Czasami jestem morzem łez recenzja

Książka, z którą mogłam się utożsamić

Autor: @booksbybookaholic ·2 minuty
2023-10-08
Skomentuj
1 Polubienie
Jestem osobą dość zorganizowaną i nie rozstaję się z zeszytem, gdzie planuję swoje kolejne kroki. W głównej bohaterce książki „Czasami jestem morzem łez” znalazłam więc swego rodzaju bratnią duszę (chociaż ona zamieszczała znacznie bardziej prywatne zapiski w swoim notesie) i jej postawa zachęciła mnie do zapoznania się z pozycją. Czy coś jeszcze urzekło mnie w tej historii?

Quinn to osiemnastolatka, która nie rozstaje się ze swoje notesem, gdzie tworzy listy opisujące wszystkie aspekty jej życia. Jest więc zrozpaczona, kiedy dziennik ginie, a ona pada ofiarą szantażysty. Grozi jej upublicznienie wszystkich zapisek, jeśli nie zdecyduje się na wypełnienie zadań z listy rzeczy do zrobienia przed ukończeniem szkoły. Zdesperowana nastolatka łączy siły z Carterem i postanawiają odkryć tożsamość szantażysty, a do tego czasu wypełniać jego żądania.

Uważam, że książka ma naprawdę ciekawą fabułę, która była czynnikiem zachęcającym do jej przeczytania (no i oczywiście postać samej autorki, którą lubię po skończeniu „Wyznań rzekomo porządnej dziewczyny”). Porusza wiele ważnych aspektów, skupia się mocno na tożsamości i kolorze skóry i daje wartościową perspektywę na te zagadnienia. Uważam jednak, że autorka skupiła się na zbyt dużej ilości tematów i niektóre nie zostały dobrze rozwinięte. Duży potencjał miał, chociażby wątek babci Quinn, która choruje na Alzheimera i z chęcią poczytałabym o tym więcej. Niestety, Joya skupiła się tu głównie na relacji romantycznej, pełnej bardzo sztampowych motywów. Nie kibicowałam zbytnio bohaterom, bo część ich tekstów była dla mnie bardziej żenująca niż romantyczna.

Same postacie są jednak dość interesujące i wielowymiarowe. Moje serce zdobyła oczywiście Olivia- taka przyjaciółka to prawdziwy skarb. Nie da się też ukryć, że książkę czyta się szybko, a ostatecznie niesie też za sobą wartościowe przesłanie. Jednym z najciekawszych elementów były listy Quinn wplatane w poszczególne rozdziały. To na nie czekałam z największą niecierpliwością.

„Czasami jestem morzem łez” to książka, która prawdopodobnie niczym was nie zaskoczy. Ma wiele znanych motywów, a tożsamość złodzieja dziennika nie wywołała we mnie zdumienia. Czy jest to jednak znacząca wada? Jeśli kto szuka lekkiej i niezobowiązującej młodzieżówki, która jednocześnie przedstawia parę ważniejszych zagadnień, pozycja ta poleca się waszej uwadze. Książki młodzieżowe rządzą się swoimi prawami i czasami przewidywalność im służy, bo mogą stanowić dla wielu komfortowe historie!

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu MustRead.

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Czasami jestem morzem łez
Czasami jestem morzem łez
Joya Goffney
8.2/10

Poruszający współczesny romans young adult dla wielbicieli powieści Do wszystkich chłopców, których kochałam Jenny Han, którzy pokochają tajemnice, chemię między bohaterami i motyw „enemies to lovers...

Komentarze
Czasami jestem morzem łez
Czasami jestem morzem łez
Joya Goffney
8.2/10
Poruszający współczesny romans young adult dla wielbicieli powieści Do wszystkich chłopców, których kochałam Jenny Han, którzy pokochają tajemnice, chemię między bohaterami i motyw „enemies to lovers...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Świetna młodzieżówka, która otwiera oczy na wiele ważnych kwestii, a przy okazji pozwala poznać skomplikowany świat, uczucia oraz presję, na jaką wystawiani są młodzi ludzie. Główna bohaterka Quinn j...

@Bookallia @Bookallia

"Łzy wytryskują z moich oczu jak z zepsutego hydrantu. Moje pełne usta rozciągają się poprzek twarzy, a w ich kącikach błyszczy ślina. Moja skóra marszczy się i fałduje, a okrągłe oczy zaczynają puch...

@xbooklikex @xbooklikex

Pozostałe recenzje @booksbybookaholic

Trzeba było mnie zatrzymać
Romans dla każdej jesieniary

Z nastaniem października, budzi się we mnie wewnętrzna jesieniara, objawiająca się przede wszystkim chęcią połykania książek, których klimat i tematyka odnoszą się do ob...

Recenzja książki Trzeba było mnie zatrzymać
Lady Makbet
Mroczny retelling idealny na jesienne wieczory

Wraz ze skracającymi się dniami, deszczowymi porami i szybko zapadającym zmierzchem, reakcją dość dla mnie naturalną jest sięganie po książki z mroczniejszym klimatem, p...

Recenzja książki Lady Makbet

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka