Krucjata recenzja

Jak grom z jasnego nieba

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @kotwksiazkach ·5 minut
2024-02-22
Skomentuj
2 Polubienia
Cóż to jest za wyjątkowa książka! I to nie tylko wyjątkowa dla mnie, a zwyczajnie wyróżniająca się na tle innych książek, jakie miałam kiedykolwiek przyjemność czytać.

Pierwszym na co zwróciłam uwagę rozpoczynając lekturę "Krucjaty" był język i styl, jakim została napisana. A może właśnie nie zwróciłam uwagi? Bo tej książki się nie czyta. Przez nią się płynie! Nie wiem kiedy pożerałam kolejne strony, czas dla mnie nie istniał. Już od pierwszego rozdziału powieść ta wciąga niesamowicie; nie wiedząc kiedy dotarłam do stu stron, potem do dwustu, potem do połowy książki i nim się spostrzegłam - skończyłam ją. Choć na pierwszy rzut oka "Krucjata" wydaje się cegiełką, kompletnie się tego nie odczuwa czytając. Duży wpływ ma na to jednak nie tylko styl, ale także humor w książce! Równowaga między nim a scenami dramatycznymi jest idealnie zachowana, nie odczuwamy by opowieść była niepoważna, ale jednocześnie w momentach, gdy robi się naprawdę ciężko, autorka świetnie rozładowuje napięcie. Bo musicie wiedzieć, że nie jest to historia łatwa i lekka. Porusza wiele trudnych tematów i robi to z wyczuciem i empatią, ale także bez owijania w bawełnę. Świat "Krucjaty" jest światem pięknym, ale i brutalnym. Pełnym cudów, miłości, nienawiści i okrucieństwa. Bohaterowie nie mają lekkiego życia, a mimo to potrafią z niego czerpać. Bo ci bohaterowie... ahh, cóż to są za postacie!

W "Krucjacie" bohaterów jest wiele, również tych ważniejszych, ale nie są to postacie papierowe, absolutnie nie! Zbudowani są bardzo dobrze; wielowymiarowi, każdy ze swoimi marzeniami, pragnieniami, obawami. Pewnie, nie każdemu jest tyle samo czasu poświęconego, jednak widać, że nie tylko ci pierwszoplanowi są dopieszczeni w każdym calu, ale i drugo czy trzecio, o których powoli dowiadujemy się coraz więcej i coś czuję, że i w kolejnych tomach dostaniemy o każdym nowe informacje. Nikt tu nie jest zaniedbaną marionetką, każda postać zdaje się mieć cel i należeć do tego świata. Uwielbiam to.

Powstrzymuję się przed rozpisaniem o każdej z postaci, którą kocham. Mogłabym mówić o nich długimi godzinami, ale chciałabym, żebyście sami ich poznali. Nie mogę jednak choć po krótce o nich nie napomknąć. Sharleen jest niesamowitą bohaterką, która mimo wielu, oj wielu kłód pod nogami nie łamie się i walczy do końca. Kiedy mówię o tym, że chcę czytać o silnych kobiecych postaciach, to właśnie takie postaci mam na myśli! Szybko stała się jedną z moich ulubionych bohaterek książkowych, a szczerze? Nie mam ich wiele.
Wielu mam za to książkowych mężów, a jednak i Aeron stał się jednym z moich ulubieńców, wchodząc do ścisłej ich topki - jest tym, kim chciałam, by był Rhysand z "Dworów". Jest skomplikowany, nieoczywisty, pełen szarości, lecz wciąż stojący po właściwej (wg mnie) stronie, walczący o swoich bliskich i słuszną dla niego sprawę, swoje królestwo i swoich poddanych. Potrafi wykazać się bezwzględnością, ale i empatią. Rozbawi, pocieszy i wesprze. Jest po prostu prze-cu-do-wny!
Nie wiem też jak wy, ale ja bardzo lubię, gdy książki zaskoczą mnie jakąś postacią drugoplanową, która niespodziewanie, ni z tego ni z owego, zakrada się i skrada mi serce. No więc... i tutaj na takie trafiłam! Wyjątkowo aż dwie, ale jedna wybija się nieco mocniej (przynajmniej jak na razie) - Erial. Nie powiem wam jednak o nim nic więcej, musicie poznać go sami...

A relacje między tymi bohaterami? Są. Tak. Dobrze. Zbudowane!!! Czuć, po prostu czuć więzi między nimi! Nie mamy wątpliwości jakie uczucia do siebie żywią, czy to postacie, które przyjaciółmi były już od lat, czy te, które dopiero się poznają, a ich relacje budują - naturalnie, bez pośpiechu. Bohaterowie nie są wpychani sobie w ramiona na siłę, dokładnie widzimy progres ich relacji, dzięki czemu zwyczajnie w te ich więzi się wierzy. Są tak... prawdziwe. Po prostu.

