Najsłabsze ogniwo recenzja

To nie jest thriller...

Autor: @Zuell_Zuell ·2 minuty
2021-11-06
Skomentuj
16 Polubień
Jakiś czas temu zachwyciła mnie inna powieść Roberta Małeckiego - "Żałobnica". Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po "Najsłabsze ogniwo", aby przekonać się, czy kolejna czytelnicza uczta ustawi autora na wysokiej pozycji w moich rankingach. Nowa książka okazała się zupełnie inna, łatwa w odbiorze, ale płytsza — zarówno fabularnie, jak i emocjonalnie. Siłą rzeczy nie uniknęłam porównań.

W "Żałobnicy" Małecki po mistrzowsku buduje klimat niepokoju. Poczucie niepewności i zagrożenia, które rośnie od początku, paraliżuje i główną bohaterkę, i czytelnika, a przygnębiające poczucie osamotnienia nie odpuszcza i przytłacza — budując i utrzymując moje napięcie.
W "Najsłabszym ogniwie" autor jakby nie sprostał zadaniu. Dostajemy obyczajowy początek, a w nim obrazek szczęśliwej rodziny, z idealnymi dziećmi, piątkowym grillem, dobrymi relacjami z krewnymi i sąsiadami. Co prawda po pewnym czasie pojawia się pierwiastek niepewności — brat znika bez pożegnania i nie odpowiada na telefony — ale jest podany spokojnie i bez dramatyzowania. I taki względny spokój pozostaje z czytelnikiem długi czas, żeby nie powiedzieć do końca.

Po lekturze "Żałobnicy" podziwiałam Małeckiego za dbałość o każdy szczegół w odkrywaniu tajemnic i sekretów, za opisy wewnętrznych rozterek, za narrację bogatą w niedopowiedzenia. W "Najsłabszym ogniwie" autor w bezpośredni sposób relacjonuje przykre zdarzenia, a emocje i uczucia bohaterów ogranicza do "Nie martw się, będzie dobrze". To wpływa na mój odbiór i moje emocje, a ściślej ich brak.
Do tego wykreowana postać głównego bohatera jest dość papierowa — nie dość, że jakoś nie potrafię go polubić, to co gorsza, nie potrafię poczuć jego tragedii. Bo tragedii długo nie ma; zaginęli brat i bratowa, ale może wyjechali do spa; ich telefony nie odpowiadają, ale przecież marzyli o chwili odosobnienia... I tak przez większą część powieści nic się nie zmienia, napięcie nie wzrasta, aż tak, że w chwili pojawienia się nowego wątku (zaginiony syn sąsiadów) zastanawiam się, co tu jest naprawdę osią fabularną...
Tutaj jakby najważniejsza jest dynamika. Czyta się szybko, bo sceny zmieniają się szybko, dialogi podkręcają tempo, jednak ja mam wrażenie, że to ciągle wprowadzenie, że nic się takiego jeszcze nie wydarzyło, bo nie czuję ani napięcia, ani pożądanej atmosfery zagrożenia.

W "Żałobnicy" Małecki był mistrzem dezorientacji. Powoli odkrywał karty, a każda niosła nowe możliwości. Intryga do końca pozostawiała mnie w sferze domysłów. W nowej powieści mam wszystko wprost relacjonowane, a także po kolei przedstawiane przemyślenia bohatera. Płycizny fabularne są delikatnie ozdobione krótkimi scenami retrospekcyjnymi, lecz te zabiegi narracyjne bynajmniej nie wprowadzają kolejnej zagadki i nie budują klimatu intrygującej
niepewności, jakiej się spodziewałam.

"Zło czai się w każdym z nas. Dlatego wszyscy jesteśmy podejrzani." — przeczytałam na okładce. I tego zła mi brakło w lekturze. Nie czułam strachu ani niepokoju, nie zauważałam podejrzanych. Małecki sportretował bohatera, którego dotknęły wydarzenia dramatyczne, jednak nie oddał jego emocji dostatecznie sugestywnie, nie potrafił wyzwolić poczucia napięcia.
Biorąc pod uwagę powieściowy klimat, myślę, że bezpieczniej nazywać "Najsłabsze ogniwo" dobrym kryminałem, niż niedopracowanym thrillerem.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-11-05
× 16 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Najsłabsze ogniwo
Najsłabsze ogniwo
Robert Małecki
7.7/10

Zło czai się w każdym z nas. Dlatego wszyscy jesteśmy podejrzani. Spokojna podtoruńska wieś i kapryśne lato 2019 roku. Znany pisarz powieści obyczajowych, Piotr Warot, przeżywa najpotworniejsze waka...

Komentarze
Najsłabsze ogniwo
Najsłabsze ogniwo
Robert Małecki
7.7/10
Zło czai się w każdym z nas. Dlatego wszyscy jesteśmy podejrzani. Spokojna podtoruńska wieś i kapryśne lato 2019 roku. Znany pisarz powieści obyczajowych, Piotr Warot, przeżywa najpotworniejsze waka...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Obu panów Małeckich Jakuba i Roberta ogromnie cenię i choć ich twórczość jest z dwóch różnych biegunów to zarówno jeden i drugi potrafi zatrzymać czytelnika w biegu, zmusić do refleksji i dostarczyć ...

@Jezynka @Jezynka

"Ilekroć Piotr Warot wracał myślą do tych zdarzeń, miał do siebie żal, że nie odczytał właściwie ostrzeżenia. Prostego znaku, cichego sygnału, tej krótkiej złowrogiej melodii ukrytej w poszumie wiatr...

@krzychu_and_buk @krzychu_and_buk

Pozostałe recenzje @Zuell_Zuell

Gniazdo
Tylko Niny żal...

Mroźna i bezwzględna zima. Do pokrytej śniegiem posiadłości powoli zjeżdżają członkowie rodziny. W ostatniej chwili, bo zaraz kapryśna aura odetnie im drogę, łączność te...

Recenzja książki Gniazdo
Serotonina
Na pomoc miłości

Gdyby "Serotonina" była książką dobrą, mogłabym nieopatrznie przyjąć tezy Michela Houellebecqa , a co gorsza zrozumieć argumentację jego bohatera. Sugerujący tytuł i int...

Recenzja książki Serotonina

Nowe recenzje

Jagna
Wciągająca i niezwykła historia.
@Izzi.79:

Wyczekiwałam tej książki z utęsknieniem, gdyż pierwszy tom „Baca” zakończył się w niezwykle intrygującym momencie. Więc...

Recenzja książki Jagna
Czereśnie zawsze muszą być dwie
Życie w duecie
@Moncia_Pocz...:

Ostatnio w zapowiedziach wydawnictwa Flow pojawiła się nowa powieść Magdaleny Witkiewicz "Ulotny zapach czereśni", któr...

Recenzja książki Czereśnie zawsze muszą być dwie
1984
WIZJA PRZYSZŁOŚCI, KTÓRA WCIĄŻ PRZERAŻA
@mrocznestrony:

Minęło wiele lat od kiedy po raz pierwszy miałem w dłoniach "1984" Orwella. To było jakieś stare wydanie z mojej osiedl...

Recenzja książki 1984
© 2007 - 2024 nakanapie.pl