Cudze słowa recenzja

POD PRĄD

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Rudolfina ·3 minuty
2022-03-03
6 komentarzy
39 Polubień
To mądra książka dla mądrych ludzi. Sami więc zdecydujcie, czy chcecie ją czytać. A jeśli zechcecie – bądźcie przygotowani na najgorsze.

Czytam na okładce: „…siedem osób kreśli portret Benedykta. Z każdej opowieści wyłania się inny bohater.” Nie dajcie się zwieść. Wydawca tym opisem wkręca was tak samo, jak ja w poprzednim akapicie, i jak autor w tej powieści.

Umiera człowiek i siedem osób próbuje go opisać, ale tak naprawdę, wcale nie opowiadają o zmarłym Benedykcie. To zupełnie naturalne. Każdy z was musiał przeżyć kiedyś stratę kogoś bliskiego. Czy roztrząsaliście wtedy jakim wspaniałym albo beznadziejnym był człowiekiem? Nie sądzę. Ale na pewno intensywnie myśleliście o tym, jaki wpływ ta osoba wywarła na wasze życie i jak teraz życie bez niej będzie wyglądało. Myśleliście wtedy nie o zmarłym, tylko o sobie. Jeżeli przytrafia się autor, który też to dostrzega i do tego ma umiejętność ubierania swych przemyśleń w słowa, to należy takiego autora hołubić, żeby przypadkiem nie zniechęcił się wynikami sprzedaży i nie zainteresował bardziej lukratywnymi zajęciami. Bo to by była dla polskiej literatury strata niepowetowana.

[Na marginesie. Nic nie wiem o wynikach sprzedaży, ale skoro widzę, że „Saturnin” Jakuba Małeckiego, wydany w tym samym czasie, moim zdaniem książka słaba, ma na największym portalu czytelniczym ponad siedem razy więcej czytelników niż „Cudze słowa” Szostaka, którego nie boję się porównać do Wiesława Myśliwskiego, to chyba mam prawo przypuszczać, że kokosów na tej książce autor nie zarobił i nikt mu nie zaproponuje reklamy samochodu kultowej marki, odwracając w ten sposób jego życie do góry nogami.]

Ale, wracając do książki. Nieprawdą jest, że siedem osób kreśli portret innego Benedykta. Benedykt jest zawsze taki sam, i prawdę mówiąc, to postać średnio ciekawa, na pewno barwna, ale wątpliwa moralnie. Błyskotliwy manipulant, samolubny kłamca umiejętnie budujący własną legendę, lawirant nieustannie poszukujący sensu życia, tam, gdzie nie można go znaleźć. A jednak, nie bez powodu ten właśnie człowiek był tak ważny dla tylu ludzi. On pomagał im odnaleźć siebie. I o tym właśnie jest ta powieść. Zmusza nas do przewartościowania utrwalonych pojęć już w trakcie lektury, ale dopiero końcówka sprawia, że zaczynamy rozmyślać również nad korektą naszych własnych wyobrażeń o sobie. Bardzo rzadko mi się zdarza, abym zaraz po skończeniu lektury miała ochotę przeczytać książkę jeszcze raz, aby w pełni docenić to, co umknęło przy pierwszym czytaniu. „Cudze słowa” to właśnie ten rzadki przypadek.

Nawet nie próbujcie czytać tej powieści równolegle z innymi drobiazgami/poważnymi dziełami, które zwykle wchłaniacie jadąc do pracy albo wylegując się do góry brzuchem na plaży. W tej książce ważne jest każde zdanie, autor siedem razy się zastanowił, zanim je napisał i umieścił w tym miejscu, a nie innym, warto więc to docenić. Miejcie również świadomość, że tej książki nie czyta się z wyłączeniem szarych komórek, tak jak wykwity TFUrczości you know who. Łatwo nie będzie, uprzedzam, ale satysfakcja gwarantowana.

Kiedy doczytałam na ostatniej stronie, że książka powstawała w latach 2016-2020, pomyślałam sobie, że Wit Szostak - to ostatni Mohikanin. Po namyśle doliczyłam się jeszcze kilku takich dinozaurów, nie pozwalających na narzucanie sobie tempa w pisaniu, ale o tem potem, czyli w następnych recenzjach. Szostak - to autor, dla którego ważne jest to, o czym pisze, i w jaki sposób to robi. On nie pisze pod publiczkę, żeby łatwo się czytało, ale tak, żeby ucztowało się słowem.

Ta książka ma doskonałą formę: bezbłędna dramaturgicznie - wszystkie wątki się wiążą i prowadzą do spektakularnego finału, perfekcyjna stylistycznie – narracja każdej z postaci ma odmienny, specyficzny dla danej osoby charakter. Jest wypolerowana językowo tak, że można się po niej ślizgać, jak po lodowisku na Igrzyskach Olimpijskich. Kiedy dostrzegam brak jednego przecinka i literówkę w tytule rozdziału, to zamiast się złościć, współczuję korektorce, że tego nie zauważyła. To cud, że są jeszcze takie wydawnictwa jak Powergraph, które nie boją się wydawać „niemodnej” literatury i którym zależy na „niemodnym” czytelniku.

