Była sobie rzeka recenzja

Popłynęłam z tą książką.

Autor: @Bookinka ·2 minuty
2020-07-21
Skomentuj
3 Polubienia
Była sobie rzeka to książka, która mnie totalnie zauroczyła. Tego typu powieści wychodziły spod pióra Andersena czy Braci Grimm, których czytałam bezwiednie będąc dzieckiem. Około 20 lat później mam okazję wrócić do baśniowych klimatów i przepadłam bez reszty. Książka już od pierwszych stron wciąga niczym tytułowa rzeka. Dzięki temu, że możemy dzielić z bohaterami pewną tajemnicę i strona po stronie powoli ją odkrywać, sami czujemy się jak gość gospody Pod Łabędziem. Mimo tego, że fabuła rozgrywa się dawno temu to tematy w niej poruszane są nadal aktualne i z pewnością zostaną z wami na dłużej. To kolejny plus dla tej książki, ponieważ dostarczyła mi nie tylko rozrywki, ale i zwróciła uwagę na pewne aspekty życia, nad którymi warto się czasami pochylić. Mimo tego, że w fabule pojawia sie kilka wątków to są one poprowadzone w taki sposób że nie wprowadzają zamieszania, a wręcz przeciwnie, wzbogacają powieść. Samą treść porównałabym właśnie do tytułowej rzeki. Zaczynamy od źródła i gdy płyniemy wraz z treścią wzdłuż koryta zbieramy kamyki, skarby aż do ujścia rzeki gdzie książka się kończy, ale nasze myśli płyną dalej.

Coś wspaniałego!

Kolejnym powodem, dzięki któremu pokochałam książkę to opisy w niej zawarte. Diane Setterfield bardzo umiejętnie potrafi wprowadzić czytelnika do tego baśniowego świata. Wszelkie opisy bardzo dokładnie oddają klimat miasteczka. Możemy widzieć wszystko dokładnie, tak jak widzi to dany bohater, słyszymy dźwięki go otaczające i możemy poczuć zapach rzeki, tej wilgoci panującej w miasteczku. W niektórych momentach miałam aż gęsią skórę, czułam wrogość i czające się zło. W innych zaś momentach w moje głowie rysował się piękny, sielski pejzaż. To jest coś, co bardzo sobie cenię w książkach tego typu, kiedy mogę odczuć dane miejsce wszystkimi zmysłami. Spotkałam się z opiniami, że te opisy są zbędne, ale czymże by była baśń bez swoistego klimatu? Poza tym myślę, że to kwestia gustu.
Sam sposób pisania autorki bardzo mi odpowiada i z chęcią przeczytam jej kolejne dzieła.

Ostatnie strony książki były niczym rwący nurt. Tyle się działo, każdy bohater po kolei odsłaniał swoje ukryte oblicze i swoje tajemnice. Czułam się wręcz bombardowana z każdej strony, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Zakończenie okazało się majstersztykiem, nieprzerysowane a wciąż baśniowe. Po zakończeniu lektury ciężko było mi zasnąć, bo wciąż myślałam o całej fabule i wątkach w niej zawartych. Bardzo dziękuje Diane za te treści.

Uważam, że wisienką na torcie jest okładka książki, obok której nie da się przejść obojętnie. Pięknie teraz zdobi moją biblioteczkę.

Ta pozycja zdecydowanie musi pojawić się na waszej liście 'must read'!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-07-22
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Była sobie rzeka
2 wydania
Była sobie rzeka
Diane Setterfield
7.9/10
Seria: Butikowa

To była najdłuższa noc w roku, kiedy wszystko może się zdarzyć. Trzy dziewczynki zaginęły. Jedna wróciła. Opowieść się rozpoczyna… W ciemną noc w środku zimy w starej gospodzie nad Tamizą ma miejsce ...

Komentarze
Była sobie rzeka
2 wydania
Była sobie rzeka
Diane Setterfield
7.9/10
Seria: Butikowa
To była najdłuższa noc w roku, kiedy wszystko może się zdarzyć. Trzy dziewczynki zaginęły. Jedna wróciła. Opowieść się rozpoczyna… W ciemną noc w środku zimy w starej gospodzie nad Tamizą ma miejsce ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jestem człowiekiem dorosłym. Ale czasami lubię sięgać po opowieści snute niczym baśń. "Była sobie rzeka" to jedna z tych pozycji, które idealnie wpasowują się w ten nurt (skojarzenia zamierzone). Dia...

@19emilka93 @19emilka93

"Była sobie rzeka" Diane Setterfield Gospoda "Pod Łabędziem" nie była karczmą jakich wiele. Można tu było zasmakować piwa, cydru, ale przede wszystkim wysłuchać opowieści bajarzy, z czego właśnie sł...

@sarzynskikacper @sarzynskikacper

Pozostałe recenzje @Bookinka

Rdza
Zardzewiali ludzie...

Ależ to była niebywała uczta literacka. To było moje pierwsze spotkanie z prozą Małeckiego i to bardzo udane! Jestem zachwycona. “Rdza” to powieść opowiadana z dwóch pe...

Recenzja książki Rdza
Dziesięć tysięcy drzwi
Nie otwierajcie tych drzwi...

O 'Dziesięciu Tysiącach Drzwi' słyszałam już dziesięć tysięcy razy i powiedziałam sobie: no okej, sprawdzimy, o co chodzi i... chyba żałuję swojej decyzji. Książka opow...

Recenzja książki Dziesięć tysięcy drzwi

Nowe recenzje

Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie
Wioska małych cudów
Wioska małych cudów
@tomzynskak:

Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu cudów. Nie jakiś magicznych i nierealnych, a takich najzwyklejszych, które mogą wy...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Dom ciało
Wersy płynące przez wnętrze…
@edyta.rauhut60:

Poezja wiele ma oblicz. Dzisiaj chciałabym Ciebie, Czytelniku zaprosić do poznania jednego z nich. Jak możemy przeczyta...

Recenzja książki Dom ciało