"Wzorzec" to pierwsza powieść Karoliny Głogowskiej, którą miałam okazję przeczytać. Zaintrygowała mnie delikatna na pierwszy rzut oka okładka, która jednak po dokładniejszym przyjrzeniu się ukazuje drapieżne akcenty.
Każdy człowiek ma wgrany pewien wzorzec zachowań, odziedziczony po rodzicach. Z czasem wprowadzamy ten wzorzec do własnego zachowania. Wniosek jest zatem taki, że to, czego nauczymy się w dzieciństwie, co otrzymamy od rodziców, będzie miało wpływ na to, jakimi będziemy ludźmi. Istnieje również konkretny wzorzec ran, na podstawie którego można stwierdzić, czy ktoś jest ofiarą przemocy, czy raczej okaleczył się sam. Czy miało to znaczenie dla sytuacji, w której znalazła się Sawa Bogucka, bohaterka powieści Karoliny Głogowskiej?
Sawa zgłasza się na policję z informacją, że zabiła mężczyznę. Twierdzi, że facet miał obsesję na jej punkcie. Problem w tym, że ofiara została uduszona, a Sawa nie należy do postawnych kobiet. Jak więc taka krucha istota mogła udusić rosłego mężczyznę? Coś tu ewidentnie nie gra... Rozpoczyna się akcja, mająca na celu uświadomić czytelnikowi... no właśnie, co? Czy Bogucka rzeczywiście zamordowała Adama Hinza z zimną krwią? A może zrobiła to w afekcie? Chyba że sprawcą jest ktoś inny, bo niby jaki Sawa mogłaby mieć motyw? A może miała romans z Adamem? No ale jak? Przecież była w związku z innym mężczyzną! Im dalej w powieść, tym więcej pojawia się pytań i niepewności.
Kolejne ro...