Przyjemnie się ją czyta, lecz mnie także denerwował zwrot: otwarłam. Zakończenie! sprawia, że chcesz sięgnąć po następną część w tej właśnie chwili, w której odkładasz Crescendo.
Książka niesamowicie wzruszająca. Pochłonęłam ją w 5 nocy, gdyż dniami chodziłam do szkoły, a wieczorami sie uczyłam. Niektóre momenty były tak smutne, że miałam ochote odłożyć książkę i poczekać, aż one miną. Porywająca opowieść o miłości nie z tego świata. Kończąca sie happy endem, ale nie do końca. Sprawia, że człowiek nie może się od niej oderwać, a jak już to zrobi, to czeka chwili by znów do niej powrócić ;)
Dość długo zwlekałam nad przeczytaniem tej książki, gdyż nie przepadam za fantasy. Będąc któregoś razu w bibliotece szkolnej, zauważyłam ją na środkowej półce. Postanowiłam, że wypożyczę i sprawdzę jaka ona jest. I wkrótce pożałowałam. Ale nie tego,że ja przeczytałam, tylko tego, że tak długo zwlekałam. Książka jest rewelacyjna. Dialogi momentami były komiczne. Jak w każdej książce o miłości nieziemsko przystojnego, skrywającego tajemnice mężczyzny do zwykłej śmiertelniczki nie zabrakło scen z n... więcej »