Przeczytałam tę książkę, tak jak większość ostatnich moich lektur, w formie e-booka. Teraz zamawiam kilka wersji papierowych i będę rozdawać znajomym, a potem namolnie odpytywać, z tego, co przeczytali. Oczywiście, to będzie prezent tylko tych, o których mowa w pierwszym akapicie.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-03-03
× 39 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Cudze słowa
3 wydania
Cudze słowa
Wit Szostak
8.3/10

(Wydanie I, Wydawnictwo Powergraph, Warszawa, 2020) "Cudze słowa" - W Cudzych słowach Wita Szostaka siedem osób kreśli portret Benedykta. Z każdej opowieści wyłania się inny bohater. Czy twórca najo...

Komentarze
@Mackowy
@Mackowy · ponad 2 lata temu
Ta książka chodzi za mną od momentu wydania i teraz na pewno przeczytam. Świetna recenzja.
× 8
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 2 lata temu
Co się odwlecze, to nie uciecze. U mnie też poleżało.
× 5
@almos
@almos · ponad 2 lata temu
Świetna recenzja, Szostak jest mocno niedocenionym pisarzem niestety, na pewno to inna liga niż Jakub Małecki.
× 5
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 2 lata temu
Dzięki!
Szostak to naprawdę wysoka półka. Niewielu jest takich autorów i szkoda, że o nim nie słychać. Widocznie nie potrafi się rozpychać łokciami.
Oby tylko nie zszedł na manowce. Twardoch też się dobrze zapowiadał...
× 3
@almos
@almos · ponad 2 lata temu
Jest naukowcem, filozofem i pisze pod pseudonimem w wolnym czasie, więc na szczęście się nie rozpycha...
× 3
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 2 lata temu
Odkryłam takie cuś ;-) : Szostak naprawdę nazywa się Kot i jest filozofem. Głównym bohaterem książki jest filozof, który nazywa się Ryś. Lubię takie zabawy.
× 8
@Antytoksyna
@Antytoksyna · ponad 2 lata temu
Mam od jakiegoś już czasu na czytniku, trzeba będzie zrobić roszadę w kolejce.
× 5
@OutLet
@OutLet · ponad 2 lata temu
Trzeba więc przeczytać. Jak dotąd czytałam tylko jego filozoficzną Tratwę Odysa.
× 3
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 2 lata temu
To jest o filozofach, ale filozofowania, na szczęście, tam niewiele. Samo życie.
× 2
@OutLet
@OutLet · ponad 2 lata temu
Tratwę dobrze się czytało, chociaż filozoficzna. Też, można powiedzieć, samo życie. Szczególnie dzisiaj.
× 3
@gala26
@gala26 · ponad 2 lata temu
Wnikliwa i bardzo dobra recenzj. JJak zawsze 😘
× 2
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 2 lata temu
Dzięki!
× 2
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 2 lata temu
Świetna recenzja i rekomendacja do przeczytania książek tego autora.
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 2 lata temu


× 2
Cudze słowa
3 wydania
Cudze słowa
Wit Szostak
8.3/10
(Wydanie I, Wydawnictwo Powergraph, Warszawa, 2020) "Cudze słowa" - W Cudzych słowach Wita Szostaka siedem osób kreśli portret Benedykta. Z każdej opowieści wyłania się inny bohater. Czy twórca najo...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Na początku było słowo. Potem kolejne i jeszcze więcej. Słowo moje, Twoje i cudze… Słowo od którego wszystko się zaczęło. Zrobiło pierwsze wrażenie, dobre lub złe. Takie słowo co często miało moc usk...

@spirit @spirit

Jak będą o nas mówić nasi bliscy, kiedy odejdziemy z tego świata? Jakież to będzie wspomnienie, pisane cudzymi słowami? Benedykt, Beno - główny bohater powieści Wita Szostaka zginął w wypadku samoc...

@Vernau @Vernau

Pozostałe recenzje @Rudolfina

Łyżeczka
„PRZECZYTAJ, ZANIM ZABIJESZ SWOJĄ MATKĘ” *

Długo broniłam się przed tą książką. Izabela Szylko ani razu nie zawiodła mojego zaufania, więc nie miałam obaw, że powieść będzie słaba. Obawiałam się tematu. Nie lubię...

Recenzja książki Łyżeczka
Blady świt
KAŻDEMU BĘDZIE DANE TO, W CO WIERZY

Bardzo żałuję, że Grzegorzowi Dziedzicowi się nie udało. Skąd ten śmiały wniosek? „Blady świt” miał premierę cztery tygodnie temu, a na największym portalu czytelniczym ...

Recenzja książki Blady świt

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka