Wojciech Cejrowski, potrafi zaskoczyć, świetnie opowiada swoje przygody, jest niewątpliwie kontrowersyjną postacią przez jednych uwielbiany przez innych znienawidzony, ja zaliczam się do tej pierwszej grupy, lubię jego książki i reportaże zwłaszcza program Boso przez Świat, dzięki któremu miałem okazję zobaczyć i dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o niedostępnych miejscach na ziemi, opowiedzianych w gawędziarskim stylu z nutą humoru dokładnie tak jak lubię.
Tym razem w moje ręce wpadła książka z którą dotychczas nie miałem okazji się zapoznać, a mianowicie „WYSPA NA PRERII” wydanie pierwsze wydawnictwa Zysk i S-ka z ciekawą oprawą graficzną, idealnie wpasowująca się w atmosferę prerii, z niebanalnym tekstem, z którego dowiedziałem się o życiu, obyczajach i stosunkach panujących w małej społeczności w miejscu zapomnianym przez Boga, gdzieś przy granicy z Meksykiem, gdzie jest dziko i egzotycznie czyli w południowo zachodniej części Stanów Zjednoczonych a mianowicie w Arizonie.
Dla mnie ta opowieść to prawdziwa bomba, jak zwykle przypadła mi do gustu forma w jakiej Wojciech Cejrowski przedstawił ten zakątek świata z charakterystycznym dla siebie gadulstwem, specyficznie ciętym dowcipem oraz ironią. Miałem okazję w nieco inny sposób na nowo odkryć Dziki Zachód i przekonać się, że są na ziemi miejsca, które nie tracą na swej oryginalności, są niezmiennie dzikie, choć dociera do nich nowoczesność.
...