Zielona Mila recenzja

Randka w ciemno, czyli "a miało być tak pięknie"...

Autor: @NinaX ·2 minuty
2012-12-04
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"Zielona mila" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Stephena Kinga. Wychodząc naprzeciw autorowi, który jest tak wychwalany i ceniony, miałam nadzieję, że ta pierwsza randka zainicjuje kolejne, i w końcu powstanie między nami długi i udany związek. Miało być tak pięknie, a wyszło jak zawsze.

John Coffey – tak samo jak napój, tylko inaczej się pisze – został skazany na karę śmierci na krześle elektrycznym za gwałt i brutalne morderstwo dwóch siedmioletnich bliźniaczek. Trafia do oddziału więzienia zarządzanego przez Paula. Paul, który jest narratorem powieści, bardzo szybko przekonuje się o niewinności czarnoskórego olbrzyma. Pojawienie się Johna Coffey’a na „zielonej mili” zakładu w Cold Mountain bezpowrotnie zmienia życie nie tylko jego, ale wszystkich pracowników oraz więźniów, na których z utęsknieniem czeka Stara Iskrówa.

Od pierwszej do ostatniej strony miałam wrażenie, że coś jest nie tak, bo przecież - "czy to nie sam mistrz King napisał tę książkę?" Klimat powieści jest tak przytłaczający i ciężki, że dużą trudność sprawia skupienie się na właściwej akcji (której prawie nie ma) i wychwytywanie tego wszystkiego, co było najważniejsze. W całość utworu wkradło się wiele przegadanych stron o niczym i zdecydowanie zbyt wiele ciężkostrawnych opisów i dialogów.

Niebywale irytował mnie moralizatorski ton wypowiedzi Kinga, włożony w usta jego postaci i wtłaczający czytelnikowi do głowy odpowiedzi na odwieczne pytanie: "jak żyć?". Dydaktyzm wysuwa się na pierwszy plan, tak bardzo, że nie ma już miejsca na własne wnioski i przemyślenia. Gotowe, i co więcej schematyczne odpowiedzi na pytania, które winny pozostać retorycznymi, sprawiały że mój poziom irytacji wzrastał.

Cała historia została napisana w sposób, który miał wydusić z czytelnika wielkie emocje, wzruszenie bunt. Już na pierwszy rzut oka widać, że autor bardzo chciał, żeby powieść działała właśnie w ten sposób. Chciał tak bardzo, że nawet nie starał się tego ukryć pod maską subtelności czy niepokojących niedopowiedzeń, które rzeczywiście mogłyby zostawić czytelnika w stanie emocjonalnej rozsypki.

A już największym zarzutem, jaki mam w stosunku do "Zielonej mili" to papierowe postaci. Mam wrażenie, że King poszedł na łatwiznę, i w większości wybierał typowe, schematyczne rozwiązania. Czarno-białe postawy bohaterów, czarno-białe kodeksy ich postępowania były co najmniej naiwne. Rys psychologiczny bohaterów książki został spłycony do maksimum.

Mimo, że z mojej recenzji przebrzmiewa niechęć i rozczarowanie, to nie mogę powiedzieć, że godziny które spędziłam przy powieści były zmarnowany. Czas, w którym King osadził swój utwór, to jego najlepszy pomysł. Więcej; świetnie realizowany pomysł! Lata trzydzieste w USA, ich specyfika i różnorodność zostały nakreślone znakomicie i to właśnie tło historyczno-społeczne całej historii w "Zielonej mili" jest najlepsze.

Z innych plusów muszę wspomnieć o Panu Dzwoneczku Eduarda, który zdecydowanie wybija się na tle całej - bezbarwnej i papierowej - reszty. Warto przeczytać "Zielona milę" dla rozdziału, w którym opisana jest jego historia - właśnie tam znajdziemy to, czego próżno szukać w pozostałej części powieści - wzruszenie, mądrość i całą gamę emocji. Jeśli King potrafi tak pisać, to może nie wszystko stracone i przy odrobinie wolnego czasu ładnie się wystroję, by dać mu szansę na kolejnej randce.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zielona Mila
17 wydań
Zielona Mila
Stephen King
9.1/10
Seria: Kolekcja Mistrza Grozy

Lata 30. XX wieku. Paul Edgecombe, zawiadujący blokiem śmierci więzienia Cold Mountain, widział już wszelkiego rodzaju skazańców. Nowy więzień John Coffey w niczym jednak nie przypomina tych, którzy ...

Komentarze
Zielona Mila
17 wydań
Zielona Mila
Stephen King
9.1/10
Seria: Kolekcja Mistrza Grozy
Lata 30. XX wieku. Paul Edgecombe, zawiadujący blokiem śmierci więzienia Cold Mountain, widział już wszelkiego rodzaju skazańców. Nowy więzień John Coffey w niczym jednak nie przypomina tych, którzy ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Tymi słowami przedstawia się domniemany sprawca brutalnego mordu na dwóch dziewczynkach. Ameryka lata trzydzieste ubiegłego wieku, apogeum segregacji rasowej, wśród osadzonych znajduje się czarnoskór...

@ladymakbet33 @ladymakbet33

Chyba nie ma na całej kuli ziemskiej osoby, która nie słyszałaby choćby tylko pobieżnie o autorze ochrzczonym na całym świecie jako Król Horrorów. Czytelnicy doceniają tego dość znanego w światku czy...

@Anjo @Anjo

Pozostałe recenzje @NinaX

Trafny wybór
Trafny wybór, zaiste!

Kiedy świat obiegła wiadomość, że Matka Harry'ego Pottera, J.K. Rowling pisze powieść dla dorosłych, wszyscy zastygli w nerwowym oczekiwaniu. Informacja o tematyce książk...

Recenzja książki Trafny wybór
Złodziejka książek
Przestrzelone serce

Przychodzi w życiu taka książka, która sprawia, że brakuje słów. Zostawia czytelnika z otwartymi ustami, wzrokiem utkwionym w dalekiej przestrzeni i w całkowitym bezruch...

Recenzja książki Złodziejka książek

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka