Uciec przed cieniem recenzja

Uciec przed cieniem

Autor: @Archideus ·4 minuty
2010-12-08
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"Wartość człowieka ostatecznie nigdy nie wyraża się w stosunku do drugiego człowieka, tylko w stosunku do siebie samego. Dlatego też nigdy nie powinniśmy uzależniać naszego poczucia własnej wartości albo też poczucia własnej godności od innych ludzi, bez względu na to, jak cierpielibyśmy z tego powodu.- Karl Gustaw Jung"


A Ty? Czy swoją wartość określasz po tym, co sądzą o Tobie inni ludzie i jakie nadadzą Ci cechy, czy też sam sobie jesteś żaglem, sterem i okrętem, który bez względu na to jak morze wokoło się pieni, będzie płynął do celu. Większość pewnie chciałoby by samemu decydować o własnym losie i uważać się za jednostkę wolną
i niezależną od nacisków otoczenia. Inni wręcz przeciwnie, bardzo dobrze czują się
w roli tego, kto nie musi podejmować decyzji i chce mieć jedynie święty spokój. A czy związki nie są formą ubezwłasnowolnienia na własne życzenie – no bo w końcu godzę się na rezygnowanie z pewnego fragmentu mojej wolności, aby zyskać to samo od partnera/partnerki. Ale gdzie jest ta granica, kiedy mówimy o związku partnerskim, a kiedy już to jest już niezdrowy, toksyczny związek? Dla każdego odpowiedzi będą różne, bo każdy w takiej chwili gdzie indziej ustawi sobie granicę.

I właśnie przykład takiego związku oglądać możemy z perspektywy młodej kobiety, która tkwi właśnie w związku małżeńskim z niejakim Tadeuszem. Tadeusz, przy protekcji swojego wuja, niekwestionowanej głowy rodu, w trudnych czasach PRL-u próbuje robić karierę śpiewaka operowego. Jego starania, obojga małżonków rzucą aż do Austrii, która to jest świadkiem wielkich i małych dramatów naszych rodaków na emigracji. I stanie się świadkiem dramatu naszej bohaterki.

Dramatu: jej małżeństwa, jej położenia, przeszłości, relacji (a raczej ich braku)
z innymi ludźmi i wreszcie dramatu stosunku do samej siebie. Nie jest łatwo być żoną śpiewaka, otoczonego innymi artystami, samemu będąc, jak się bohaterka określa, intelektualistką, na dodatek całkowicie zależną od męża, w obcym kraju, bez pracy, znajomości języka i bez znajomych. Ale czy jej obecne położenie jest powodem jej podłych uczuć czy może to jej wnętrze i sposób myślenia tworzy podłą wokół niej rzeczywistość?

Książka, ze względu na trudny temat, napisana jest równie trudnym językiem. Psychologia się kłania i wręcz wylewa z tej powieści i dla własnej wygody proponuję przed podejściem do powieści poczytać choćby w internecie o koncepcji Cienia Junga, bo mi bardzo to ułatwiło odbiór. Ułatwiło, bo ogólnie książka jest trudna w odbiorze. Często jej fragmenty czytałem dwa razy. Dialogi ograniczono tu do minimum, cały świat poznajemy albo słowami bohaterki, albo interpretując wydarzenia w których uczestniczy. Nie ma tu odpowiedzi podanych na tacy.
Ale w sumie w życiu też rzadko odpowiedzi na takiej tacy dostajemy.

Mimo, że akcja toczy się w PRL-u, to tak naprawdę jest ona uniwersalna, bo rzeczywistość za oknem może się zmieniać, ale archetypy i wzorce jakie w nas tkwią raczej się nie zmieniają. I na pewno przed przystąpieniem do jej czytania, warto nastawić się na to, że śledząc losy bohaterki możemy odkryć nieprzyjemne rzeczy także o sobie. A co jeśli nasze własne decyzje nie są tak naprawdę nasze, ale zostały zaprogramowane przez wydarzenia z naszej przeszłości? Mi pewne rzeczy ta książka uświadomiła i w dobry humor mnie te odkrycia nie wprawiły.

