Villas

Iza Michalewicz, Jerzy Danilewicz
7.8 /10
Ocena 7.8 na 10 możliwych
Na podstawie 6 ocen kanapowiczów
Villas
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
7.8 /10
Ocena 7.8 na 10 możliwych
Na podstawie 6 ocen kanapowiczów

Opis

W szarych czasach PRL-u Violetta Villas była jak malowany ptak. W latach 60. stała się na dwie dekady jedną z muzycznych ikon, towarem eksportowym. Często krytykowana w Polsce za styl i ekstrawagancję, za granicą przyjmowana była entuzjastycznie zarówno przez publiczność, jak i recenzentów. Zachwycano się jej głosem. Pisano, że jest białym krukiem wokalistyki. Śpiewała, grała w filmach i musicalach. Występowała w paryskiej Olimpii i nowojorskim Carnegie Hall, przez kilka sezonów była gwiazdą rewii Casino de Paris w Las Vegas. W tej biografii reporterskiej autorzy szukają odpowiedzi na pytanie, jak to możliwe, aby jedyna w swoim rodzaju artystka nie tylko nie zrobiła kariery na miarę swoich możliwości, ale spędzała starość niemal w ubóstwie, wyobcowana, w atmosferze niezdrowej sensacji. Nowe wydanie wzbogacono o dwa rozdziały opisujące to, co działo się po śmierci gwiazdy w grudniu 2011 roku, w tym m.in. postępowanie spadkowe i historię Elżbiety Budzyńskiej, opiekunki Villas.
Data wydania: 2019-02-13
ISBN: 978-83-280-6144-6, 9788328061446
Wydawnictwo: W.A.B.
Kategoria: Biografia
Stron: 288
Mamy 4 inne wydania tej książki

Autor

Iza Michalewicz Iza Michalewicz Uznana reporterka, laureatka nagrody Grand Press i finalistka Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego. Autorka zbioru reportaży Życie to za mało. Notatki o stracie i poszukiwaniu nadziei oraz książki Rozpoznani, o rozpoznanych na kadrach powstańczej kro...

Pozostałe książki:

Zbrodnie prawie doskonałe. Policyjne archiwum X Ballady morderców. Kryminalny Wrocław Odwaga jest kobietą Villas Powstanie warszawskie. Rozpoznani Życie to za mało. Reportaże o stracie i poszukiwaniu nadziei Życie to za mało. Notatki o stracie i poszukiwaniu nadziei
Wszystkie książki Iza Michalewicz

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Diwa

13.10.2022

"Na wzgórzach mego Lewina świat do mnie się śmiał, wiatr śpiewał dla mnie w leszczynach i strumień szemrał wśród skał." Gdy zobaczyłam tę piękną okładkę z piękną Violettą Villas nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Zawsze lubiłam słuchać utworów w jej wykonaniu i bardzo lubiłam ją jednocześnie oglądać. Podziwiałam jej kreacje, jej styl. W czas... Recenzja książki Villas

@maciejek7@maciejek7 × 28

"W Lewinie koło Kudowy jest dom mych dziecinnych dni..."

8.04.2020

Violetta Villas na polskiej estradzie słynęła z sukni balowych, krynolin, pierzastych boa oraz najbardziej rozpoznawalnych loków w Polsce. Jednak jaka była naprawdę?, Jak zachowywała się w stosunku do swojego syna, rodziny? Na te pytania odpowiada jej biografia, w wydaniu Izy Michalewicz oraz Jerzego Danilewicza. A więc... Violetta Villas była prz... Recenzja książki Villas

@modastylcoco@modastylcoco

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@maciejek7
2022-10-13
8 /10
Przeczytane Posiadam otrzymana w prezencie biografia, pamiętnik

Zawsze lubiłam Violettę Villas, nie tylko za jej piosenki, ale również za to, że nieważne było gdzie śpiewa i dla kogo, to zawsze było perfekcyjnie.

× 10 | link |
@sarzynskikacper
@sarzynskikacper
2021-04-29
9 /10
Przeczytane Ulubione
@Syndzia
2021-03-30
8 /10
Przeczytane
@modastylcoco
@modastylcoco
2020-04-08
9 /10
Przeczytane
@Tamaryszek
@Tamaryszek
2019-12-14
5 /10
Przeczytane Biografie/autobiografie/wspomnienia/listy
@Rosie
@Rosie
2011-12-28
8 /10
Przeczytane

Cytaty z książki

Na wzgórzach mego Lewina świat do mnie się śmiał, wiatr śpiewał dla mnie w leszczynach i strumień szemrał wśród skał.
Violetta była we wszystkim dwoista. Jednocześnie czuła i nienawistna, życzliwa i wredna, po ludzku prawdziwie piękna i zarazem brzydka.
Villas wracała, bo nie umiała żyć bez estrady. Scena była jej ostatnim bezpiecznym schronieniem. Tutaj czuła się autentyczna, kochana i akceptowana.
Violetta zawsze byłą przekonana, że "wzruszenie, płynące z dobrze zaśpiewanej piosenki, więcej znaczy niż lekarstwo". Śpiewanie leczyło ją z samotności. Wyrywało z domu pełnego zwierząt i codziennej harówki. Długie rękawiczki zakładała już nie tylko dla urody, ale po to, by zasłonić podrapane, zmęczone pracą dłonie.
Po koncercie do północy Violetta z rozkoszą rozdawała autografy. Uwielbienie publiczności trzymało ją wciąż w pionie życia.
Dodaj cytat