Książka "Uczynki miłosierdzia. Rozważania na Rok Miłosierdzia" najpierw wprowadza w tematykę miłosierdzia w różnych jego aspektach. Autor rozpoczyna od miłosiernego Ojca, który czeka z otwartymi ramionami na marnotrawnych synów, potem przez miłosierdzie Syna Bożego, który jadał z celnikami i grzesznikami, a przede wszystkim nie przyszedł do zdrowych, ale do tych, co się źle mają, przechodzi do miłosiernych aniołów. Jednak najbliżsi nam są miłosierni święci, którzy przecież zmagali się z takimi samymi słabościami, jak każdy człowiek, a jednak mimo to zawsze na pierwszym miejscu czynili dobro potrzebującym, choć czasami potrzebowali do tego gruntownego nawrócenia. Ks. Zwoliński odwołuje się do Pisma Świętego oraz Ojców Kościoła mówiąc o miłosierdziu indywidualnych osób i Kościoła jako wspólnoty, która bez miłosierdzia przestanie funkcjonować. Mam takie wrażenie, że o ile dosyć dobrze pamiętamy uczynki miłosierne względem ciała (łatwiej głodnych nakarmić, spragnionych napoić, nagich przyodziać), to uczynki miłosierne względem duszy zdają się odchodzić w zapomnienie, bo są o wiele trudniejsze (urazy chętnie darować, krzywdy cierpliwie znosić, grzeszących upominać). Właśnie dlatego warto sobie przypomnieć je wszystkie i sięgnąć do tej książki, by dobrze je przemyśleć i zrozumieć, zanim będzie się je wprowadzało w czyn.