Z racji skupienia uwagi na głównej bohaterce i jej wnętrzu, bardzo dokładnie poznajemy jej świat, jej dylematy i problemy. Czasami budziła ona moje współczucie, bo jakoś jej się źle w życiu potoczyło, a czasami bardzo mocno irytowała, bo irytująca była jej niemoc, jej konformistyczne podejście do świata i jej brak empatii w stosunku do osób, które znalazły się w podobnej sytuacji. Narzekała na swoje położenie, czuła obrzydzenie do samego siebie, ale nie tylko nie robiła nic, aby to zmienić, ale nawet świadomie sobie szkodziła, nawet zdając sobie z tego sprawę, byleby mieć święty spokój.

I w pewnym momencie nawet uśmiechnąłem się sam do siebie, że ja nie mam takich problemów, ale z drugiej strony czułem do niej podziw, bo musiała być niezwykle silną w swojej słabości postacią, żeby całe życie wytrzymać sama ze sobą. O tak, całą gamę uczuć w trakcie czytania tej książki z pewnością przerobicie.

Książkę mogę polecić z całą odpowiedzialnością każdemu, kto wymaga od lektury czegoś więcej niż samej rozrywki i która zmusza do myślenia. A ludzi takich jest sporo. Zresztą na potwierdzenie moich słów zerknijcie na inne recenzje i komentarze jej dotyczące. Nie sądziłem, że taka tematyka, bo w końcu nie są to rzeczy miłe i wesołe, może aż tak bardzo spodobać się czytelnikom. Już sama ilość recenzji niech będzie tego dowodem – powieść zrobiła wrażenie i ludzie chcą się swoimi wrażeniami dzielić.
Ja osobiście dołączam tę książkę do mojej prywatnej biblioteczki ulubionych pozycji.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Uciec przed cieniem
Uciec przed cieniem
Ewa Kopsik
7.9/10

Młoda kobieta nie może znaleźć swojego miejsca w środowisku artystów, w którym z konieczności obraca się, będąc żoną śpiewaka operowego. Ma zaniżoną samoocenę, cierpi na depresję i lęk przed utratą bl...

Komentarze
Uciec przed cieniem
Uciec przed cieniem
Ewa Kopsik
7.9/10
Młoda kobieta nie może znaleźć swojego miejsca w środowisku artystów, w którym z konieczności obraca się, będąc żoną śpiewaka operowego. Ma zaniżoną samoocenę, cierpi na depresję i lęk przed utratą bl...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Są książki, po lekturze których trzeba zbierać psychikę z podłogi, o których nie sposób zapomnieć. Chyba po raz pierwszy do tej grupy mogę zaliczyć powieść polskiej autorki. Mowa o „Uciec przed cienie...

@secretelle @secretelle

Wbrew pozorom jest niewielu autorów, którzy w całkowicie realny, pozbawiony swoistego "cukru" sposób potrafią przekazać czytelnikowi dramat i życiowe rozterki głównego bohatera. Ewa Kopsik "popełniła"...

@Anna_Scott @Anna_Scott

Pozostałe recenzje @Archideus

Żona Tygrysa
"Żona tygrysa"

„Żona Tygrysa”. Na wstępie zasmucę fanów boksu zawodowego – „Żona Tygrysa” bynajmniej nie jest biografią żony polsko-niemieckiego pięściarza, Dariusza „Tygrysa” Michalcz...

Recenzja książki Żona Tygrysa
Diabelskie nasienie
Apage!

Kiedy pierwszy raz przeczytałem tytuł książki: „Diabelskie nasienie. Zakonnice zmieniły nasze życie w piekło” , odniosłem wrażenie, że tak właśnie mógłby się nazywać prog...

Recenzja książki Diabelskie nasienie

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka