Leaf Young, kelnerka z Nowego Jorku ten jeden jedyny raz postanowiła złamać swoje zasady i spędzić jedną, niezobowiązującą noc z pewnym przystojnym mężczyzną. Pech chciał, że ta decyzja skazała ją na opętanie przez demona, ale jak się okazało Leaf nie pozwoliła mu przejąć nad sobą kontroli. Teraz stała się więźniem Black Bird Academy, gdzie ma do wyboru albo zginąć, albo zacząć współpracować z egzorcystami. Tylko czy powinna im powiedzieć, że ma całkiem dobry kontakt z przebywającym w niej demonem, potrafi z nim rozmawiać i wie co to za typ? Sprawy się komplikują kiedy demon w niej staje się coraz bardziej poszukiwany przez inne demony, a Leaf zaczyna w pewien sposób przywiązywać się do Falco, swojego opiekuna i zarazem jednego z najlepszych egzorcystów.
Czytałam mnóstwo pozytywnych opinii o tej książce, i w 100% podzielam zdanie tychże recenzentów. Ta historia była rewelacyjna! Bawiłam się przy niej przednio. Tak jak się spodziewałam dialogi pomiędzy Leaf a demonem były świetne i gwarantowały dobrą zabawę. W dość ciekawą i nietuzinkową fabułę zostali wpleceni wykreowani bohaterowie o ciekawych osobowościach. Przez to nie mogę się zdecydować kto jest moim ulubieńcem. Zapałałam sympatią zarówno do demona Lore, Falco, Zero, Craina i oczywiście Leaf. Sporo ich prawda?
Tu ciągle się coś dzieje, także na nudę nie można narzekać. Cóż, chce się tylko więcej i niestety po zakończeniu nie mogę przeboleć, że trzeba czekać na kontynuację. I to...