Rzeźnia numer pięć recenzja

Rzeźnia numer pięć

Autor: @Natasha92 ·3 minuty
2013-05-17
Skomentuj
1 Polubienie
„Po masakrze powinna zapanować wielka cisza i rzeczywiście jest cisza, którą naruszają tylko ptaki. A co mówią ptaki? To co można powiedzieć na temat masakry: „It – it?”

Kurt Vonnegut już od jakiegoś czasu intrygował mnie swoją nietuzinkową osobą. Aczkolwiek powstała we mnie jakaś bariera sprawiająca negatywne nastawienie do jego książek. Być może to za sprawą tego czarnego humoru o którym wszyscy na około mi mówili? A nóż by mi nie podpasował i bym tylko się denerwowała podczas lektury? Jednak stwierdziłam w końcu, że nie ma co polemizować i myśleć czy mi się jego dzieła spodobają czy nie, lecz wreszcie po jakąś jego pozycję po prostu sięgnąć! I w taki o to sposób w moje ręce trafiła "Rzeźnia, numer pięć".

"Zdarza się."

Pierwsze co zaciekawiło mnie w tej pozycji to tytuł, który w pełni brzmi "Rzeźnia, numer pięć. Czyli krucjata dziecięca, czyli obowiązkowy taniec ze śmiercią". Na szczęście autor wszystko wyjaśnił w odpowiednim momencie, a jego objaśnienie w pełni mnie usatysfakcjonowało.

A czarny humor, który mnie tak niepokoił? Pojawił się, to oczywiste. Ale co ważniejsze, przynajmniej dla mnie, bardzo mi się spodobał! Wręcz pokochałam jego poczucie humoru. Jeśli również takowe będzie w innych jego dzieła, to będę naprawdę zadowolona! Teraz już rozumiem czemu Kurt Vonnegut nazywany jest mistrzem czarnego humoru. Zasługuje na to miano jak nikt inny!

Książka "Rzeźnia, numer pięć" zainteresowała mnie przede wszystkim nawiązaniem do historii. Kurt Vonnegut w swoim dziele opowiada o straszliwym bombardowaniu Drezna w takcie drugiej wojny światowej. Sam autor, Amerykanin niemieckiego pochodzenia, walczył wówczas z Niemcami i wzięty do niewoli przeżył to przerażające wydarzenie.

Głównym bohaterem jego dzieła jest Billy Pilgrim, amerykański żołnierz, który został schwytany przez Niemców podczas ofensywy w Ardenach w 1944 roku i trafił do obozu jenieckiego. Po pewnym czasie Billy'ego przeniesiono do Drezna, gdzie przetrzymywano go w tytułowej rzeźni. Przeżył bombardowanie miasta dzięki ukrywaniu się w podziemnej chłodni wraz z nieliczną grupką żołnierzy i więźniów. Billy Pilgrim jest postacią fascynującą i niezwykle sympatyczną. Odniosłam chwilami wrażenie, że nie należy do zbyt inteligentych osób, jednak miał coś w sobie, co nie pozwalało przejść przy nim obojętnie, bądź go zostawić na pastwę losu. Warto też wspomnieć o jego zdolnościach podróżowanie w czasie. To nic, że jedni mu nie wierzyli, a drudzy wyśmiewali. On i tak chodził go gazet, radia czy telewizji by o swoich wędrówkach opowiedzieć wszystkim ludziom na świecie. A uwierzcie, jego historie są naprawdę fantastyczne! Jakkolwiek to brzmi. ;) Trzeba również wspomnieć, że to właśnie dzięki teoriom Billy'ego książka nie jest tak przygnębiająca i smutna jak sugeruje tematyka.
Bardzo mi się podobał zabieg autora, który w pewnych sytuacjach umieszczał swoją osobę w książce. Opisując jakieś zdarzenie zaznaczał "to byłem ja." W tym momencie mogłam bardziej sobie wyobrazić Kurta Vonneguta przebywającego na wojnie. Jak się zachowywał, jaki był...

Po lekturze mojej pierwszej książki Kurta Vonneguta, stwierdzam bez zastanowienia, iż na tej jednej pozycji się na pewno nie skończy. Autor zdobył moje serce swoją mądrością, pomysłowością, językiem literackim, no i oczywiście wspomnianym już wcześniej czarnym humorem. Myślę, że ta antywojenna satyra spodoba się i zaciekawi ogromne grono czytelników. Nie ważne jaki uwielbiasz gatunek literacki, ani to, że nie przepadasz za historią. W tej książce każdy znajdzie coś dla siebie, a przy tym wiele może się nauczyć. Zarówno o bombardowaniu w Dreznie, drugiej wojny światowej, jak i o zachowaniu naszego gatunku i żałośnie śmiesznych motywach, które często nami niestety kierują.


Gorąco polecam!
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Rzeźnia numer pięć
15 wydań
Rzeźnia numer pięć
Kurt Vonnegut
8.4/10

"W zamyśle autora miała to być jego pierwsza książka. A jednak Vonnegut potrzebował dystansu lat, a także doświadczenia wynikającego z publikacji czterech wcześniejszych powieści, by wreszcie przelać ...

Komentarze
Rzeźnia numer pięć
15 wydań
Rzeźnia numer pięć
Kurt Vonnegut
8.4/10
"W zamyśle autora miała to być jego pierwsza książka. A jednak Vonnegut potrzebował dystansu lat, a także doświadczenia wynikającego z publikacji czterech wcześniejszych powieści, by wreszcie przelać ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Dawno temu pasjami czytałem Vonneguta, uwielbiałem jego styl i język, ostatnio zaczynam doń wracać i sprawdzać, czy również się zachwycę. Na razie nie jest źle. W tej książce Vonnegut mierzy się z b...

@almos @almos

Wojna jest jak zaraza, która stopniowo rozprzestrzenia się na nowe tereny. To, czego byliśmy świadkami, najtrudniej wymazać z pamięci. Czasem jest to w ogóle niemożliwe. Walka z ideami nie zawsze prz...

@Skazananaksiazki @Skazananaksiazki

Pozostałe recenzje @Natasha92

Papierowe marzenia
Papierowe marzenia

„Gdyby nie ciemność, nigdy nie poznałbym światła” Zawsze wychodziłam z założenia, że najlepiej jak człowiek uczy się na własnych błędach. Pamiętam, że toczyłam o to n...

Recenzja książki Papierowe marzenia
Fortuna i namiętności. Klątwa
Fortuna i namiętności. Klątwa

Kunsztem literackim Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk zachwycam się od momentu przeczytania cyklu „Podróż do miasta świateł”. Jestem pod ogromnym wrażeniem, kiedy Polacy pot...

Recenzja książki Fortuna i namiętności. Klątwa

Nowe recenzje

Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie
Wioska małych cudów
Wioska małych cudów
@tomzynskak:

Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu cudów. Nie jakiś magicznych i nierealnych, a takich najzwyklejszych, które mogą wy...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Dom ciało
Wersy płynące przez wnętrze…
@edyta.rauhut60:

Poezja wiele ma oblicz. Dzisiaj chciałabym Ciebie, Czytelniku zaprosić do poznania jednego z nich. Jak możemy przeczyta...

Recenzja książki Dom ciało