Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "albo hetman", znaleziono 48

Jednak nawet w pozycjach o takim układzie sił (goniec i skoczek kontra hetman) są pewne wyjątkowe sytuacje, w których hetman nie zapewnia silniejszej stronie szans na zwycięstwo.
Milczenie konserwuje traumę.
W życiu ludzie mijają się i nie spotykają, kiedy powinni, a wątki wędrują równolegle niezależnie od siebie. I nie ma żadnego porządnego Narratora, który by tym solidnie zarządził.
Żydowi nie trzeba powtarzać.
Fundatorem przepięknego kościoła św. św. Piotra i Pawła - "perły baroku", położonego w malowniczym miejscu na Antokolu, był wielki hetman litewski, wojewoda wileński Michał Kazimierz Pac.
Leszek Cichy „Nie szukam niebezpieczeństwa, ale muszę akceptować jego obecność, żeby móc cieszyć się górami.”
Hear me, Niah. Hear me, Mother. This flesh your feast. This blood your wine. This gift, this life, this end, our offering to you. Hold him close.
Z górki - odpowiadał dziadek Leszek, kiedy pytano go, jak mu się żyje na wolnym. Im bliżej dołu, tym szybszy zjazd.
Gdy mówił, nie poruszał ustami; twarz nie wyrażała ani gniewu, ani zaskoczenia, ani nienawiści - nie wyrażała niczego, nie była bowiem twarzą. Leszek zdał sobie sprawę z tego, że to maska: martwa tkanka naciągnięta na głowę.
Dziś zasadą komunikacji medialnej jest ucieczka od prywatności do egoizmu. Uczestnikom nowych mediów nie idzie o zrozumienie świata i rozwiązanie jego problemów, lecz o publiczne ujawnienie, uniezwyklenie własnej osoby. Nagie ciało i naga dusza stały się obiektem bezpośredniego działania mediów, a spektakularność ważniejsza od trwałości kontaktu między ludźmi, od wspólnoty w kulturze
Zasady te albo reguły moralne są tak samo bezwzględnie ważne jak sądy a priori matematyki. Odnoszą się one do naszych obowiązków moralnych, przy czym Kant zakłada jako rzecz oczywistą, że obowiązek winien być spełniony tylko dlatego, że jest obowiązkiem, nigdy zaś dlatego, ze odpowiednie czyny są zgodne z naszymi chęciami, upodobaniami czy popędami. Najogólniejsza reguła, zwana przez Kanta imperatywem kategorycznym, żąda, by każdy z nas postępował zawsze i tylko wedle takich reguł, co do których mógłby chcieć, by stały się one zarazem prawem powszechnym.
Mogę sobie wmawiać, że nie zasługują na współczucie, że to w słusznej sprawie i dla ich własnego dobra, ale fakty pozostają faktami. Dylematy moralne walczą o uwagę w mojej głowie, ale nie mają szansy ze świadomością, że najnormalniej w świecie podoba mi się to. Kurwa, zwabianie obcych ludzi w pułapkę i obcinanie im jaj sprawia mi przyjemność. Upijam się władzą nad nimi, upijam się ryzykiem.
Patrzy z góry na trzęsącą się dziewczynę i dochodzi do wniosku, że chyba tak woli. Podnieca go jej strach, Czuję się przy niej potężny. Wszechmocny, może zrobić, co chce. Rośnie. Twardnieje.
Na szczególną wagę zasługuje fakt, iż autorzy zarówno Deklaracji, jak i Wskazówek wprowadzają do ich tekstów zasadę działania w oparciu o niezdefiniowane pojęcie moralności. Jest to ewidentnie celowy zabieg w sytuacji, gdy zastosowanie się do żadnego z tych dwóch wspomnianych dokumentów nie może być egzekwowane na zasadzie jakichkolwiek norm prawnych.
Początkowo dotyczyły one przyśpieszenia zwrotu mienia uprawnionym do tego byłym żydowskim właścicielom lub ich następcom prawnym, następnie przyjmowania ustaw reprywatyzacyjnych, a w końcu, w oparciu o Deklarację Terezińską, także przekazywania mienia bezdziedzicznego organizacjom przemysłu Holokaustu.