Bohaterowie są dla mnie najważniejszym elementem każdej książki - potrafią podciągnąć ocenę, nawet jeśli na innych polach książka ma jakieś niedociągnięcia. "Krucjata" jednak... dla mnie tych niedociągnięć nie ma. Naprawdę pokochałam tę książkę w 100%, nie mam do czego się doczepić, o czym pomarudzić. Tu nie tylko bohaterowie, styl i język są na poziomie, ale także fabuła, sceny walk i świat przedstawiony. Ta pierwsza to oczywiście często kwestia gustu, czy nas zainteresuje czy nie, jednak jeśli chodzi o jej tempo i podawanie informacji? Idealne. Tak jak lubię. Nie ma ekspozycji w stylu "cegłą w mordę", wszystko jest nam dawkowane w odpowiednich proporcjach w odpowiednich momentach. Choć niekiedy mnożą się pytania - i na koniec pierwszego tomu mamy ich więcej niż odpowiedzi - to nie czujemy frustracji, a zaciekawienie. Bo te pytania w połączeniu z odpowiedziami, które dostajemy, tylko jeszcze bardziej podsycają nasze zainteresowanie, sprawiając, że od razu chcemy sięgnąć po drugą część. Drugą część, w której mam nadzieję poznamy nie tylko odpowiedzi na jakiś procent dręczących nas pytań, ale także dowiemy się więcej o świecie przedstawionym. Mam wrażenie, że w "Krucjacie" zaledwie liznęliśmy wierzchołek góry lodowej, a jak bogaty był już sam ten wierzchołek! Tyle pięknych lokalizacji, te oryginalne spojrzenie na rasy postaci występujące w książce, systemy wierzeń no i przede wszystkim system magiczny! Świat przedstawiony jest fascynujący, skomplikowany i pełen tajemnic, tak wciągający... zwyczajnie nie mogę się doczekać, aż będzie mi dane zobaczyć go więcej!

Mogłabym tak zachwycać się nad "Krucjatą" jeszcze i jeszcze, ale widzę, jak obszerna już jest ta recenzja i chyba zamiast opisywać kolejnych moich zachwytów lepiej po prostu powiedzieć... sprawdźcie ją sami! Ja tę historię naprawdę pokochałam, nie żartuję, kiedy mówię, że dawno nie czytałam tak dobrej, solidnej fantastyki. "Saga Niebios i Otchłani" ma szansę stać się jedną z moich ulubionych serii wszechczasów, "Krucjata" była do tego idealnym wstępem. Nie mogę się doczekać aż autorka pokaże nam, co jeszcze dla nas zaplanowała, bo oj... czuję, że będzie grubo!

Jestem ogromnie dumna, że mogę patronować "Krucjacie"! Dawno już nie znalazłam historii, która tak głęboko zapadła mi w sercu. Serii, która wciąga z każdym kolejnym rozdziałem, a reread nie nudzi, lecz sprawia, że zakochuję się ponownie w świecie, bohaterach, całej opowieści. Chcę więc na koniec ogromnie podziękować autorce i wydawnictwu za zaufanie, jakim mnie obdarzyli. 💚 Współpraca przy tym tytule to bajka!

Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Krucjata
Krucjata
Agata Konefał
8.8/10

EDU TIAR TO ŚWIAT OGNIA I BŁYSKAWIC, SKRZYDEŁ I PAZURÓW, ANIOŁÓW I DEMONÓW. Sharleen została niesprawiedliwie osądzona i skazana na krucjatę za zbrodnie, których nie popełniła. Uwikłana w polityc...

Komentarze
Krucjata
Krucjata
Agata Konefał
8.8/10
EDU TIAR TO ŚWIAT OGNIA I BŁYSKAWIC, SKRZYDEŁ I PAZURÓW, ANIOŁÓW I DEMONÓW. Sharleen została niesprawiedliwie osądzona i skazana na krucjatę za zbrodnie, których nie popełniła. Uwikłana w polityc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, słyszałam o jej wcześniejszej powieściach jednak nie miałam przyjemności żadnej przeczytać, dlatego postanowiłam sięgać po najnowszą powieść Agaty ro...

@paulinkusia1991 @paulinkusia1991

Lubicie mosiężne sagi i tomiszcza czy jednak dylogie/trylogie i takie optymalnej objętości max. 500 stron jeden tom? Ja w sumie zależy, często mam ochotę na krótkie książki, które mają 5/10 tomów...

@guzemilia2 @guzemilia2

Pozostałe recenzje @kotwksiazkach

Cierń i Krew
Myślałam, że nienawidzę romantasy... a jednak!

Od miesięcy myślałam, że nienawidzę romantasy - okazuje się jednak, że po prostu nienawidzę źle napisanego romantasy, ponieważ CiK tym właśnie jest - romansem w świecie ...

Recenzja książki Cierń i Krew
Motyl i Śmierć
Na wojnie i w miłości wszystkie chwyty dozwolone

Jak myślicie, czy na wojnie i w miłości faktycznie wszystkie chwyty dozwolone, a może jednak pewnych rzeczy nigdy, pod żadnym pozorem, nie powinniśmy robić? – Jest to py...

Recenzja książki Motyl i Śmierć

Nowe recenzje

Co wyszeptał nam deszcz
czego nie wyszeptał nam deszcz
@aga.misiak3:

Naprawdę lubię Asię Balicką, liczyłam więc na dobrą aczkolwiek łapiącą za serce książkę, jednak niestety się zawiodłam ...

Recenzja książki Co wyszeptał nam deszcz
Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl