Listy do Emilki recenzja

"Prawie trzy lata szedłem na targ z nadzieją, że zobaczę Emilkę".
Czytając "Listy do Emilki" zastanawiałam się do jakich przemyśleń może skłonić dojrzałego mężczyznę miłość do 20 latki? Próbowałam zrozumieć, ile w tym uczuciu było emocji, a ile swego rodzaju "uzależnienia"?
Gdyby mój wybranek serca, przez tak długi okres czasu nie odpowiadał na próby nawiązania kontaktu, na pewno bym zrezygnowała z uczucia.

Bohater "Listów do Emilki" się nie poddaje. Walczy o kobietę, o jej uśmiech, o jej zainteresowanie, o jej przyjaźń. Bardzo przeżywa reakcje na "nie" zarówno ze strony wybranej, jak i jej najbliższych: mamy i siostry.
Moim zdaniem, właśnie ta część książki ma ogromny walor poznawczy. Uczy nas asertywności, ale i otwarcia na drugiego człowieka, z jego odmiennością, różnicami charakterologicznymi czy zaskakującymi wyborami życiowymi. Pokazuje, jak bardzo się różnimy oraz jak łatwo możemy się pomylić w ocenie drugiego człowieka.
Czytając ten tytuł możemy popatrzeć na opisane sytuacje zarówno z punktu widzenia młodziutkiej dziewczyny, jej mamy czy siostry. Interesująco przyjrzeć się także odczuciom dojrzałego mężczyzny. Wszystko to sprawia, że do tej książki można wracać i za każdym razem odkryć zupełnie inne pokłady uczuć ludzkich.

Dlatego sądzę, że "Listy do Emilki" nie są książką z zamkniętym kręgiem odbiorców.
Postawa i działania dojrzałego mężczyzny nie potrafiącego zrozumieć, dlaczego świat Emilki jest dla niego zamknięty i w którym momencie popełnił błąd, będzie interesujaca dla wielu czytelników, w różnym wieku.
W kolejnych listach mężczyzna wyjaśnia swoją postawę, a gdy dziewczyna wciąż milczy, próbuje nawiązać z nią kontakt przez Facebooka.

Lektura "Listów do Emilki" jest intrygująca, dająca do myślenia. Momentami bardzo trudna w odbiorze. Na pewno wyróżnia się wśród książek oryginalnością formy i tematu oraz przesłaniem.
Uważam, że jest ono bardzo ważne i ponadczasowe. Sądzę, że chodzi o odkrywanie prawdy w drugim człowieku.

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję autorowi, p. Andrzejowi Głowackiemu.