sztuki teatralnej uważano za rodzaj dość karkołomnych eksperymentów scenicznych. Będąc malarzem z wykształcenia, artysta umiejętnie łączył teatr i malarstwo, nie zaniedbując tego ostatniego. To właśnie on sprowadził nad Wisłę najnowsze trendy w sztukach plastycznych ubiegłego wieku.
Publikacja Iwony Kienzler nie tylko odpowiada na pytanie na czym polegał fenomen i wielkość Kantora, ale także opowiada o nim jako o człowieku, ze wszystkimi słabostkami i zwyczajami, uważanymi często za dziwactwa. Wyjaśnia też, jaką rolę odgrywała w jego życiu miłość, jak również o skomplikowanych relacjach z pracującymi w jego zespole aktorami.