Znieczulenie recenzja

Jawa czy sen

Autor: @mag-tur ·3 minuty
2021-11-15
Skomentuj
5 Polubień
„Znieczulenie” to powieść, która swoją premierę miała dnia 30.08.2021 roku, czyli w sumie nie tak dawno temu. W ostatnich kilkunastu dniach miałam okazję ją przeczytać. Dlaczego, aż kilkunastu skoro zawiera zaledwie 300 stron i nie są one zapisane od marginesu do marginesu drobnym maczkiem? Powodów jest wiele, których może nie będę szczegółowo punktowała, jednak poniżej znajdziecie na nie odpowiedź.

Autor tego dramatu psychologicznego – Kamil Wala-Szymański jak pisze w podziękowaniu, swoją powieść napisał na podstawie scenariusza filmowego, którego jest autorem. Czytając książkę można to odczuć. W jaki sposób? Występują w niej pewne „przebicia”, takie jak w filmie właśnie. Widzimy jeden obraz, po czym zostajemy przenoszeni do kolejnej chwili, do kolejnej sceny, do kolejnego bohatera. Retrospekcja miesza się z czasem obecnym. Sama nie jestem fanką takiej twórczości, jednak rozumiem, że są odbiorcy, którym to absolutnie nie przeszkadza.

Powieść ta to nie tylko opowieść o ludziach, którzy wybrali życie „na krawędzi”, którzy w pierwszej chwili kojarzą nam się z marginesem społecznym i światem pełnym przemocy, układów i układzików, gdzie kolumbijscy bossowie są niczym bogowie a ich towar to róg obfitości. Książka ta, to również dramat psychologiczny opowiadający nam w dosyć chaotyczny sposób historię bohaterów wysuwających się na plan pierwszy – Radka i Fisa, swoich przeciwieństw jednakowo staczających się po równi pochyłej i ukazująca co się do tego przyczyniło.

Przyjrzyjmy się zatem samemu tytułowi. „Znieczulenie”. Z czym Wam się kojarzy? Mi osobiście z gabinetem stomatologicznym. Jest to pierwsze słowo jakie wypowiadam siadając na fotelu dentystycznym. Mam uraz z dzieciństwa i nawet muszę dostać znieczulenie przed znieczuleniem. Jak małe dziecko. A czym jest samo znieczulenie? Może ich być cała masa. Jednak, gdy wpisujemy w wyszukiwarkę słowo znieczulenie to na plan pierwszy wysuwa nam się „ogólne” a cytując „polega na czasowym wyłączeniu świadomości w wyniku działania różnych leków”. Dlaczego o tym piszę, bo bohaterowie tego dramatu poddają się znieczuleniu. Każdy z nich ma swój sposób aby odciąć się od świata, problemów dnia codziennego. Oni, aby przetrwać muszą na trochę wyłączyć działanie swojej świadomości. Znieczulenie na kartach powieści przybiera różną formę. To nie tylko narkotyki jak możecie sądzić. Ilu bohaterów tyle sposobów na chwilową utratę świadomości wywołaną na własne żądanie.

Zdążając ku końcowi muszę napisać, że książka po przeczytaniu pierwszych kilku stron może wydawać się banalna a bohaterowie to ludzie o których nie warto pisać, bo i po co? Co rusz każdemu z nich wypływa błoto z ust zamiast pięknej mowy polskiej. Kult pieniądza, „carpe diem” i brak szacunku w stosunku do innych to norma. Po co się pochylać nad takimi jednostkami? Bo każdy z nas jest człowiekiem i wybory jakich dokonali bohaterowie doprowadziły ich do tego momentu w jakim ich znaleźliśmy. A ci chojracy dobrze wiedzą, że znieczulenie po pewnym czasie przestaje działać i muszą swą pracę zaczynać od nowa.

Książka jest mroczna, momentami możemy mieć ciary na plecach, bo historie przedstawione do przyjemnych nie należą. W trakcie czytania należy się skupić na wątkach i bohaterach aby nie było powrotu do początku. Po jej przeczytaniu pozostaje w głowie echo, że przecież takie rzeczy dzieją się prawie na naszych oczach tylko tego nie chcemy dostrzec. Świadomość nasza je wypiera, gdyż nie chcemy dostrzec tego brudu, który znajduje się za rogiem. I pozostaje pytanie, czy sami poprzez wyparcie się nie znieczulamy? Bo przecież jest tyle różnych form znieczulenia…

Chociaż nie gustuję w tego typu powieściach ani filmach i ten dramat to nie jest coś po co normalnie sięgam, to z pełną świadomością muszę dać tej książce maksymalną ilość punktów za przekaz jaki niesie.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-11-12
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Znieczulenie
Znieczulenie
Kamil Wala-Szymański
6.8/10

W tym mieście można wybrać tyko mniejsze zło. Oczy Krystiana nie pozwalają Radkowi o sobie zapomnieć. Psie oczy człowieka, którego uważał za brata. Ale przecież to nie on go zabił. Nie on... Chyba. ...

Komentarze
Znieczulenie
Znieczulenie
Kamil Wala-Szymański
6.8/10
W tym mieście można wybrać tyko mniejsze zło. Oczy Krystiana nie pozwalają Radkowi o sobie zapomnieć. Psie oczy człowieka, którego uważał za brata. Ale przecież to nie on go zabił. Nie on... Chyba. ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Oglądacie filmy, które powstały na podstawie książek, bądź odwrotnie? Ja przyznam, że nie kiedy oglądam film lub serial dla porównania z wcześniej przeczytaną książką i zawsze wygrywa jednak ta wersj...

@ksiazka_ukryta_w_puszczy @ksiazka_ukryta_w_puszczy

Przyspieszone bicie serca, rozszerzone źrenice. Szybki oddech, bezsenność i zmiany nastroju. Umysł zawiesza się pomiędzy jawą a snem. Zatracasz się w sobie. Nie ma ucieczki. W stanie odurzenia zdolny...

@monika.sadowska @monika.sadowska

Pozostałe recenzje @mag-tur

Łobuziary. Najfajniejsze bohaterki literackie
Czy na pewno Łobuziary?

Dziewczyny, czy jako małe dziewczynki zaliczałyście się do grupy dziewcząt, które były czyste, grzecznie bawiły się lalkami i nigdy nie psociły? No, ja niestety do nich...

Recenzja książki Łobuziary. Najfajniejsze bohaterki literackie
Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Sprawiedliwości!!!

„ - A kiedy już go znajdziemy? (…). Tego, kto wbił szpadel. Co wtedy? - Wtedy będzie... sprawiedliwość!” Glenkill to małe nadmorskie miasteczko w Irlandii. George Gle...

Recenzja książki Glennkill. Sprawiedliwość owiec

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka