Jestem zwolenniczką serii. Nie mam nic do pojedynczych książek, ale lubię wracać do bohaterów, których już znam. Tak naprawdę moim ulubionym formatem są trylogie - nie za długie i nie za krótkie. Kilkanaście tomów sprawia, że cała historia robi się nużąca, w zasadzie tylko dwa tak długie cykle nadal śledzę, a i jednotomówki też mają swój urok, jednak mam już sporo wręcz idealnych opowieści składających się z trzech części na swojej liście ulubieńców.
"Zdążyć przed śmiercią" to druga część trylogii wyjątkowej, bo thrillerowej. Do tej pory znałam tylko jedną taką, autorstwa Magdy Stachuli, ale Justyna Jelińska na swoją miała na szczęście zupełnie inny i oryginalny pomysł. Przede wszystkim w tej powieści znika nam główna bohaterka, więc w jej rolę wchodzi Miecia, która wcześniej była raczej na drugim, a może nawet trzecim planie.
Sklepowa dla swojej przyjaciółki jest gotowa nawet na sojusz z człowiekiem, przed którym ją ostrzegała. Jednak nie tylko im będziemy towarzyszyć, bowiem niedawne wydarzenia przyciągnęły do Trzebieży youtuberów, którzy chcą przygotować o nich materiał na swój kanał. Jak daleko będą gotowi się posunąć dla wyświetleń i like'ów, musicie przekonać się sami, sięgając po tę książkę.
Bardzo podoba mi się w tej serii mieszanka warstwy obyczajowej z thrillerową. Czasami akcja staje się spokojniejsza, ale żaden wątek nie jest bez znaczenia, a sieć intryg speciona przez autorkę po poznaniu zakończenia jest dość satysfakcjonująca.
...