Tutaj urodziła się caryca Katarzyna Wielka, tutaj urodziła się caryca Maria Piotrowna, tutaj powstawały największe transatlantyki. To w tym mieście odbywały się pierwsze loty braci Wright, to tutaj lądował Hindenburg. Mamy najstarsze na świecie kino. To miasto jeszcze przed wojną uchodziło za jedno z najpiękniejszych w północnej Europie.
Sekret polega na tym, że powinniśmy pracować nad sobą i rozwijać się dla samych siebie, a nie tylko dla innych
Są słowa, których się nie wypowiada, rzeczy, których się nie robi i granice, których się nie przekracza.
Po siedmiu i pół godzinie wspinaczki stoimy na szczycie. Padamy sobie w ramiona i siadamy. Nie od razu łączymy się z bazą, przez moment trzymamy kolegów w napięciu... Po chwili odkładamy maski i butle i wyjmujemy radiotelefon. Jest czternasta dwadzieścia pięć. W kraju przed jedenastą rano. Koledzy wywołują nas dwukrotnie, a Andrzej dwa pyta, gdzie jesteśmy, zanim wykrzyczymy do słuchawki, że stoimy na szczycie Everestu!
Miłość i seks razem wzięte osiągają najwięcej i czują się najlepiej.
Nie ma ludzi szczęśliwych, zawsze jakaś przeszkoda trafi się na ich prostej drodze życia. Może to i dobrze, bo cóż to by było za monotonne życie? Jedni okazują swoje zmartwienia poprzez nerwowość, inni przez porywczość, część zaczyna chorować na przeróżne schorzenia, jeszcze inni zaszywają się w pieleszach domowych, stając się typowymi domatorami.
Wsłuchani byliśmy w szum liści, co grały nam na wierzbie, słuchaliśmy trzasków szczap, płonących w kominie, spijaliśmy z ust nektar miłości, z ust jeszcze wilgotnych po zanurzeniu w czerwonym winie.
Życie jest jak kołderka noworodka: za krótkie i do tego przez dłuższy okres poobsrywane, więc jeżeli jest jeszcze czyste, to trzeba z niego korzystać, ile się da całymi dniami i nocami.
Życie rozpoczyna się w bólu, a kończy w smutku. O życiu napisano setki, a może tysiące wierszy, jak i piosenek. Życie na ogół jest okrutne i niesprawiedliwe, z tym, że jednych traktuje łaskawiej, drugich drastyczniej.
Jak to jest, święty Piotrze? – rozpłakał się kapelan. - Całe swe życie poświęciłem niebu, a wy zwykłego grzesznika lepiej traktujecie ode mnie?! - Mój drogi, spójrz prawdzie w oczy. Jak ty odprawiałeś mszę, to wszyscy wierni ziewali lub przysypiali, a ostatnio nawet zdarzało się, że pochrapywali. A gdy ten właśnie kierowca prowadził autobus i to przeważnie po pijaku, to wszyscy pasażerowie gorąco i żarliwie modlili się do Boga!
każda miłość z wiekiem mija bezpowrotnie.
Więzienie Miejsce gdzie Senniki I horoskopy Nie działają Zanika wszelka magia I tylko magiczny kwadrat Spacernika z wpisanym w środek Kołopodobnym kołem Pozwala ci Utrzymać tempo twojego marszu w przyszłość której nie ma w żadnym horoskopie 11-06-2000
Gdyby unoszące się nad plażą mewy miały jakiekolwiek pojęcie o sztuce, to obraz, który rozpościerał się przed ich dziobami, nomen omen, widziany z lotu ptaka, wydałby się im straszliwym landszaftem, ocierającym się wręcz o kicz, a przynajmniej o granice dobrego smaku.
Wokół rozciągał się upiorny las. Od stóp klifu wystawały czarne obumarłe pnie starych drzew zaryte głęboko w ciemnym piasku, w którym widać było mnóstwo muszli i kamieni. Las dochodził aż do skraju plaży i dalej w wodę.
Lubił znikać w tłumie, zatrzymywać się przy witrynach księgarń i oglądać okładki książek lub na wystawach jakieś kolorowe, kiczowate pamiątki z Londynu, lubił także obserwować innych ludzi.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl