Zaginione z Willowbrook recenzja

Ludzie ludziom zgotowali ten los

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @meryluczytelniczka ·2 minuty
2023-08-20
Skomentuj
10 Polubień
Powieść "Zaginione z Willowbrook" Ellen Marie Wiseman została napisana w oparciu o prawdziwe wydarzenia. W posłowiu autorka wyjaśnia, co jest prawdą, a co fikcją. I nawet jeśli historia głównej bohaterki została całkowicie wymyślona, to miejsce - Szkoła Publiczna Willowbrook na Staten Island - jest jak najbardziej prawdziwe. Wystarczy zobaczyć kilka zdjęć dostępnych w internecie, żeby to, co opisała autorka stało się jeszcze bardziej wstrząsające.

Historia niczego nas nie nauczyła. Nie trzeba wojen czy obozów koncentracyjnych, żeby zgotować drugiemu człowiekowi piekło na ziemi. Żeby bezkarnie znęcać się nad słabszymi, żeby zamknąć uszy i serce na ich wołania i prośby, i wreszcie, żeby na nich eksperymentować. I to wszystko w kraju, który rości sobie prawa do bycia mocarstwem i stróżem pokoju na świecie. I to wszystko wśród pracowników, których zawód jest powołaniem i służbą dla tych, którzy potrzebują pomocy, leczenia, bo są słabsi, niedoskonali, chorzy. A wokół tego wszystkiego my - ludzie ślepi i głusi na wszelkie znaki, że coś poszło nie tak. Warto przeczytać tę powieść i pochylić się nad zagadnieniem człowieczeństwa i tym do czego jest zdolny człowiek, gdy poczuje smak władzy. Jakiejkolwiek władzy, nawet tej niewielkiej, bo roztaczanej nad jedną istotą.

Podobał mi się w powieści sposób przedstawienia głównej bohaterki, która została skonstruowana w ten sposób, że przez całą historię w pełni się z nią identyfikujemy. Wierzymy jej i wraz z nią czujemy bezsilność, gdy nikt jej nie wierzy. Czujemy obrzydzenie, strach, beznadziejność i ogromną samotność. Jesteśmy zszokowani tym, do czego zdolny jest człowiek w stosunku do istoty słabszej. Kibicujemy Sage i nie ufamy nikomu.

"Zaginione z Willowbrook" wyzwalają w czytelniku szereg emocji, a pojawiające się w niej elementy thrillera, kryminału, powieści psychologicznej i powieści grozy sprawiają, że od książki trudno się oderwać. Nie przeszkadza nawet to, że dość szybko można się domyślić, kim jest morderca.

W trakcie lektury "Zaginionych z Willowbrook" w mojej głowie wciąż tkwiły słowa Zofii Nałkowskiej: Ludzie ludziom zgotowali ten los. Mam nieodparte wrażenie, że nic się nie zmienia i wciąż gdzieś na całym świecie istnieją takie miejsca jak Willowbrook. Nie musi to być szpital ani szkoła, może to być dom rodzinny... Zresztą autorka również o tym pisze: Mimo, że zakład w Willowbrook został ostatecznie zamknięty, walka o prawa osób z niepełnosprawnościami wciąż trwa. To, co się tam wydarzyło, powinno służyć nam jako przypomnienie, że wszyscy musimy chronić najwrażliwszych spośród nas i że każda istota ludzka ma prawo do nauki i rozwoju, a przede wszystkim do życzliwości, szacunku i współczucia.


Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-08-20
× 10 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zaginione z Willowbrook
Zaginione z Willowbrook
Ellen Marie Wiseman
8.1/10

Oparta na prawdziwej historii powieść o Willowbrook – państwowym ośrodku dla dzieci z niepełnosprawnościami intelektualnymi w Nowym Jorku. Szesnastoletnia Sage jest wychowywana przez ojca. Jej si...

Komentarze
Zaginione z Willowbrook
Zaginione z Willowbrook
Ellen Marie Wiseman
8.1/10
Oparta na prawdziwej historii powieść o Willowbrook – państwowym ośrodku dla dzieci z niepełnosprawnościami intelektualnymi w Nowym Jorku. Szesnastoletnia Sage jest wychowywana przez ojca. Jej si...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Sage Winters, 16-letnia dziewczyna, pewnego dnia podsłuchuje rozmowę ojczyma na temat jej „zmarłej” siostry bliźniaczki Rosemary. Wynika z niej, że Rosemary jednak żyje, ale zaginęła w Szkole Publicz...

@something.about.books @something.about.books

Już wcześniej przekonałam się, że książki Ellen Marie Wiseman wywołują wielkie emocje. Zwłaszcza dlatego, że autorka opowiada nam historie oparte na autentycznych wydarzeniach. Tak było i tym razem. ...

@maciejek7 @maciejek7

Pozostałe recenzje @meryluczytelniczka

Zapomniane niedziele
Subtelna niebanalność

„Zapomniane niedziele” to kolejna powieść Valerie Perrin, która przenosi czytelnika w świat, który jakby poruszał się w zwolnionym tempie. Akcja nie gna do przodu, ale j...

Recenzja książki Zapomniane niedziele
Córka zegarmistrza
Zmarnowany czas

Autorka pisze w nocie końcowej: "Córka zegarmistrza" to książka o czasie i ponadczasowości, o prawdzie i pięknie, mapach i kartografii, fotografii, historii naturalnej, ...

Recenzja książki Córka zegarmistrza

Nowe recenzje

Dolina szpiegów
Cichociemni
@mag-tur:

„Dolina szpiegów” to książka, dla czytelników którzy lubią historię, IIWŚ i dreszczyk emocji. Jednak ci z was którzy za...

Recenzja książki Dolina szpiegów
Cały twój, kochanie
Cały twój, kochanie
@historie_bu...:

„Życie dało mi kolejną lekcję, z której mam zamiar wyciągnąć wnioski. Miłość boli i rani. Miłość potrafi dodać skrzydeł...

Recenzja książki Cały twój, kochanie
Człowiek, który spadł na ziemię
Człowiek, który spadł na Ziemię: W poszukiwaniu...
@degustatork...:

Zastanawialiście się kiedyś, jak to jest znaleźć się w zupełnie obcym świecie? Nie znać języka, nie rozumieć kultury, n...

Recenzja książki Człowiek, który spadł na ziemię
© 2007 - 2024 nakanapie.pl